moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Jerzy” – historia legendarnego dowódcy

Wspomnienia z powstania warszawskiego, niepublikowane dotąd zdjęcia i fragmenty korespondencji z podkomendnymi z oddziału i dowódcami z powstania – to wszystko znalazło się w albumie „Jerzy” autorstwa Mariusza Olczaka, wicedyrektora Archiwum Akt Nowych. Opowiadająca o Ryszardzie Białousie książka odkrywa zapomnianą postać legendarnego dowódcy elitarnego Batalionu „Zośka”.

„Jerzy”, dowódca Batalionu Armii Krajowej „Zośka”. Powrót do ojczyzny. Neuquén – Warszawa”. To album wydany przez Wojskowy Instytut Wydawniczy i Archiwum Akt Nowych. Premiera książki będzie miała miejsce 31 lipca w Centralnej Bibliotece Rolniczej w Warszawie. Autorem albumu jest Mariusz Olczak, wicedyrektor Archiwum Akt Nowych, historyk, który opisał m.in. biografię Jana Rodowicza „Anody”, oficera Batalionu „Zośka”. – Historią Ryszarda Białousa zainteresowałem się, gdy jako historyk i archiwista zajmowałem się uzupełnianiem archiwów dotyczących Armii Krajowej, szczególnie Batalionu „Zośka” oraz „Parasol” – mówi Mariusz Olczak. Podczas pracy nad poszukiwaniami kolejnych archiwów oraz dokumentów o żołnierzach AK, Olczak spotkał się w Stanach Zjednoczonych z Janem Więckowskim, ps. Drogosław, który w czasie wojny był szefem 2 kompanii „Rudy” Batalionu „Zośka” Szarych Szeregów i adiutantem Białousa. – Jan Więckowski wspomniał mi, że archiwalia na pewno ma również rodzina Ryszarda Białousa – mówi Olczak. Po powrocie do Polski odnalazł w Internecie wnuka „Jerzego”, a ten skontaktował go z synami swojego dziadka.

Rodzina Ryszarda Białousa mieszka do dziś w Patagonii. – Przekazali w 2007 roku do Archiwum Akt Nowych dokumenty, zdjęcia, rękopisy – opowiada Mariusz Olczak, który przygotowuje biografię Białousa. – Pojawił się jednak pomysł wydania albumu z ilustracjami, zdjęciami, skanami listów i dokumentów przed wydaniem biografii – mówi Olczak. W albumie po raz pierwszy zostaną opublikowane archiwalne zdjęcia, ale też teksty, rękopisy „Jerzego” dotyczące m.in. powstania warszawskiego. – To rzeczy w Polsce zupełnie nieznane – mówi autor albumu. Wśród archiwaliów znajdziemy również listy, które wymieniali między sobą „Jerzy” i zośkowcy, m.in. Jan Mazurkiewicz, ps. „Radosław”, w czasie powstania warszawskiego dowódca Zgrupowania Radosław.

– Ten album będzie tym, czego nie wolno było zrobić wiele lat temu, w PRL-u, czyli opowieścią o wielkim człowieku, który sprzeciwiał się totalitarnemu systemowi – mówi Olczak. – System komunistyczny nie pozwalał, by ktoś taki jak „Jerzy” mógł stać się legendą – dodaje badacz. Wydanie albumu poprzedza biografię, choć na nią trzeba będzie jeszcze poczekać, ponieważ napływają wciąż nowe dokumenty i inne archiwalia. – Dwa tygodnie temu odbierałem kolejną przesyłkę z Argentyny. To była między innymi korespondencja między Ryszardem Białousem a Aleksandrem Kamińskim. Aż kilkanaście listów – mówi Mariusz Olczak.

Kim był Ryszard Białous, ps. „Jerzy”? W powstaniu dowodził batalionem „Zośka”, był też zastępcą, a następnie dowódcą Brygady Dywersyjnej „Broda 53” w Zgrupowaniu AK Radosław. Przeszedł z Woli przez Stare Miasto na Czerniaków. Po upadku powstania trafił do obozów jenieckich w Niemczech. W kwietniu 1945 roku został uwolniony przez Brytyjczyków i przydzielony do 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego.

Z obawy przed represjami ze strony władz komunistycznych, oficer postanowił nie wracać do kraju. Kontynuował działalność w ruchu harcerskim, był naczelnikiem harcerzy ZHP poza granicami kraju. W 1948 roku wyemigrował z rodziną do Argentyny i zamieszkał w prowincji Neuquén, niedaleko granicy z Chile. Pracował jako architekt, był m.in. konstruktorem i nadzorował budowę lotniska w Quillen – najwyżej położonego w Ameryce Południowej.

Odwiedził Polskę tylko raz, w 1974 roku, w 30. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Zmarł 24 marca 1992 roku w Neuquén i został tam pochowany. Na jego symbolicznej mogile w kwaterze batalionu „Zośka” na Wojskowych Powązkach umieszczono epitafium: „Ludzie, którymi miałem zaszczyt dowodzić, to nie wyspa oderwana od społeczeństwa ani cierpiętnicy, dla których było ideałem polec za Ojczyznę, lecz świadomi swych obowiązków młodzi obywatele Rzeczypospolitej, dla których ideałem było żyć dla Niej i pracą przyczynić się do Jej świetności”.

Kpt. Białous został odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy i dwukrotnie Krzyżem Walecznych. W czerwcu tego roku prochy kpt. Białousa zostały sprowadzone do Polski. Była to inicjatywa Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka”. Jednak bez pomocy państwa, czyli Ministerstwa Obrony Narodowej i Wojsk Obrony Terytorialnej z ich dowódcą gen. Wiesławem Kukułą, nie udałoby się to. Z Argentyny prochy zostały przewiezione do amerykańskiej bazy lotniczej w Ramstein w Niemczech, a stamtąd przetransportowane do Polski na pokładzie wojskowego samolotu CASA. Podczas lotu nad Polską maszynę eskortowały dwa samoloty F-16 z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach.

Pogrzeb odbędzie się 31 lipca na wojskowej części cmentarza powązkowskiego w Warszawie.

KE

autor zdjęć: PZ

dodaj komentarz

komentarze


Kawaleria pancerna spod znaku 11
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Pamiętamy o dokonaniach gen. Rozwadowskiego
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
W poszukiwaniu majora Serafina
Brytyjczycy na wschodniej straży
„Road Runner” w Libanie
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Pływali jak morscy komandosi
Dywersanci atakują
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Polski „Wiking” dla Danii
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Czarnomorski szlif minerów
W wojsku orientują się najlepiej
Terytorialsi w akcji
Medicine for Hard Times
Maratońskie święto w Warszawie
Koniec pewnej epoki
Kircholm 1605
Abolicja dla ochotników
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Drugi wojskowy most
Deterrence in Polish
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Wojny na rzut kostką
Medycy na start
Kawaleria w szkole
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Kopuła nad bewupem
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
„Droga do GROM-u”
Koniec dzieciństwa
Speczespół wybierze „Orkę”
Mity i manipulacje
Pasja i fart
Jelcz się wzmacnia
Człowiek jest najważniejszy
Uczniowie poznają zasady bezpieczeństwa
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Młodzi i bezzałogowce
Priorytetowe zaangażowanie
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
Polskie Bayraktary nad Turcją
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO