Zanim do służby trafią nowe okręty podwodne o kryptonimie „Orka”, Marynarka Wojenna RP, aby zachować zdolność do szkolenia podwodniaków, wypożyczy dwa używane okręty tej klasy. Poza tym „Plan Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035” przewiduje zakup dwóch okrętów obrony wybrzeża „Miecznik” i sześć lekkich okrętów rakietowych „Murena”.
Utrzymanie zdolności w zakresie działań podwodnych, a także modernizacja floty nawodnej w oparciu o rodzimy przemysł stoczniowy – tak w telegraficznym skrócie wyglądają kluczowe założenia „Planu Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035” w zakresie marynarki wojennej.
Orka – zdolności pomostowe
Zgodnie z zapowiedzią ministra Mariusza Błaszczaka, najważniejszym i zarazem najdroższym programem modernizacyjnym rodzimej floty wojennej ujętym w najnowszym PMT, wycenianym na około 10 mld złotych, będzie projekt wprowadzenia do służby nowych okrętów podwodnych o kryptonimie „Orka”. – Chcemy, by okręty w ramach programu „Orka” miały zdolności rażenia celów nawodnych i podwodnych – komentował minister. To wskazanie, iż nowe jednostki mają razić tylko cele nawodne i podwodne, bez naziemnych, może oznaczać, że w wymaganiach stawianych nowym konstrukcjom (nie ujawniono ich liczby, ale poprzedni PMT zakładał trzy sztuki), prawdopodobnie nie będzie wyposażenia ich w rakiety manewrujące woda-ziemia, co zakładał poprzedni „Plan Modernizacji Technicznej na lata 2012-2022” i program operacyjny „Zwalczanie zagrożeń na morzu”.
Mariusz Błaszczak podkreślał podczas prezentacji założeń PMT, że zanim pojawią się w służbie nowe okręty podwodne, marynarka nie utraci zdolności do szkolenia podwodniaków w związku z wycofaniem ze służby jednostek klasy Kobben. – Planujemy rozwiązanie pomostowe, które pozwoli w najbliższym czasie pozyskać dla marynarzy dwa okręty podwodne i zapewni ciągłość szkolenia – zapowiedział szef MON.
Murena – rakietowy potencjał
O ile „Orka” nie jest żadnym zaskoczeniem w PMT na najbliższe 15 lat, to niewielkim (bo głosy o tym, że ma się w nim pojawić pojawiły się już dwa lata temu) jest „Murena”. – W ramach tego programu pozyskamy w polskich stoczniach sześć lekkich okrętów rakietowych – wyjaśniał szef resortu obrony narodowej.
Polska armia ma obecnie jeden typ niewielkich okrętów rakietowych – typ Orkan (lub typ 660). Trzy jednostki tej klasy powstały w polskich stoczniach na początku lat dziewięćdziesiątych na bazie kadłubów okrętów budowanych pierwotnie dla floty wojennej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Polska odkupiła niedokończone okręty, gdy po zjednoczeniu Niemiec program wprowadzenia ich do służby został przez Berlin anulowany. Orkany mają prawie 49 metrów długości, szerokość 8,65 metra, wyporność 369 ton i osiągają, dzięki trzem silnikom wysokoprężnym M520, prędkość maksymalną 36 węzłów. Uzbrojone są w rakiety przeciwokrętowe RBS-15 Mk3, pociski przeciwlotnicze Strzała S-2M, armatę AK-176M kalibru 76,2 mm oraz armatę AK-630 kalibru 30 mm.
Jak oceniają analitycy, Mureny mogą, ale nie muszą być w prostej linii następcami Orkanów (czyli mieć około 450-500 ton wyporności). Marynarka może w ich przypadku pójść drogą Szwecji i kupić jednostki nieco większe, zbliżone rozmiarami do korwet rakietowych Visby, które mają 650 ton wyporności i długość 72 metrów.
Mieczniki – patrolowce
Trzecim kluczowym programem modernizacyjnym marynarki w ramach PMT 2021-2035 jest projekt wprowadzenia do służby okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie „Miecznik”. Zgodnie z zapowiedzią szefa resortu obrony, do 2035 roku chcemy kupić dwie jednostki tej klasy.
Jakie to będą okręty? Ponieważ przetarg na ich zakup to przyszłość, szczegółowa specyfikacja nie jest jeszcze znana. Wiadomo jednak – na podstawie przeprowadzonego pięć lat temu dialogu technicznego – jakie są w ich sprawie oczekiwania polskiej wojennej floty. Mieczniki mają mieć wyporność co najmniej 1900 ton, zasięg 6000 mil morskich i długość nie większą niż 100 metrów. Muszą mieć miejsce dla śmigłowców (do 11 ton) oraz być przygotowane do wspierania misji specjalnych (posiadać salę do odpraw, ćwiczeń i miejsce na nocleg dla około 30 komandosów). Mają być również uzbrojone w armatę średniego kalibru (od 57 do 76 mm), dwie armaty małego kalibru (od 25 do 40 mm) oraz w torpedy i rakiety przeciwlotnicze, przeciwokrętowe oraz typu woda-ziemia.
autor zdjęć: st. chor. mar. Marcin Purman
komentarze