Wsparcie Policji, Straży Granicznej, służby zdrowia czy domów pomocy społecznej – to tylko część działań, w które zaangażowało się wojsko, aby pomóc w walce z epidemią. Dziś minister obrony Mariusz Błaszczak podsumował ostatnie cztery miesiące i podziękował żołnierzom za wysiłek. – Udowodniliście, że mundur jest symbolem pomocy i bezpieczeństwa – mówił szef MON.
– Epidemia koronawirusa zmieniła nasze wyobrażenie o współczesnych zagrożeniach. Ostatnie miesiące pokazały, jak niebezpieczny może być przeciwnik, który nie ma karabinu, czołgu ani samolotu, a jest widoczny tylko pod najmocniejszymi mikroskopami – mówił minister Mariusz Błaszczak podczas spotkania podsumowującego zaangażowanie Wojska Polskiego w walkę z panującą w Polsce epidemią. – Pojawienie się koronawirusa było zagrożeniem nowym i niespotykanym, ale nie zaskoczyło sił zbrojnych. W Wojsku Polskim służą bowiem eksperci, którzy potrafią sobie radzić z każdym rodzajem zagrożenia – podkreślił.
Szef MON zaznaczył, że żołnierze wspierali administrację państwową oraz samorządy w walce z epidemią przez ostatnie cztery miesiące. – Dziś sytuacja epidemiczna w Polsce jest pod kontrolą, nie mam wątpliwości, że to także efekt szybkiej i skutecznej reakcji Wojska Polskiego – powiedział minister. Zaznaczył, że żołnierze realizowali działania mające na celu ochronę zdrowia mieszkańców, jeszcze zanim wirus dotarł do kraju, chociażby ewakuując do kraju Polaków przebywających w Wuhan.
Jednak był to dopiero początek. W kolejnych dniach, żołnierze realizowali kolejne zadania na rzecz walki z koronawirusem. Aby ich zaangażowanie było skuteczne, działania zostały podzielone na dwie operacje – „Tarcza”, za przebieg której odpowiadało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, a także „Odporna wiosna”, w ramach której swoje działania prowadzili żołnierze WOT-u. – Wojska operacyjne zaangażowały się w ochronę naszych granic i wsparcie Straży Granicznej oraz Policji, a terytorialsi zajęli się między innymi pomaganiem instytucjom państwowym, samorządom czy szpitalom, a skala ich działań zwiększała się z dnia na dzień – mówił szef MON. Dodał także, że w krytycznym punkcie walki z COVID-19 każdego dnia w działania zaangażowanych było dziewięć tysięcy żołnierzy i półtora tysiąca jednostek sprzętu wojskowego. – Żołnierze byli wszędzie tam, gdzie była potrzebna ich pomoc. Reagowali na każde wezwanie i nie zostawiali nikogo w potrzebie – podkreślał Mariusz Błaszczak.
Film: MON
Jak mówił minister, wojskowi wspólnie z pogranicznikami prowadzili około 170 patroli dziennie, aby strzec bezpieczeństwa granic. A terytorialsi i żandarmi, ramię w ramię z policją – 620 patroli dziennie na ulicach miast. Kontrolowali także osoby przebywające w kwarantannie. Wojskowi logistycy zadbali natomiast o dostawy środków ochrony do szpitali czy domów pomocy społecznej. Zrealizowali 800 takich transportów, które trafiły łącznie do dwóch tysięcy placówek. Oprócz tego żołnierze przewieźli 37 respiratorów i 54 kordiomonitory do szpitali, a także 13 kontenerów, z których powstały polowe izby przyjęć. – Tylko jednej nocy, z 31 marca na 1 kwietnia, żołnierze z brygad logistycznych zorganizowali transport trzech milionów sztuk materiałów ochronnych do 16 województw – zaznaczył minister. Dodał także, że dostawy sprzętu do Polski były realizowane w ramach międzynarodowego programu SALIS, a także na pokładach samolotów Hercules i Casa.
Zaangażowane do walki z epidemią wojska obrony terytorialnej współpracowały z żołnierzami wojsk operacyjnych i podchorążymi. Ich zdaniem było przede wszystkim wsparcie weteranów, seniorów, kombatantów czy rodzin personelu medycznego. Dostarczali im leki i posiłki, w razie konieczności, transportowali także do placówek ochrony zdrowia. Sami także pomagali medykom, zaangażowali się w pobieranie wymazów od osób, które mogły być nosicielami koronawirusa, uruchomili nawet infolinię, dzięki której psychologowie z formacji mogli udzielić wsparcia osobom, które nie radzą sobie z przebywaniem w izolacji. Terytorialsi nie zapomnieli też o podopiecznych domów pomocy społecznej – nie tylko zadbali o to, aby w palcówkach nie zabrakło środków ochrony indywidualnej, ale także kilka z nich ewakuowali.
Minister podkreślił, że nie do przecenienia podczas epidemii było zaangażowanie wojskowej służby zdrowia, która zapewniła zarówno łóżka w szpitalach, miejsca kwarantanny, a także transport sanitarny. – W stałej gotowości utrzymujemy 14 wojskowych szpitali, a także pięć Ośrodków Medycyny Prewencyjnej. O zdrowie Polaków w czasie epidemii dba 2300 wojskowych lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i psychologów – powiedział. Przypomniał, że wojskowe misje medyczne zostały zaangażowane także do działania we Włoszech i Stanach Zjednoczonych i Słowenii. – Żołnierze pomagali za granicą w najgorszym momencie epidemii, ale jednocześnie zdobyli bezcenne doświadczenie, które zostało wykorzystane w kraju – dodał.
Film: MON
O zaangażowaniu wojskowej służby zdrowie podczas walki z epidemią mówił także Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w MON. – 2 lutego rozpoczynaliśmy działania, o których nie wiedzieliśmy dokąd prowadzą, bo mierzyliśmy się z niewidzialnym przeciwnikiem. Ale dziś po czterech miesiącach walki, mogę śmiało powiedzieć, że wojskowa służba zdrowia stanęła na wysokości zadania – powiedział wiceminister.
Gen. broni Tomasz Piotrowski, dowódca operacyjny rodzajów sil zbrojnych wyjaśnił, że tylko w zabezpieczenie polskich granic każdego dnia było zaangażowanych dwa tysiące żołnierzy, a kolejnych 450 wspierało Policję. – Wspieraliśmy także układ pozamilitarny odpowiadając na 76 wniosków wojewodów z całego kraju – powiedział. Generał zapewnił też, że włączenie żołnierzy w walkę z koronawirusem nie wpłynęło na zaangażowanie polskiej armii w operacje poza granicami kraju. – Byliśmy w stanie utrzymać tempo rotacji wojskowych. Cały czas musimy pamiętać o tym, że jesteśmy wiarygodnym sojusznikiem – dodał.
Natomiast gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca WOT, działania terytorialsów przedstawił w liczbach. Codziennie do walki z koronawirusem stawało ponad 5,5 tys. terytorialsów i podchorążych, którzy udzieli pomocy w sumie 361 szpitalom i 79 innym placówkom medycznym. 348 zespołów wymazowych pobrało 69 198 próbek od osób, które mogły być nosicielami koronawirusa, z czego prawie 30 tysięcy od pensjonariuszy DPS-ów. Pod opieką terytorialsów znalazło się także 6544 osób starszych i kombatantów, a psychologowie za pośrednictwem infolinii udzieli 5815 porad.
Żołnierze pomogli też 596 z 824 funkcjonujących w Polsce domów pomocy społecznej, z których sześć ewakuowali. Poza tym wspierali także Straż Graniczną, Policję, kontrolowali stan zdrowia podróżnych na lotniskach. – Te liczby odzwierciedlają skalę naszych działań, ale za każdą z nich stoi wielki wysiłek żołnierzy, którzy każdego dnia podejmowali ryzyko utraty zdrowia – powiedział gen. dyw. Kukuła. – Cel operacji „Odporna wiosna” został zrealizowany – zameldował dowódca. Dodał także, że żołnierze wkrótce rozpoczną kolejną akcję. Będzie nosiła kryptonim „Trwała odporność” i potrwa dopóki epidemia nie zostanie wygaszona.
– Dziękuję za to co robicie, za waszą służbę i poświęcenie. Udowodniliście, że Polacy mogą na Was liczyć w trudnej sytuacji, a także że mundur jest symbolem pomocy i bezpieczeństwa, a przysięga wojskowa niesie ze sobą realne wartości – zwrócił się do żołnierzy minister Błaszczak. Dodał, że zaangażowanie wojska w walkę z epidemią będzie trwało nadal. – Za nami cztery miesiące walki z epidemią, ale nie możemy zapomnieć, że zagrożenie jeszcze nie minęło. Wojsko Polskie wciąż realizuje wiele zadań, by przeciwdziałać skutkom koronawirusa. Będziemy zaangażowani w tę walkę tak długo, jak długo będzie wymagała tego sytuacja – podkreślił.
autor zdjęć: st. szer. Wojciech Król / CO MON, st. sierż. Patryk Cieliński
komentarze