moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ogniowy sprawdzian zmotoryzowanych

Bardzo złe warunki atmosferyczne nie utrudniły ćwiczeń żołnierzom 1 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej. Na żagańskim poligonie wykonywali zadania taktyczno-ogniowe w dzień i w nocy. Spali pod gołym niebem, będąc w ciągłej gotowości. – Pobyt na poligonie to nie tylko doskonalenie żołnierskich umiejętności, lecz także hartowanie charakterów – uważa ppor. Krzysztof Fedorowicz, dowódca plutonu.

Koleżeńska współpraca

Ppor. Krzysztof Fedorowicz został w tym roku promowany na pierwszy stopień oficerski w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Ma więc krótki staż, uważa jednak, że w uczelni został dobrze przygotowany pod względem wytrzymałościowym i przetrwania do swojej roli. – Jako podchorąży wiele razy uczestniczyłem w zajęciach wielodobowych, również zimą w górach, gdzie zdarzało się, że musiałem spać w śniegu – wyjaśnia.

Oficer podkreśla, że szkolenie to było pierwszym tak ważnym, wziął w nim bowiem udział jako dowódca. Nie ukrywa, że dowodzenie plutonem podczas kierowania ogniem pododdziałów w dzień i w nocy to duże wyzwanie. – Znam teorię, jednak o praktyczne wskazówki i porady zwracałem się do bardziej doświadczonych kolegów, a nawet do swoich dowódców drużyn, którzy wiele już razy brali udział w takich strzelaniach – przyznał szczerze.

Podczas wykonywania zadań bojowych będący w obronie czy natarciu pluton musi działać jak jeden organizm. Najważniejszą rolę odgrywa oczywiście dowódca, jednak to wszyscy żołnierze muszą wytężać wzrok, aby wykryć cele, następnie szybko i skutecznie je wyeliminować. Żołnierze batalionu z długoletnim doświadczeniem, którzy brali udział w misjach bojowych, podkreślali, że podczas potyczek i kontaktów ogniowych z przeciwnikiem często od tego właśnie zależało ich życie. 

Na bojowo

Pododdziały 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza na oddalony o około 100 km poligon w okolicach Żagania wyjechali w składzie 400 żołnierzy. Batalion zabrał ze sobą 20 kołowych transporterów Rosomak, siedem najnowszych samobieżnych moździerzy Rak, wozy dowodzenia oraz specjalne pojazdy zaopatrzenia, w tym medyczne, zabezpieczenia technicznego i transportowe.

Działali na bojowo. Przebywali w terenie przygodnym, cały czas przy sprzęcie. Nie korzystali z kuchni polowych, żywili się przydzielonymi racjami żywnościowymi. W nowych zestawach żywnościowych znajdują się chemiczne podgrzewacze bezpłomieniowe, dzięki czemu mogli przygotowywać ciepłe posiłki. – Pobyt na poligonie był nie tylko okazją do doskonalenia żołnierskich umiejętności, lecz także do hartowania charakterów – uważa ppor. Fedorowicz.

Dlatego nie budowali obozowiska. W rejonach, które zajęli, a był to głównie teren zalesiony, stawiali zaimprowizowane namioty, używając pałatek jako zadaszenia. Nocowali na świeżym powietrzu w pobliżu swoich Rosomaków, będąc w stałej gotowości do zmiany lokalizacji.

Ogień z wszystkich luf

– Najważniejsze były jednak strzelania. Prowadziliśmy ogień ze wszystkich rodzajów broni, jaką posiadamy – mówi ppłk Damian Kidawa, dowódca 1 Batalionu Ziemi Rzeszowskiej. Zmotoryzowani prowadzili ogień z armat Rosomaków i broni pokładowej. Niszczyli cele z użyciem moździerzy LM-60, granatników przeciwpancernych RPG-7 oraz MK-19. Do piechoty przeciwnika żołnierze otwierali ogień z karabinów maszynowych UKM, karabinków Beryl oraz podwieszanych pod nimi granatników Pallad kalibru 40 mm. Wspomagali ich strzelcy wyborowi z karabinami Sako, a ważniejsze cele niszczyli z wielkokalibrowych karabinów wyborowych Tor kalibru 12,7 mm.

Podczas strzelań sytuacyjnych zmotoryzowani realizowali zadania, które rzadko są uwzględniane podczas typowych zajęć poligonowych. Podgrywano różne scenariusze, na przykład jeden z Rosomaków biorących udział w walce został uszkodzony. Aby ewakuować go w bezpieczne miejsce, trzeba było wykonać szybki manewr taktyczny całym plutonem ze skutecznym prowadzeniem ognia.

Żołnierze ćwiczyli także tzw. luzowanie w miejscu. Musieli wycofać z walki zaatakowaną wcześniej przez przeciwnika drużynę, której zaczęło brakować amunicji. W tej sytuacji cała operacja musiała odbyć się płynnie, bez przerywania ostrzału. Bardzo ważne w tym przypadku było bezpieczeństwo. Żołnierze zmieniający walczących na stanowiskach ogniowych musieli bardzo uważać, by nie postrzelić kolegów znajdujących się przed nimi.

Ćwiczenia zakończyły się w piątek 14 grudnia w godzinach popołudniowych (trwały od wtorku 11 grudnia). Zmotoryzowani powrócili do koszar.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: st. chor. sztab. Rafał Mniedło

dodaj komentarz

komentarze


Tragiczne zdarzenie na służbie
 
Sandhurst: końcowe odliczanie
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Gunner, nie runner
Szybki marsz, trudny odwrót
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Pilecki ucieka z Auschwitz
25 lat w NATO – serwis specjalny
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
SOR w Legionowie
Ameryka daje wsparcie
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Na straży wschodniej flanki NATO
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Zachować właściwą kolejność działań
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Sprawa katyńska à la española
W Italii, za wolność waszą i naszą
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Zmiany w dodatkach stażowych
Wojna w świętym mieście, część druga
NATO on Northern Track
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO na północnym szlaku
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Kadisz za bohaterów
Rekordziści z WAT
Wojna w świętym mieście, epilog
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Wytropić zagrożenie
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Posłowie dyskutowali o WOT
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
W obronie wschodniej flanki NATO
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Pytania o europejską tarczę
Metoda małych kroków
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Święto stołecznego garnizonu
Kolejne FlyEye dla wojska
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pod skrzydłami Kormoranów
Weterani w Polsce, weterani na świecie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO