Reprezentanci Wojska Polskiego wrócą z 52. Wojskowych Mistrzostw Świata w Maratonie z trzema medalami. Polki wywalczyły w Limie złoto w klasyfikacji drużynowej. Natomiast st. szer. Iwona Bernardelli i drużyna mężczyzn zdobyli brązowe krążki. Z kolei szer. Aleksandra Mirosław wygrała w Seulu zawody o Puchar Świata we wspinaczce na czas i pobiła ustanowiony przez siebie rekord świata!
Na mecie maratonu, który wczoraj odbył się w stolicy Peru, zameldowało się 28 zawodniczek i 48 zawodników z 17 państw. W rywalizacji kobiet złoty medal w klasyfikacji drużynowej wywalczyły: st. szer. Iwona Bernardelli, st. szer. Monika Andrzejczak, st. mar. Aleksandra Lisowska i szer. Aleksandra Brzezińska. Polki, z wynikiem 7 godz. 50 min 21 s, wyprzedziły o 6 min 1 s reprezentantki Bahrajnu i o prawie 56 min biegaczki z Litwy. Czwarte miejsce zajęły Niemki, piąte – Hiszpanki, a szóste – Peruwianki.
W rywalizacji indywidualnej kobiet triumfowała Eunice Chebichii Pau z Bahrajnu. Dystans 42 km 195 km pokonała w 2 godz. 34 min 9 s. Dwadzieścia jeden sekund po zwyciężczyni na metę wbiegła Shitaye Eshete Habtegebrel, również reprezentantka Bahrajnu. Brązowy medal wywalczyła natomiast st. szer. Iwona Bernardelli. Polka przegrała ze srebrną medalistką o 1 min 1 s. Czwarte miejsce zajęła szer. Aleksandra Brzezińska (z czasem 2 godz. 36 min 44 s), a piąte – st. szer. Monika Andrzejczak (2 godz. 38 min 6 s). Trzecia z Polek o blisko 10 min wyprzedziła Desi Jisę Mokonin z Bahrajnu. – Iwona do 35 km biegła razem z dwiema biegaczkami z Bahrajnu. Ale na ostatnich kilometrach nie była już w stanie wytrzymać tempa rywalek – mówi st. chor. Robert Banach, koordynator reprezentacji Wojska Polskiego w maratonie.
W klasyfikacji drużynowej mężczyzn bezkonkurencyjni okazali się reprezentanci Bahrajnu. Triumfowali z czasem 6 godz. 31 min 54 s. Srebro wywalczyli biegacze z Maroka (z wynikiem 6 godz. 36 min). Natomiast reprezentanci Wojska Polskiego – st. kpr. Arkadiusz Gardzielewski, st. sierż. Szymon Kulka, kpr. Mariusz Giżyński i kpr. Błażej Brzeziński – zdobyli brąz (7 godz. 20 s). Polacy wyprzedzili o 4 min 4 s Francuzów. Piąte miejsce zajęli Ekwadorczycy (z czasem 7 godz. 16 min 53 s), a szóste – Hiszpanie (7 godz. 34 min 28 s).
Najszybciej z mężczyzn dystans 42 km 195 m pokonał Leche Shumi Dechasa z Bahrajnu, który biegł 2 godz. 10 min 9 s. Trzy sekundy po nim finiszował jego reprezentacyjny kolega Marius Kimutai Jepki. Brązowy medal, z czasem 2 godz. 10 min 19 s, wywalczył Mohamed Reda El Aaraby z Maroka. Trzy kolejne miejsca zajęli również zawodnicy reprezentujący Bahrajn i Maroko. – Czołowa szóstka była poza zasięgiem naszych biegaczy. Wszyscy mieli znacznie lepsze rekordy życiowe od rekordu Polski. Uważam, że nasi reprezentanci pobiegli najlepiej jak mogli i osiągnęli maksimum tego, na co było ich w Limie stać – twierdzi chor. Banach.
Najlepiej z Polaków spisał się st. kpr. Arkadiusz Gardzielewski, który finiszował na siódmej pozycji. Maratończyk z Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego biegł 2 godz. 18 min 22 s. St. sierż. Szymon Kulka uplasował się na 11. pozycji (2 godz. 20 min 34 s), a kpr. Mariusz Giżyński na 12. (2 godz. 21 min 24 s). Natomiast na 20. miejscu ukończył bieg kpr. Błażej Brzeziński (2 godz. 25 min 59 s).
Szybka Ola
Znakomicie spisała się w pierwszych w tym sezonie zawodach o Puchar Świata we wspinaczce na czas szer. Aleksandra Mirosław. Reprezentantka CWZS wywalczyła w Seulu pierwsze miejsce, a do tego w eliminacjach aż o 0,2 s poprawiła rekord świata ustanowiony przez siebie na igrzyskach w Tokio. Nowy rekord wynosi 6,64 s. W finale Polka wyprzedziła Amerykankę Emmy Hunt. Brązowy medal wywalczyła Polka Aleksandra Kałucka. Poza szer. Aleksandrą Mirosław żadnej zawodniczce nie udało się w Seulu uzyskać wyniku poniżej 7 s.
„[…] Główny plan na ten start zakładał, żeby pobiec to, co przez ostatnie miesiące wypracowałam na treningach. I tak też zrobiłam. Ogólnie przebieg całego startu mogłabym przyrównać do sinusoidy. Po świetnych eliminacjach – 6:64 i 6:73, pierwsze dwa biegi finałowe były dla mnie trudne, pojawiły się nerwy, a co za tym idzie – też błędy. […] Bieg półfinałowy i finałowy to znów powrót do szybkiego biegania i wyłączenia zegara z szóstką z przodu [mowa o wyniku w sekundach – przyp. red.], co zaowocowało złotym medalem” – tak zawodniczka skomentowała w mediach społecznościowych swój start w Seulu.
Po krótkim odpoczynku rekordzistka świata 18 maja wyruszy na kolejne zawody o Puchar Świata do Salt Lake City.
autor zdjęć: CWZS
komentarze