Wojna na Ukrainie toczy się już 121 dni. Zaciekłe walki trwają cały czas w obwodzie ługańskim, gdzie Rosjanie za wszelką cenę próbują zdobyć Siewierodonieck i Lisiczańsk. Tymczasem Biały Dom ogłasza nowy pakiet pomocy wojskowej dla broniącej się Ukrainy o wartości 450 mln dolarów, a Rada Europejska przyznała Ukrainie oficjalny status kandydata do UE.
Najważniejszą wiadomością z ostatnich kilkunastu godzin jest decyzja Rady Europejskiej o przyznaniu Ukrainie oficjalnego statusu kandydata do UE. Szefowie państw i rządów podczas szczytu Unii Europejskiej przyznali taki sam status Republice Mołdawii i otworzyli drzwi do Unii przed Gruzją, jeśli ta spełni wskazane przez nich wymagania. – Historyczny moment. Oznacza kluczowy krok na waszej drodze do UE – napisał na Twitterze szef Rady Charles Michel. – To dobry dzień dla Europy. Gratulacje dla prezydenta Zełenskiego, prezydenta Sandu i premiera Garibaszwilego. Wasze kraje są częścią naszej europejskiej rodziny. Potwierdza to dzisiejsza historyczna decyzja przywódców – mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Decyzje RE skomentował także premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu ocenił, że „to wielka chwila dla jedności Europy i obrony jej podstawowych praw”.
Ponadto unijni przywódcy i szefowie rządów, którzy w czwartek rozpoczęli dwudniowy szczyt w Brukseli, uznali Rosję za kraj, który wykorzystuje żywność jako broń w wojnie z Ukrainą, i uznali, że Moskwa ponosi wyłączną odpowiedzialność za sztuczny światowy kryzys żywnościowy.
Decyzję Rady Europejskiej w sprawie unijnej przyszłości Ukrainy z radością przyjął prezydent Wołodymir Zełenski. – Ta książka nie ma od dzisiaj innego zakończenia oprócz jednego: Ukraina stanie się w przyszłości członkiem UE – oświadczył w opublikowanym w Internecie wystąpieniu. – Ukraina to nie mostek, nie poduszka między Zachodem i Rosją, nie bufor między Europą i Azją, nie szara strefa, nie terytorium tranzytowe i nie pogranicze między orkami i elfami. Ukraina to przyszły równy partner dla co najmniej 27 krajów UE – dodał Zełenski.
HIMARS-y dla Ukrainy
Dobre wieści dla Ukrainy nadeszły także zza oceanu. Biały Dom ogłosił w czwartek trzynasty pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. W pakiecie, którego wartość szacowana jest na 450 mln dolarów, znajdą się m.in. cztery kolejne wyrzutnie rakiet HIMARS, tysiące sztuk amunicji artyleryjskiej i łodzie patrolowe. Według komunikatu opublikowanego na stronie Pentagonu USA przekażą także pojazdy do holowania haubic M777, 1200 granatników i 2 tys. karabinów maszynowych.
W sumie z 13. transzą pomocy USA przekażą broń o wartości ponad 6 mld dolarów. – Stany Zjednoczone będą nadal wspierać obronę Ukrainy, jej suwerenności i integralności terytorialnej. Odwaga i determinacja ukraińskich sił zbrojnych oraz obywateli nadal inspiruje świat i jesteśmy zobowiązani być z nimi, gdy walczą o swoją wolność – powiedział podczas konferencji w Białym Domu John Kirby, rzecznik prasowy Departamentu Obrony.
Wołodymyr Zełenski podziękował „prezydentowi Joe Bidenowi i narodowi amerykańskiemu za decyzję o dostarczeniu Ukrainie kolejnego pakietu pomocy obronnej”. – To wsparcie, w tym dodatkowe systemy HIMARS, jest teraz ważniejsze niż kiedykolwiek. Wspólnym wysiłkiem uwolnimy ziemie Ukrainy od rosyjskiego agresora! – napisał Zełenski na Twitterze.
W Donbasie nadal źle
Przedstawiciele ukraińskich władz samorządowych informują, że bitwa o najważniejsze na wschodzie kraju miasta zbliża się do kulminacyjnego momentu. Zaciekłe walki trwają bowiem nadal w Siewierodoniecku i Lisiczańsku. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną w najnowszym raporcie podaje, że choć Ukraińcy ponoszą duże straty w rejonie Siewierodoniecka, to i tak osiągnęli już ważne cele w tej bitwie. – Spowolnili i osłabili Rosjan – piszą analitycy z USA i dodają: – Ideologiczne zafiksowanie Kremla na zdobycie Siewierodoniecka, podobnie jak wcześniejsze oblężenie Azowstalu (w Mariupolu), ostatecznie zaszkodzi najpewniej zdolnościom Rosjan do dalszych postępów na Ukrainie.
Szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że umocnienia obronne w Siewierodoniecku zostały zniszczone, a dalsza „walka na pozycjach grozi wzrostem strat po stronie ukraińskiej”. Miasto jest pod stałym ostrzałem od półtora miesiąca i zostało już niemal całkowicie zniszczone. Zburzonych lub uszkodzonych jest 90% budynków. – Jeśli dojdzie do okupacji Siewierodoniecka, to ludzie, którzy ukrywają się w schronach zakładów chemicznych Azot, staną się zakładnikami rosyjskich najeźdźców – podaje Hajdaj. Mimo to szef władz rejonu siewierodonieckiego Roman Własenko zapowiedział, że nie ma na razie mowy o wycofaniu wojsk ukraińskich.
Niebezpieczna sytuacja jest nadal w Mikołajowie na południu Ukrainy. Jak informuje mer miasta Ołeksandr Sienkewycz, wojska rosyjskie atakują każdego dnia, w wyniku czego zginęło już ponad sto osób, a pół tysiąca zostało rannych. W ostrzeliwanym mieście nadal przebywa około 230 osób. – Sytuacja w Mikołajowie jest bardzo zła, dlatego wzywam do ewakuacji wszystkich mieszkańców, którzy chcą pozostać przy życiu – zaapelował mer Mikołajowa.
W 121. dniu wojny ukraińskiej ministerstwo obrony podało, że od początku inwazji Kreml stracił około 34,5 tys. żołnierzy, ponad 1500 czołgów, 3,6 tys. pojazdów opancerzonych, 216 samolotów oraz 622 bezzałogowce i 759 różnego typu systemów artyleryjskich.
autor zdjęć: Ursula von der Leyen / Twitter
komentarze