moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Australia konsekwentnie buduje potęgę swojej floty

Podwodne okręty Shortfin Barracuda zastąpią w australijskiej marynarce wojennej Collinsy. Decyzja o zakupie jednostek nowego typu może się wydawać wczesna, bo te obecnie używane mają zaledwie kilkanaście lat. Jednak budowa okrętów trwa długo i wymiana floty podwodnej zakończy się dopiero w latach 40. tego wieku. Canberra układa dalekosiężne plany modernizacji marynarki.

Okręty klasy Collins - HMAS Dechaineux, HMAS Waller i HMAS Sheean.

Australia ogłosiła wiosną tego roku, że kontrakt na 12 okrętów podwodnych nowego typu zostanie podpisany z francuską stocznią DCNS, oferującą okręt Shortfin Barracuda. Decyzja o zakupie nowych jednostek i podwojeniu liczby posiadanych okrętów tej klasy może się wydawać wczesna. Wszak najstarszy z sześciu używanych obecnie Collinsów skończył w tym roku 20 lat, najmłodszy zaś – dopiero 13. Jeśli jednak przyjrzymy się historii tych okrętów, to okaże się, iż od początku nie należały one do udanych, a trapiące je usterki (dotyczące m.in. układu napędowego i sygnatur akustycznych, czyli „śladów” dźwiękowych umożliwiających identyfikację i lokalizację obiektu), stały się zmorą australijskich marynarzy i decydentów politycznych.

Poza tym pozyskiwanie nowych jednostek będzie trwało długo: budowa pierwszej z nich może rozpocząć się najwcześniej na początku kolejnej dekady, ukończenie serii zaś planowane jest na koniec lat 40. Przy takim harmonogramie można przyjąć, że ostatni z Collinsów zostanie zastąpiony nową Barracudą dopiero około połowy czwartej dekady, czyli po ok. 30 latach jego służby.

Zaskakiwać może też wybór akurat francuskich jednostek, bowiem o kontrakt z Australią ubiegało się trzech konkurentów i największe szanse dawano ofercie japońskiej, wspieranej po cichu przez Amerykanów. Ostatecznie jednak propozycje Japonii i Niemiec zostały odrzucone. Ale dokonując wyboru w bieżącej sprawie, Canberra bierze pod uwagę kolejne kroki związane z modernizacją swej marynarki wojennej. Shortfin Barracuda to bowiem konwencjonalna, nieznacznie pomniejszona wersja uderzeniowych nuklearnych okrętów podwodnych (SSN) Barracuda, budowanych obecnie dla marynarki francuskiej. Rodzi się więc przypuszczenie, że dokonując wyboru oferty, rząd australijski zostawił sobie furtkę do tego, by w przyszłości pozyskać także jednostki tej klasy. Pojawia się coraz więcej opinii popierających zasadność takiego rozwiązania.


film: DCNS

Kwestią wciąż niesprecyzowaną pozostaje uzbrojenie zamawianego okrętu. Podobnie jak w wypadku jednostki francuskiej, będą to zapewne cztery wyrzutnie torpedowe, przystosowane do wystrzeliwania również pocisków rakietowych, z zapasem ok. 30 szt. amunicji. Niedawno, zresztą zgodnie z przewidywaniami, Canberra zadeklarowała, że dostawę i integrację okrętowego systemu walki powierza amerykańskiemu gigantowi zbrojeniowemu Lockheed Martin. Mając więc na uwadze rolę tej firmy w modernizacji australijskiej marynarki wojennej, należy założyć, że uzbrojenie będzie produkcji amerykańskiej.

Przykład okrętów podwodnych doskonale pokazuje, jak Australia traktuje modernizację swojej marynarki wojennej. Dla państwa-kontynentu uzależnionego od morskich linii komunikacyjnych silna i sprawna flota musi być priorytetem. Canberra cały czas planuje więc kolejne kroki związane z unowocześnianiem tego mocno stechnicyzowanego rodzaju sił zbrojnych. Decyzja o poszukiwaniu następców posiadanych okrętów podwodnych została podjęta już w 2012 roku, czyli zaledwie dziewięć lat po zakończeniu wprowadzania Collinsów.


Państwo z antypodów nie jest w tym podejściu wyjątkiem. Jeśli przyjrzymy się polityce zbrojeń Stanów Zjednoczonych Ameryki, łatwo dotrzemy do harmonogramu wdrażania do służby kolejnych jednostek typu Virginia i wycofywania starszych Los Angelesów. Dowiemy się na przykład tego, ile uderzeniowych atomowych okrętów podwodnych będzie służyło w US Navy każdego roku, licząc aż do roku 2046. Będzie ich wtedy 51, czyli niemal tyle samo co obecnie (52 sztuki), choć liczba ta będzie się w tym okresie zmieniać i w roku 2029 spadnie do zaledwie 41 jednostek. Takiego podejścia na szczeblu politycznym marynarze wielu państw, w tym Polski, mogą Australijczykom i Amerykanom jedynie pozazdrościć.

Rafał Ciastoń , ekspert Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego ds. stosunków międzynarodowych, technologii militarnych i konfliktów zbrojnych

autor zdjęć: Commonwealth of Australia, DCNS

dodaj komentarz

komentarze

~Greg
1476753000
Kraj z każdej strony otoczony oceanami i morzami w co innego mieliby inwestować jak nie we flotę
13-5C-A7-3B

Mundurowi z benefitami
Męska sprawa: profilaktyka
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Polski „Wiking” dla Danii
Pomnik nieznanych bohaterów
Brytyjczycy na wschodniej straży
Nowe zasady dla kobiet w armii
Odznaczenia za wzorową służbę
Ukraina to największy zagraniczny klient polskiej zbrojeniówki
Standardy NATO w Siedlcach
Poszukiwania szczątków rosyjskich dronów wstrzymane
Sto lat Grobu Nieznanego Żołnierza
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Marynarze podjęli wyzwanie
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Sportowcy na poligonie
Starcie pancerniaków
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Grób Nieznanego Żołnierza – drogowskaz i zwierciadło
Rusza program „wGotowości”
Kolejny kontrakt Dezametu
„Road Runner” w Libanie
Zasiać strach w szeregach wroga
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Komisja Obrony za Bezpiecznym Bałtykiem
Pięściarska uczta w Suwałkach
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Tomahawki dla Ukrainy? Pentagon mówi „tak”, Trump mówi „nie”
Inwestycja w bezpieczeństwo
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Marynarze mają nowe motorówki
Sukces Polaka w biegu z marines
Husarze bliżej Polski
Prof. Ilnicki – lekarz żołnierskich dusz
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Nie daj się zhakować
Szansa na nowe życie
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Kircholm 1605
MiG-i-29 znów przechwyciły rosyjski samolot
Nowe sanitarki dla wojskowych medyków
Wellington „Zosia” znad Bremy
Kaman – domknięcie historii
Mity i manipulacje
Szkolenia obronne tuż-tuż. Instruktorzy uczą się przekazywać wiedzę
Koniec dzieciństwa
Niespokojny poranek pilotów
Zapomniany utwór dla nieznanego żołnierza
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Abolicja dla ochotników

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO