Tego dnia oceany i morza całego świata otworzyły się dla polskiej bandery. Dzięki temu możliwe stało się rozwijanie młodego państwa – podkreślał dziś w Pucku prezydent Andrzej Duda. W tamtejszym porcie rybackim zorganizowane zostały uroczystości upamiętniające setną rocznicę powrotu Polski nad Bałtyk.
10 lutego 1920 roku gen. Józef Haller dokonał w puckim porcie symbolicznych zaślubin Polski z Bałtykiem. Akt ten stanowił finał toczonych przez długie miesiące dyplomatycznych zabiegów, które miały zapewnić młodemu państwu dostęp do morza. Sam Haller stanął na czele Frontu Pomorskiego. Miał on w pokojowy sposób przejąć od Niemców ziemie przypisane Rzeczpospolitej na mocy traktatu wersalskiego.
Dziś, równo sto lat po tamtym wydarzeniu, w Pucku odbyła się uroczystość upamiętniająca zaślubiny. Wzięli w niej udział prezydent Andrzej Duda oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. – Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. W czasie, gdy świętujemy 100-lecie odzyskania niepodległości, podobnych mamy zaledwie kilka – podkreślał prezydent. Zaślubiny z Bałtykiem zestawił on z powstaniem wielkopolskim, pierwszym powstaniem śląskim i włączeniem w granice Rzeczpospolitej Górnego Śląska oraz wojną polsko-bolszewicką. – Ale 10 lutego 1920 roku jest dla odbudowy państwa polskiego w znaczeniu gospodarczym najważniejszy – przekonywał Duda. – Tego dnia oceany i morza całego świata otworzyły się przed polskimi marynarzami i biało-czerwoną banderą. Dzięki temu możliwe stało się rozwijanie naszej gospodarki – mówił. Według niego wyjście Rzeczpospolitej nad Bałtyk nie byłoby jednak możliwe bez Kaszubów. – Przetrwali na tej ziemi z głębokim poczuciem odrębności, polskości, wierności Rzeczpospolitej – podkreślał Duda. – Szczęść wam Boże, Kaszubi – dodał.
Uroczystości związane z upamiętnieniem powrotu nad Bałtyk rozpoczęły się na Pomorzu już w weekend. Wówczas to w trasę wyruszył zabytkowy pociąg z aktorem, który wcielił się w rolę gen. Hallera. Skład zatrzymał się w Gdańsku, gdzie marszałek województwa i prezydent miasta wręczyli generałowi symboliczne pierścienie. Dziś rano, przy wtórze wiwatów zgromadzonych na peronie mieszkańców, pociąg wjechał na pucki dworzec.
Główne obchody rozpoczęły się o 10. na placu przed kościołem św. Apostołów Piotra i Pawła. Andrzej Duda odsłonił tam tablicę poświęconą setnej rocznicy powrotu Pomorza do Polski. Kwadrans później nieopodal puckiego rynku prezydent złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą Kaszubów, którzy we wrześniu 1939 roku zostali pomordowani w lasach piaśnickich. Z kolei na rynku Duda wziął udział w odsłonięciu tablicy ku czci Antoniego Miotka, kaszubskiego działacza niepodległościowego, jednego z organizatorów uroczystości zaślubin.
W kościele św. Apostołów Piotra i Pawła uroczystą mszę odprawił metropolita gdański bp Sławoj Leszek Głódź. Po niej goście przeszli do puckiego portu. Tam odnowiony został akt zaślubin Polski z morzem, prezydent zaś parafował zobowiązanie dla przyszłych pokoleń. – Powrót nad Bałtyk ciągle stanowi dla nas zobowiązanie, by dbać o polską rację stanu. Trzymajmy się morza! – apelował Andrzej Królikowski, prezes Ligi Morskiej i Rzecznej. Podpisane przez prezydenta Dudę przesłanie dla przyszłych pokoleń, akt zaślubin, a także dokumenty związane z uroczystością trafiły do kapsuły czasu, która została zakopana w pobliżu słupka upamiętniającego uroczystość sprzed stu lat.
Po uroczystościach w Pucku prezydent pojechał na spotkania z mieszkańcami Władysławowa i Wejherowa. Wieczorem w drugim z tych miast weźmie udział w okolicznościowym koncercie z udziałem m.in. Stanisława Soyki, Renaty Przemyk, Elbląskiej Orkiestry Kameralnej i Chóru Akademii Morskiej w Szczecinie.
autor zdjęć: Jakub Szymczuk/ KPRP, st. szer. Wojciech Król / CO MON
komentarze