moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pamiętać – to mój żołnierski obowiązek

Przywracanie pamięci o zapomnianych, którzy  leżą w polu, bez mogiły, bez upamiętnienia i modlitwy,  traktuję jako swój obowiązek. Nie tylko żołnierski – mówi kpt. Marcin Sochoń z Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki,  wiceprezes Stowarzyszenia „Wizna 1939”.

Żołnierzem zawodowym został w 2005 roku. Najpierw jako plutonowy służył w dywizjonie artylerii 1 Brygady Pancernej w Warszawie, skąd trafił w stopniu podporucznika do 11 Pułku Artylerii w Węgorzewie (egzamin na oficera zdał już w 2000 roku po ukończeniu Szkoły Podchorążych Rezerwy). Wtedy też zaczęła się jego przygoda ze Stowarzyszeniem „Wizna 1939”.  Bitwą z kampanii wrześniowej i losami dowódców: mjr. Władysława Raginisa i kpt. Stanisława Brykalskiego interesował się od dawna. Nawet na misji w Afganistanie nad swoim biurkiem powiesił zdjęcia obu oficerów. –  Chłopaki śmiali się ze mnie, pytali czy to moja rodzina? Ale wrócili do kraju bogatsi o wiedzę na temat bitwy pod Wizną – mówi kpt. Marcin Sochoń, oficer sekcji wychowawczej Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.

Po powrocie z misji dowiedział się, że członkowie Stowarzyszenia „Wizna 1939” będą podejmować próbę ekshumacji szczątków Władysława Raginisa, który dotrzymując złożonej przysięgi, w obliczu nadchodzącej klęski odebrał sobie życie, rozrywając się granatem. – To niesamowite wydarzenie. Zadzwoniłem więc do prezesa Dariusza Szymanowskiego  i zapytałem czy mógłbym jakoś uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Gdy się zgodził, z wrażenia nie spałem całą noc – opowiada kpt. Sochoń.

Gdy w końcu dotarł pod Wiznę, czynnie pomagał w poszukiwaniach. W 2011 roku udało się członkom stowarzyszenia ekshumować szczątki żołnierzy. Mjr Raginis i kpt. Brykalski zostali pochowani z wojskowymi honorami w ruinach schronu dowodzenia na Górze Strękowej. – Udział w ekshumacji był dla mnie ogromnym przeżyciem. Trzymałem w ręku odłamki granatu, którym mjr Raginis się wysadził. W takich sytuacjach człowiek zapomina o wszystkim innym – mówi oficer. Niedługo potem wstąpił do stowarzyszenia.

Szukają zapomnianych

Dziś historyczna działalność pochłania Marcina bez reszty. O poszukiwaniach może opowiadać godzinami, a ciekawostkami sypie jak z rękawa. – Rozszerzyliśmy nieco swoje poszukiwania także o wydarzenia związane na przykład z powstaniem styczniowym czy listopadowym. Ale wciąż liczy się dla nas przekaz ludzi i to, co jest w archiwach. Najbardziej interesują nas zapomniane ludzkie historie – mówi.

Do takich należą losy dziesięciu ochotników  (w wieku od 14 do około 25 lat) z 201 Pułku Piechoty, którzy polegli w wojnie z bolszewikami w 1920 roku pod Paprocią i Pęchratką. Ich zbiorową mogiłę odkryli kilka miesięcy temu na terenie gminy Andrzejewo na Mazowszu.

Szczątki odnalezionych żołnierzy zostały pochowane w kwaterze wojennej 1920 w Szumowie. Dzień przed pogrzebem do warty honorowej przy trumnach zgłosiło się mnóstwo ochotników. – Było wtedy bardzo zimno, mróz. Gdy jednak widziałem te zmarznięte dzieciaki, które chcą oddać cześć bohaterom, wiedziałem, że to co robimy ma sens – podkreśla kapitan.

Marcin Sochoń brał też udział w poszukiwaniach szczątków kpr. Stanisława Zarzeckiego, pilota samolotu PZL 23B „Karaś”. Maszyna została zestrzelona 7 września 1939 roku, podczas lotu bojowego. – Było wiadomo, że wszyscy członkowie załogi polegli i zostali pochowani na cmentarzu w Poświętnem. Tymczasem podczas badań georadarem natrafiliśmy na drewnianą skrzynkę, w której były ludzkie szczątki, były też guziki, fragmenty spadochronu oraz pozostałości munduru z dobrze zachowanym naramiennikiem. Okazało się, że jedynie dwóch lotników zostało złożonych do mogiły – opowiada Marcin. Zorganizowali uroczysty pochówek kapralowi, a potem jego rodzinie przekazali znaleziony w mogile medalik z Matką Bożą Częstochowską. – Nie ma większych emocji. Choć zawsze dużo gadam, tak wtedy nie wiedziałem, co powiedzieć – wspomina.

Bohaterowie powinni żyć wiecznie

– Marcin to wspaniały człowiek, pasjonat, z nim nigdy nie jest nudno – mówi kolega kapitana, Dariusz Klimowski, były żołnierz, który pracuje w klubie wojskowym zegrzyńskiego centrum. Przygotowywał od strony technicznej jedną z pierwszych prelekcji Marcina na temat żołnierzy wyklętych. – Wtedy, podczas wykładu po raz pierwszy zobaczyłem, że nikt nie drzemie jak to czasami bywa, za to wielu ustawiło się w kolejce do niego, by dowiedzieć się czegoś więcej – mówi Klimkowski. Dużym atutem Marcina, zdaniem kolegi, jest umiejętność ciekawego i barwnego opowiadania. – Co więcej, nigdy nie widziałem, by czytał z notatek. On ma ogromną wiedzę – dodaje Dariusz Klimowski.

Marcin stara się swoją pasją do odkrywania historii zarażać kolegów. – Kiedyś zabrałem żołnierzy służby przygotowawczej w okolice Białegostoku na poszukiwania z okresu powstania styczniowego. Gdy zobaczyli jak pracujemy z wykrywaczami, georadarami i że udało nam się znaleźć kule z powstania i pieczęć herbową szlachcica, wielu chciało od razu włączyć się w takie prace – opowiada Marcin.

Podobnie było, gdy w Zegrzu trwały poszukiwania szczątków zamordowanego przez Niemców w 1944 roku mjr. Konstantego Mikołaja Radziwiłła „Koraba”, oficera Armii Krajowej i uczestnika powstania warszawskiego. Do prac poszukiwawczych zgłosiło się mnóstwo ochotników, wszyscy chcieli mieć swój udział w tak ważnym wydarzeniu.

Do odkrywania historii zachęca też młodzież z powołanej przy stowarzyszeniu Jednostki Strzeleckiej 1939 im. kpt. Stanisława Brykalskiego. Od niedawna prowadzi polowe lekcje historii na Górze Strękowej, nad Wizną. – Przyjeżdża tam coraz więcej ludzi. Spotkania z nimi dają mi niesamowitą energię – mówi Marcin. Ale podkreśla, że chodzi tu zdecydowanie o coś więcej. – Anna Putkiewicz, redaktor naczelna portalu polska-zbrojna.pl powiedziała kiedyś, że obowiązek żołnierza wobec państwa kończy się wraz z jego śmiercią, ale obowiązek państwa wobec swych żołnierzy nie kończy się nigdy. Jeśli ten żołnierz leży w polu, bez żadnej mogiły, bez modlitwy i pamięci, to ja mam obowiązek pochować go godnie, w uświęconej ziemi, przywrócić pamięci – mówi kapitan.

I dodaje, że nie potrzeba tu wielkich dokonań, czasami wystarczy pójść na lokalny cmentarz, oczyścić sponiewieraną mogiłę, zapalić lampkę, zawiesić biało-czerwoną wstążkę. – I po prostu pamiętać o zapomnianych. Bo  bohaterowie powinni żyć wiecznie – mówi kapitan.

Paulina Glińska

autor zdjęć: Archiwum Stowarzyszenia Wizna 1939

dodaj komentarz

komentarze

~Lubicz
1617440400
Wielki szacunek dla takich ludzi! Udowadniają, że etos oficera Wojska Polskiego trwa dalej!
4B-F6-8C-02

Krajowa produkcja amunicji
Terytorialsi na wirtualnych polach walki
Udany start Peruna
Kapral Bartnik mistrzem świata
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Nieoceniona siła edukacji
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
The Darker, the Better
Drony w szkołach
Mundurowi z benefitami
Plan na WAM
Polska, Litwa – wspólna sprawa
Marynarze podjęli wyzwanie
Pilica w linii
Akademia Górniczo-Hutnicza w szeregach Cyber Legionu
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Wojsko Polskie stawia na bezzałogowce
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Dzień wart stu lat
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Wojskowy bus do szczęścia
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Elementy Wisły testowane w USA
Niebo pod osłoną
Nowe zasady dla kobiet w armii
Cywile zaskoczyli żołnierzy
Wojsko na Horyzoncie
Gdy ucichnie artyleria
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Polski „Wiking” dla Danii
Nietypowy awans u terytorialsów. Pierwszy taki w kraju
Kontrakt na „Orkę” jeszcze w tym roku?
Żołnierze pomagają w akcji na torach
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Debiut #wGotowości, czyli szlaki przetarte
W gotowości, czyli cywile na poligony
Ogień z Leopardów na Łotwie
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Brytyjczycy na wschodniej straży
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Borsuki zadomowiły się na poligonie
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Sukces Polaka w biegu z marines
Militarne Schengen
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
„Horyzont” przeciw dywersji
Dostawa Homarów-K
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Warto być wGotowości
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Komplet medali wojskowych na ringu
„Zamek” pozostał bezpieczny
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Razem na ratunek

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO