Choć siłą WOT-u są ludzie, to wizytówką formacji jest także jej uzbrojenie i wyposażenie – dostosowane do charakteru lekkiej piechoty i, co ważne, w znacznej części produkowane przez polski przemysł zbrojeniowy. Dużą jego część można obejrzeć na tegorocznych targach MSPO w Kielcach.
Przez ostatnie cztery lata liczebność wojsk obrony terytorialnej zwiększyła się niemal czterokrotnie. Na początku 2018 roku w szeregach najmłodszego rodzaju sił zbrojnych było 7 tys. żołnierzy, dziś jest ich blisko 30 tys. Formacja się rozwija, a kierownictwo resortu obrony poinformowało, że w przyszłym roku w Warszawie, Chełmie i Przemyślu powstaną kolejne trzy brygady. I choć siłą WOT-u są ludzie, to wizytówką formacji jest także jej uzbrojenie i wyposażenie – dostosowane do charakteru lekkiej piechoty i, co ważne, w znacznej części produkowane przez polski przemysł zbrojeniowy.
Jak informuje Dowództwo WOT, pandemia koronawirusa nie wpłynęła negatywnie na dozbrajanie i doposażanie pododdziałów. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy terytorialsi otrzymywali nowy sprzęt, co znacząco zwiększyło ich możliwości.
Visy i Groty na piątkę
„W ostatnich miesiącach do naszych pododdziałów trafiła bardzo dobra broń strzelecka. W ramach umów w ręce terytorialsów przekazaliśmy 3 tys. pistoletów Vis 100, a zgodnie z umowami do końca 2022 roku w ten typ pistoletu mają być wyposażeni wszyscy oficerowie i podoficerowie WOT-u”, mówi ppłk Adam Tarasiuk z Oddziału Technicznego Zarządu Logistyki Dowództwa WOT. Vis 100 to broń osobista przeznaczona przede wszystkim do walki i samoobrony na krótkich dystansach, a jej taktyczny zasięg rażenia wynosi około 150 m. Pistolet jest wyposażony w szynę montażową w standardzie Picatinny, która umożliwia montaż dodatkowych akcesoriów, np. latarki czy laserowego wskaźnika celów. Konstrukcję wyprodukowała Fabryka Broni Łucznik w Radomiu. „Nazwa pistoletu nawiązuje do wz. 35 Vis z 1939 roku. Liczba 100 jest natomiast odniesieniem do wprowadzenia broni do służby w roku setnej rocznicy odzyskania niepodległości”, tłumaczy płk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy WOT-u. Pistolet jest efektem rozwijanej od 2013 roku konstrukcji PR-Ragun. „Pierwsze szkolenia z budowy i eksploatacji 9-milimetrowych pistoletów samopowtarzalnych rozpoczęły się w drugiej połowie 2019 roku. Kilka miesięcy później pierwsza partia broni osobistej trafiła już do wybranych pododdziałów.
Opinie użytkowników na temat visa 100 są pozytywne. Terytorialsi chwalą go m.in. za ergonomię. „To czwarty typ pistoletu, z którym pracuję w wojsku. Używałem wista, P-83, raguna i visa, i ten ostatni w porównaniu z pozostałymi jest bezkonkurencyjny”, mówi kpt. Sławomir Woch, dowódca kompanii dowodzenia w 3 Podkarpackiej Brygadzie OT. „Świetnym rozwiązaniem jest możliwość regulacji grubości chwytu poprzez dodawanie lub ujmowanie dodatkowych nakładek. Dzięki temu możemy dopasować broń do dłoni żołnierza, co ma duże przełożenie na celność”, dodaje oficer. Z kolei ppor. Bartłomiej Lenar z 11 Batalionu Lekkiej Piechoty z 1 Podlaskiej BOT zwraca uwagę na to, że pistolet jest przystosowany do tego, żeby używały go osoby zarówno prawo-, jak i leworęczne. „Świetnie sprawdzi się w rękach doświadczonego i początkującego strzelca. Podoba mi się szyna na akcesoria i podświetlenie przyrządów celowniczych”, mówi. Terytorialsi zwracają także uwagę na to, że pistolet w tylnej części ma żebrowany zamek, co umożliwia łatwe przeładowanie magazynka w rękawiczkach taktycznych, chwalą także to, że w komplecie z bronią otrzymali kydeksowe kabury, które można montować w pasie czy na udzie. Co ważne, kabury wyposażone są w system zabezpieczający przed nieuprawnionym dobyciem broni i uniemożliwiają jej przypadkowe wypadnięcie, np. podczas biegu.
Ostatni rok to także czas dostaw wersji A2 karabinka MSBS Grot kalibru 5,56 mm. Karabinek automatyczny polskiej produkcji o konstrukcji modułowej jest bronią indywidualną, przeznaczoną do rażenia przeciwnika. Po zamocowaniu granatnika podwieszonego może być wykorzystany do zwalczania pojazdów lekko opancerzonych, a do walki wręcz trzeba przyłączyć nóż-bagnet. MSBS Grot doczekał się wielu sprzecznych opinii, ale jak podkreśla dowódca WOT-u, gen. dyw. Wiesław Kukuła, z upływem czasu grot zdobywa serca żołnierzy OT, których większość nie wyobraża sobie już powrotu do karabinków Beryl. Także instruktorzy strzelectwa, m.in. wywodzący się z wojsk specjalnych, oceniają go pozytywnie. Przyznają np., że poprzez wymianę różnych elementów – lufy, łoża czy kolby – karabinek można dostosowywać do zadań, które ma wykonywać żołnierz. Chwalą także monolityczną komorę zamkową z duraluminium, co gwarantuje stabilność montażu przyrządów celowniczych na całej jej długości.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy żołnierze WOT-u otrzymali także karabiny wyborowe – co jest związane ze szkoleniem strzelców wyborowych i snajperów – oraz broń zespołową.
To nie wszystko. By poprawić zdolności strzeleckie, terytorialsi zostali wyposażeni w przyrządy do prowadzenia obserwacji i walki w nocy, m.in. lornetki, gogle i celowniki noktowizyjne, dalmierze i wiatromierze.
Mobilność w cenie
Od niedawna WOT korzystają także z lekkiego moździerza piechoty LMP-2017, produkowanego w Zakładach Mechanicznych „Tarnów”. „To jakościowy skok w uzbrojeniu naszego rodzaju sił zbrojnych”, podkreśla ppłk Tarasiuk z Dowództwa WOT. „Moździerze mają jedną zasadniczą cechę, która wyróżnia je spośród innych środków wsparcia ogniowego w WOT: pozwalają na prowadzenie ognia pośredniego [gdy nie widać celu – przyp. red.]. Wysoki kąt ostrzału, tzw. strzelanie górną grupą kątów, jest bezcenne w przypadku celów, do których nie ma możliwości prowadzenia ognia bezpośredniego”, dodaje specjalista Oddziału Technicznego Zarządu Logistyki Dowództwa WOT. Zgodnie z umową do końca 2022 roku do WOT-u oraz wojsk lądowych ma trafić 780 egzemplarzy tego uzbrojenia. Pierwsze szkolenia dla instruktorów i rusznikarzy zaczęły się w 2019 roku. W 2020 rozpoczęto już szkolenie z obsługi LMP-2017 w jednostkach wojskowych.
Od kilku miesięcy z wykorzystaniem LMP-2017 szkoli się kpr. Adam Rogowski z 1 BOT. Wyliczając zalety tego uzbrojenia, żołnierz zwraca uwagę na jego niewielką wagę. Moździerz waży zaledwie 7,5 kg (jego poprzednik, LM-60 – około 19 kg). „Żołnierze kompanii lekkiej piechoty całe wyposażenie dźwigają sami, więc im lżejszy sprzęt, tym dla nas lepiej. To znacznie zwiększa naszą mobilność i skuteczność na polu walki”, mówi podoficer. LMP jest przeznaczony do rażenia siły żywej, punktów obserwacyjnych przeciwnika i lekkich umocnień polowych. „Zapewnia wsparcie walczących pododdziałów w każdych warunkach atmosferycznych, w dzień i w nocy. Cele można razić z odległości od 100 do nawet 1300 m, a gdy zajdzie taka potrzeba, w ciągu minuty – bez korekty celowania – można wystrzelić aż 25 granatów odłamkowo-burzących”, wyjaśnia kpr. Rogowski. Poza nabojami odłamkowymi używa się także nabojów oświetlających. Podoficer uzupełnia, że moździerz mogą obsługiwać lewo- i praworęczni żołnierze, a strzelanie ułatwia celownik cieczowy.
Na modernizację armii składają się także przeciwpancerne pociski kierowane Javelin, w które będą wyposażone WOT. Obecnie zestawy te są w Centrum Szkolenia WOT w Toruniu, ale docelowo trafią do brygad OT (w pierwszej kolejności do brygad rozlokowanych na wschodzie Polski). Javeliny mają być w wyposażeniu grup niszczycieli czołgów. „Rakieta może przebić niemal każdy pancerz, co gwarantuje skuteczność na polu walki. Zestaw jest lekki, jego masa to kilkanaście kilogramów. To zwiększa mobilność drużyny, możemy bowiem zlokalizować cel, wystrzelić rakietę i wycofać się, zanim przeciwnik namierzy, skąd był prowadzony ogień. To bardzo dobra broń w przypadku konfliktów nieregularnych”, wyjaśnia kpt. Witold Sura, rzecznik prasowy 3 BOT.
Pododdziały WOT-u w minionym roku otrzymały również sprzęt indywidualny: okulary balistyczne, latarki taktyczne, narzędzia wielofunkcyjne oraz hełmy kompozytowe HP-05. Te ostatnie cieszą terytorialsów najbardziej, bo nie tylko dają ochronę balistyczną, lecz także mogą być nośnikiem dodatkowego wyposażenia, np. oświetlenia czy noktowizji. „Zostały wyposażone w szyny akcesoryjne i gniazdo montażu gogli noktowizyjnych. Są kompatybilne z pozostałym sprzętem żołnierza: maską przeciwgazową, filtracyjną odzieżą ochronną, kamizelkami kuloodpornymi, indywidualnymi środkami łączności oraz urządzeniami do ochrony wzroku”, wymienia ppłk Tarasiuk. Hełmy są chwalone przez użytkowników. „Świetny jest ich profil, bo poprzez odpowiednie wycięcie możemy nosić np. aktywne ochronniki słuchu. Są też dwa pokrowce do montowania maskowania, a z tyłu mały zasobnik, w który wkłada się obciążenie. To jest potrzebne dla przeciwwagi, gdy używamy noktowizji”, mówi kpt. Sławomir Woch z 3 BOT. Inny żołnierz, sierż. Maciej Doktor z 1 Podlaskiej BOT, zwraca z kolei uwagę na to, że hełm wyposażono w system poduszek amortyzujących oraz pokrętło, którym zmniejsza się lub zwiększa jego rozmiar. To wszystko sprawia, że HP-05 jest bardzo dobrze dopasowany do głowy żołnierza.
WOT na kryzys
Terytorialsi wielokrotnie już pomagali ludziom w czasie powodzi, wichur, a także pożarów. Między innymi dlatego ostatnio do wyposażenia brygad OT trafiły cysterny do przewozu i dystrybucji wody pitnej, przygotowywania posiłków oraz do celów higienicznych, a także tzw. mobilne zespoły spalinowo-elektryczne, które są samodzielnym źródłem zasilania, czy też spycharko-ładowarki używane do prac inżynieryjnych. Pojazdy mogą być wykorzystywane do wykopów, wyrównywania terenu, spychania gruntu czy odśnieżania. Z kolei po doświadczeniach, które zdobyli, wspierając strażaków w gaszeniu pożarów w Biebrzańskim Parku Narodowym w 2020 roku, terytorialsi otrzymali specjalistyczną odzież.
Bezzałogowce w cenie
Pierwszy kurs dla operatorów bezzałogowców FlyEye z wojsk obrony terytorialnej odbył się równo trzy lata temu, a dziś w obsłudze tego sprzętu jest już przeszkolonych kilkudziesięciu żołnierzy.
Wojska obrony terytorialnej dysponują 12 zestawami BSP wyprodukowanymi przez WB Electronics, przy czym każdy składa się z czterech platform powietrznych. W warunkach bojowych te minidrony mogą być używane do obserwacji pola walki, patrolowania granic i weryfikowania skutków katastrof, a także monitoringu infrastruktury krytycznej. Do tej pory BSP należące do WOT-u były wykorzystywane do wsparcia działań przeciwkryzysowych, np. Straży Granicznej w czasie operacji „Odporna wiosna”, gdy patrolowano granice państwa, w akcjach przeciwpowodziowych, a także w czasie gaszenia pożaru w rejonie Biebrzańskiego Parku Narodowego. W ubiegłym roku nalot FlyEye przekroczył w WOT tysiąc godzin.
Drugim typem bezzałogowca używanego przez WOT jest system amunicji krążącej Warmate. Drony zostały opracowane przez polskich inżynierów z Grupy WB (WB Electronics) w 2015 roku, a umowę na zakup tego sprzętu dla wojska podpisano w 2017 roku. System amunicji krążącej Warmate 1, a w zasadzie Inteligentny System Kierowany do Rażenia Celów Warmate 1, został oficjalnie wprowadzony do wyposażenia SZRP w styczniu 2021 roku.
autor zdjęć: DWOT
komentarze