moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Starcie pancerniaków

Po jednej stronie polskie Leopardy 2PL, po drugiej m.in. brytyjskie czołgi Challenger i bojowe wozy piechoty Warrior. Wszystkie wyposażone w laserowe symulatory strzelań, by konfrontację uczynić bardziej realistyczną. Przez ponad tydzień wojska NATO sprawdzały swoje umiejętności podczas ćwiczeń „Bold Panzer '25”, które odbyły się w Estonii.

W manewrach wzięło udział około 1500 żołnierzy z siedmiu państw NATO (z Estonii, Polski, Słowenii, Wielkiej Brytanii, Francji, Kanady i Hiszpanii). Wśród nich znaleźli się żołnierze z PKW Łotwa. – Do Estonii przerzuciliśmy kompanię czołgów Leopard 2PL. Wszystkie wyposażyliśmy w laserowe symulatory strzelań firmy Saab, które specjalnie na potrzeby ćwiczeń wypożyczyliśmy z Centrum Bojowego Drawsko – tłumaczy ppłk Szymon Gmerek, dowódca XVII zmiany PKW Łotwa.

Podobny sprzęt otrzymali też pozostali uczestnicy ćwiczeń. Nakładki emitujące promień lasera i odbiorniki, które sygnalizują trafienia, zostały zamontowane m.in. na bojowych wozach piechoty Warrior, czołgach Challenger oraz francuskich AMX10. Wszystko po to, aby uczynić szkolenie bardziej realistycznym.

REKLAMA

Już na miejscu żołnierze zostali podzieleni na dwie grupy. W skład sił Czerwonych oprócz Polaków weszli żołnierze estońskiego batalionu rozpoznawczego i pluton przeciwpancerny ze Słowenii. Naprzeciw nich stanęli Niebiescy. W ich składzie operowały m.in. brytyjskie pododdziały pancerne i zmechanizowane, a także Francuzi wyposażeni w transportery opancerzone VBMR Griffon oraz AMX 10.

Scenariusz ćwiczeń zakładał, że Czerwoni zajęli fragment terytorium bronionego przez Niebieskich, ale ich natarcie w pewnym momencie zostało wyhamowane.

W momencie rozpoczęcia „Bold Panzer” Czerwoni znajdowali się w defensywie. Starali się opóźniać marsz przeciwnika i unieszkodliwić jak najwięcej jego sił. Z kolei Niebiescy stawiali sobie za cel odbicie utraconego terytorium.

– Walka rozegrała się na wyjątkowo trudnym terenie. Operowaliśmy pośród bagien i porośniętych lasami pagórków. Często natykaliśmy się na przeszkody terenowe, które musieliśmy obchodzić – opowiada ppłk Gmerek. Jak dodaje, polscy czołgiści niekiedy wyjeżdżali wprost na przeciwnika i wtedy starcia prowadzone były na krótkim dystansie, a czołgi stały naprzeciw siebie w odległości od 40 do 700 m. Polska kompania w takich warunkach radziła sobie jednak bardzo dobrze. – Udało nam się zniszczyć większość czołgów przeciwnika – podkreśla ppłk Gmerek.

Ćwiczenia „Bold Panzer” stanowiły test dla żołnierzy wzmocnionej wysuniętej obecności NATO (enhanced Forward Presence – eFP). Pod tą nazwą kryją się grupy bojowe Sojuszu, które stacjonują w państwach wschodniej flanki. Grupą rozlokowaną w Estonii dowodzą Brytyjczycy, tą sformowaną na Łotwie, m.in. z polskim udziałem – Kanadyjczycy.

Podczas ćwiczeń żołnierze z różnych państw musieli udowodnić, że potrafią współdziałać nawet w najbardziej wymagających warunkach. – To kluczowe – podkreśla ppłk Mark Luson z brytyjskiego kontyngentu na łamach portalu ERR, który należy do estońskiego nadawcy publicznego. – W całym systemie partnerstwa NATO ważne jest zapewnienie niezawodnej ochrony wschodniej flanki. Musimy przy tym współpracować nie tylko z Estończykami, których bezpieczeństwo pomagamy tu wzmocnić, ale też z innymi europejskimi sojusznikami – dodaje.

Oficer przyznaje też, że jego żołnierze na co dzień szkolą się przede wszystkim na dużych otwartych przestrzeniach. – Teraz modyfikowaliśmy naszą taktykę tak, by skutecznie działać w lasach, zagajnikach i wąskich szlakach – zaznacza.

Żołnierze polskiego kontyngentu zdążyli już wrócić na Łotwę, gdzie przygotowują się do kolejnych przedsięwzięć. – Udział w „Bold Panzer” był dla nas ciekawym doświadczeniem, a teraz czeka nas jeszcze poważniejsze wyzwanie. Na początku listopada rozpoczyna się „Resolute Warrior”, czyli największe ćwiczenia podczas naszej zmiany – zapowiada ppłk Gmerek.

PKW Łotwa liczy przeszło 200 żołnierzy. Do dyspozycji mają kilkanaście czołgów. Do niedawna były to maszyny PT-91, które ostatnio zostały zamienione na wspomniane Leopardy w wersji 2PL. Polski kontyngent podlega dowództwu Międzynarodowej Brygady NATO utworzonej przez Kanadę. Służą w niej także pododdziały z Albanii, Hiszpanii, Islandii, Słowenii, Czech, Słowacji, Macedonii Północnej, Czarnogóry, Włoch, Danii i Szwecji.

Brygada ma wspomóc Łotwę w ochronie jej terytorium i zabezpieczyć wschodnią flankę NATO. Trzon XVII zmiany polskiego kontyngentu tworzą żołnierze 34 Brygady Kawalerii Pancernej. Ich misja kończy się w grudniu. Po nich służbę na Łotwie rozpocznie kolejna zmiana.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: NATO Multinational Brigade Latvia

dodaj komentarz

komentarze


Polski K2 przyjedzie z Gliwic
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Więcej Apache’ów w Inowrocławiu
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Wielkopolscy terytorialsi na szkoleniu zintegrowanym
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Żołnierze na trzecim stopniu podium
Zapomniany utwór dla nieznanego żołnierza
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Abolicja dla ochotników
Nowe zasady dla kobiet w armii
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Ukraina to największy zagraniczny klient polskiej zbrojeniówki
Sportowcy na poligonie
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Kircholm 1605
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Koniec dzieciństwa
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
MiG-i-29 znów przechwyciły rosyjski samolot
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Pięściarska uczta w Suwałkach
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Polski „Wiking” dla Danii
Żołnierze dostaną poradnik o sprawności i zdrowym stylu życia
Husarze bliżej Polski
Brytyjczycy na wschodniej straży
Niespokojny poranek pilotów
Mity i manipulacje
Starcie pancerniaków
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Poszukiwania szczątków rosyjskich dronów wstrzymane
Edukacja z bezpieczeństwa
Nowe sanitarki dla wojskowych medyków
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Nie tylko dobrze walczyć, lecz także ratować
Wsparcie dla rodziny z Wyryk
Pomnik nieznanych bohaterów
Marynarze podjęli wyzwanie
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Sto lat Grobu Nieznanego Żołnierza
Pamięć łączy pokolenia
„Road Runner” w Libanie
Sukces Polaka w biegu z marines
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Tomahawki dla Ukrainy? Pentagon mówi „tak”, Trump mówi „nie”
Trump ogłasza powrót do prób nuklearnych
Operacja NATO u brzegów Estonii
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Wellington „Zosia” znad Bremy
Weterani odzyskują równowagę po trudnych doświadczeniach
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Standardy NATO w Siedlcach
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
MID w nowej odsłonie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO