Do 2033 roku mają być gotowe trzy fregaty Miecznik. Program zostanie objęty specjalnym nadzorem szefa MON. Wiceminister Wojciech Skurkiewicz na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej mówił o planach modernizacji marynarki wojennej. W sumie w latach 2021–2035 na potrzeby tego rodzaju sił zbrojnych przeznaczonych zostanie 60 mld zł.
Posłowie z sejmowej Komisji Obrony Narodowej rozmawiali we wtorek o kondycji i potrzebach Marynarki Wojennej RP. Wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz przedstawił plan modernizacji floty w latach 2021–2035.
Flota – taka jest…
– Marynarka Wojenna posiada obecnie zadowalający poziom zdolności operacyjnych tylko w obszarze rozpoznania oraz zwalczania zagrożeń minowych na morzu. Natomiast zdolności operacyjne w obszarze zwalczania celów nawodnych, podwodnych, obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej są znacznie ograniczone – przyznał wiceminister. Dodał, że marynarka dysponuje jedynie 35 okrętami (w tym siedmioma uderzeniowymi), 26 jednostkami pomocniczymi i 21 bazowymi środkami pływającymi. Mamy także jednostki brzegowe – nowocześnie uzbrojoną Morską Jednostkę Rakietową, dwa dywizjony przeciwlotnicze, dwa bataliony saperów i dwie grupy nurków minerów.
Wiceminister Skurkiewicz podkreślał, że „bezpieczeństwo i dobrobyt Polski zależy bezpośrednio od niezakłóconego dostępu do Morza Bałtyckiego”. Marynarka musi być zdolna do zapewnienia bezpieczeństwa państwa i obywateli, a ochrona morskich linii komunikacyjnych jest jej celem nadrzędnym. – Dążenie do uzyskania lokalnego panowania na morzu powinno być głównym celem w długoterminowym planowaniu i programowaniu rozwoju marynarki wojennej – mówił Wojciech Skurkiewicz. Silna polska flota – jak przekonywał – będzie też cennym partnerem dla sojuszników.
…taka ma być
W Planie Modernizacji Technicznej na lata 2021–2035 zarezerwowano aż 60 mld zł na budowę okrętów i kupno uzbrojenia dla floty. Wiceminister przypomniał, że realizowany jest program budowy nowoczesnych niszczycieli min Kormoran II oraz holowników typu B860 (dostawa kolejnych jeszcze w tym roku). Nowe okręty – jak zapewniał – pojawią się w ciągu najbliższych lat, choć na największe okręty przyjdzie poczekać najdłużej. Zgodnie z PMT trzy fregaty budowane w ramach programu „Miecznik” mają być dostarczone wojsku do 2033 roku. Z kolei do 2034 roku mają być gotowe dwa okręty podwodne o kryptonimie „Orka”. Obecnie toczą się negocjacje w sprawie kupna w Szwecji okrętów A-17. Ma to być rozwiązanie tymczasowe (zdolności pomostowe) do czasu, gdy gotowe będą Orki. Nieco krócej, bo do połowy trzeciej dekady, poczekamy na jednostki mniejsze. I tak, okręty rozpoznania radioelektronicznego Delfin zostaną ukończone w latach 2024 i 2027, za trzy lata marynarka powinna odebrać okręt ratowniczy Ratownik, a dwa lata później zbiornikowiec paliwowy Supply. Dostawa pływających jednostek demagnetyzacyjnych została zaplanowana na lata 2024 i 2030. Dwie jednostki hydrograficzne Hydrograf zasilą flotę MW w okresie 2025 i 2027, a okręt wsparcia logistycznego Bałtyk w 2027 roku. Oprócz tego marynarka ma także dostać cztery wielozadaniowe śmigłowce Leonardo AW101. – Proces modernizacji wymaga czasu i konsekwencji – podsumował wiceszef MON.
Dlaczego fregaty
Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przekonywał, że decyzja resortu obrony o budowie fregat o kryptonimie „Miecznik” jest słuszna. – Koncepcja budowy okrętów obrony wybrzeża jako fregat jest zgodna ze Strategią Bezpieczeństwa Morskiego RP, która powstała w 2017 roku na zlecenie prezydenta – zauważył. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego mówił, że okręty tego typu mają zdolności do samodzielnej obrony przed atakami z powietrza i możliwości zwalczania okrętów podwodnych. Marynarka wojenna mając na wyposażeniu fregaty, będzie stać na straży bezpieczeństwa Polski i zyska dodatkowe możliwości udziału w operacjach sojuszniczych. Zdaniem prezydenckiego ministra ważne jest także to, że fregaty będą budowane w Polsce, co stanowi także wsparcie rodzimego przemysłu.
Rozpoczęcie starań o fregaty Miecznik pozytywnie ocenił też wiceadm. Jarosław Ziemiański, inspektor marynarki wojennej w Dowództwie Generalnym RSZ. Zwrócił uwagę, że Miecznik ma być „zdolny do zwalczania zagrożeń balistycznych, podobnie jak systemy Wisła i Narew na lądzie”. Inspektor dodał, że fregaty są okrętami, które mogą być eksploatowane 30-40, a czasem nawet 50 lat. Mogą też realizować długotrwałe działania, nie tylko na Morzu Bałtyckim, ale również na znacznie większych akwenach.
– 60 mld złotych przeznaczone na rozwój marynarki to suma ogromna. Nigdy wcześniej nie było takich środków na modernizację polskiej floty. Ale też jej potrzeby są znaczne – podsumował debatę przewodniczący komisji, Michał Jach (PiS).
autor zdjęć: chor. mar. Marcin Purman / 8 FOW
komentarze