moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Śladem „białych kurierów”

Ułatwiali ucieczkę na Węgry ochotnikom do polskiej armii, uratowali też wielu ludzi przed wywózką w głąb Rosji. „Biali kurierzy” dostarczali informacje o sytuacji w okupowanym kraju, przynosili meldunki i rozkazy. Do końca II wojny z trzydziestoosobowej grupy przetrwało tylko kilka osób, większość z nich zginęła podczas akcji lub została zabita przez NKWD.

Święto Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego w Spale. Prezydent RP Ignacy Mościcki przyjmuje defiladę hufców szkolnych "Junacy". Spała, lipiec 1932 r. Fot. NAC

„Myśmy ten teren znali bardzo dobrze. Pewnego dnia do mojej nauczycielki zgłosiła się grupa ludzi z prośbą, żeby ich przeprowadzić przez granicę. Ona z kolei zwróciła się do mnie i ja ich przeprowadziłem” – wspominał w Radiu Wolna Europa w 1993 roku Władysław Ossowski, jeden z „białych kurierów”.

Po ataku Armii Czerwonej na Polskę 17 września 1939 roku i zajęciu części wschodnich terenów kraju przez wojska sowieckie, wielu Polaków decydowało się na ucieczkę na Węgry. – W przejściu przez granicę pomagała im młodzież z konspiracyjnej grupy harcerskiej, która powstała jesienią 1939 roku w Drohobyczu, na terenie kresowego województwa lwowskiego – mówi Kazimierz Kozłowski, historyk specjalizujący się w dziejach II wojny światowej na wschodzie. Grupa stanowiła część Szarych Szeregów i podlegała Służbie Zwycięstwu Polski, a potem Związkowi Walki Zbrojnej.

Do kurierów należało około trzydzieści osób: harcerze i członkowie lokalnego piłkarskiego Klubu Sportowego „Junak”. Byli to młodzi ludzie, którzy świetnie znali górzyste, zalesione tereny Bieszczad. Przed wojną często odbywały się tam biwaki, rajdy i obozy harcerskie oraz sportowe. Nazwali się „białymi kurierami” od koloru strojów maskujących, w których poruszali się po ośnieżonych górach. Grupa była podporządkowana komórce „Ewa” (od słowa ewakuacja) polskiego poselstwa w Budapeszcie, na czele której stał rtm. Jan Billewicz.

Pojedynczo albo we dwójkę kurierzy przeprowadzali przez Bieszczady na Węgry ochotników do tworzących się we Francji Polskich Sił Zbrojnych oraz osoby szczególnie zagrożone deportacją. – Uratowali w ten sposób wielu ludzi przed wywózką na zesłanie w głąb Rosji – zaznacza historyk. Kurierzy dostarczali też na Zachód informacje o sytuacji na terenach okupowanych przez ZSRR, a z Budapesztu przynosili wiadomości o Polskich Siłach Zbrojnych, sytuacji w Europie, a także pieniądze, dokumenty, informacje dla rodzin, meldunki oraz rozkazy od gen. Władysława Sikorskiego, Naczelnego Wodza.

Granica była pilnie strzeżona, praca kurierów wymagała więc nie tylko świetnej znajomości terenu i dobrej kondycji, ale też uwagi i sprytu. Wyróżniał się w tym najmłodszy kurier, czternastoletni Władysław Ossowski „Mały Władzio”. Harcerz odbył osiem misji przekraczając granicę. „Nikt tyle razy co on nie przedostawał się z Węgier na stronę Sowietów i z powrotem. (…) Uratował wiele osób od wywózki na Sybir lub do Kazachstanu. Nazywam go Królem Kurierów, gdyż ten chłopiec najlepszym z nas był kurierem” – napisał Tadeusz Chciuk w książce „Biali kurierzy”.

„Mały Władzio” został schwytany przez NKWD 8 maja 1940 roku podczas przeprowadzania przez granicę 18 osób. Postawiono mu zarzut szpiegostwa, za co otrzymał karę śmierci zmienioną na 30 lat ciężkich robót. Trafił do łagrów na północnym Uralu. Po wypuszczeniu na wolność zamieszkał w Krasnojarsku, a do Polski wrócił dopiero w 1992 roku.

Do końca wojny z trzydziestoosobowej grupy kurierów przetrwało tylko kilka osób, między innymi Tadeusz Chciuk „Marek Celt”, harcmistrz, późniejszy cichociemny i dziennikarz Radia Wolna Europa. Przeżyła też Helena Świątek, jedna z niewielu kobiet pośród kurierów. Była córką leśniczego, którego dom stanowił bazę dla działalności przerzutowej na Węgry. Została deportowana na Syberię, a z ZSRR wyszła wraz z armią gen. Władysława Andersa.

Ocalał także ppor. Tadeusz Żelechowski „Ring”, który najpierw był kurierem, a potem kierownikiem wywiadu ZWZ w Drohobyczu. 30 marca 1940 roku został aresztowany przez NKWD i skazany na 15 lat więzienia. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski, wstąpił do Armii Andersa. Wrócił do kraju jako cichociemny i walczył z Niemcami oraz UPA.

– Niestety wielu kurierów poległo na szlakach lub zostało aresztowanych i zabitych przez Sowietów – mówi Kozłowski. Taki los spotkał Szczepana Michalskiego, komendanta konspiracyjnej grupy harcerskiej, a później komendanta ZWZ w Drohobyczu. Aresztowany 15 lutego 1940 roku, został skazany na karę śmierci za szpiegostwo. Wyrok wykonano 22 czerwca 1941 roku. Tego samego dnia prawdopodobnie zginął w więzieniu we Lwowie harcerz Rudolf Regner, aresztowany wraz z „Małym Włodkiem”. Natomiast Jan Krasulski „Tońko” poległ 15 kwietnia 1940 roku w potyczce na granicy, nad rzeką Stryj.

Szeregi kurierów przerzedziły też masowe deportacje Polaków w głąb ZSRR. Zaczęło brakować przewodników, coraz mniej było też chętnych do ucieczki. Kapitulacja Francji w końcu czerwca 1940 roku zakończyła działalność „białych kurierów”. – Trudno oszacować, ile osób zdążyli przeprowadzić przez granice, sądzę, że kilkaset – dodaje Kazimierz Kozłowski.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: NAC, Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Ochrona artylerii rakietowej
 
Rekord w „Akcji Serce”
Kluczowa rola Polaków
Fiasko misji tajnych służb
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zrobić formę przed Kanadą
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Podchorążowie lepsi od oficerów
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Awanse dla medalistów
Rosomaki i Piranie
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Ryngrafy za „Feniksa”
Chirurg za konsolą
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Zmiana warty w PKW Liban
Kluczowy partner
Wiązką w przeciwnika
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Olympus in Paris
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Wybiła godzina zemsty
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Posłowie o modernizacji armii
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Polskie Pioruny bronią Estonii
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Czworonożny żandarm w Paryżu
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Rehabilitacja poprzez sport
Olimp w Paryżu
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
W drodze na szczyt
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
„Niedźwiadek” na czele AK
Więcej powołań do DZSW
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO