Firmy, które chciałyby sprzedać naszej armii systemy radarowej kontroli rejonu lotniska (RKRL), mogą do końca maja zgłaszać się do Agencji Uzbrojenia. Siły Zbrojne RP chcą kupić 15 tego typu rozwiązań – osiem jako zamówienie gwarantowane z terminem dostawy w 2028 roku i siedem sztuk jako zamówienie opcjonalne z możliwością dostawy w 2035 roku.
RKRL, czyli system radarowej kontroli rejonu lotniska, służy wojskowym organom kontroli lotniska (TWR) oraz kontroli zbliżania (APP) do prowadzenia w trybie ciągłym (24/7) obserwacji radiolokacyjnej. Polskie wojsko chce, by wszystkie lotniska, z których korzystają siły powietrzne, miały unowocześnioną wersję stacji RKRL. Według założeń do końca września 2028 roku zmodernizowanych ma być osiem stacji, a kolejne siedem do jesieni 2035 roku.
Pod koniec marca Agencja Uzbrojenia ogłosiła przetarg mający wyłonić firmę, która nie tylko dostarczy nowe stacje RKRL, lecz także zbuduje niezbędną infrastrukturę oraz przeprowadzi szkolenia.
Jakiego RKRL szuka nasza armia? Choć szczegółowe wymagania otrzymają tylko podmioty dopuszczone do przetargu, wiadomo, że Siły Zbrojne RP oczekują, iż sercem systemu będzie trójwspółrzędny (czyli określający odległość, wysokość i azymut) radar pracujący w paśmie S, który będzie wyposażony w system identyfikacji „swój–obcy” Mk XIIA z modem S i wojskowy odbiornik GPS z modułem SAASM.
Ponadto system RKRL, którego poszukuje nasze wojsko, musi umożliwiać wymianę informacji ze statkami powietrznymi w standardach ASTERIX oraz AWCIES, które pozwalają na przesyłanie danych o klauzuli „Tajne” i „NATO Secret”.
Firmy zainteresowane przetargiem mają czas na zgłaszanie się do Agencji Uzbrojenia do 31 maja 2022 roku. Do złożenia ofert zostanie dopuszczonych maksymalnie pięć podmiotów.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik / Combat Camera DORSZ
komentarze