Budowa niszczyciela min ORP „Kormoran” wkroczyła w decydującą fazę. Kilka dni temu testy pomyślnie przeszły łodzie dla nurków, systemy w okrętowej siłowni zaś zostały zalane paliwem i smarami. Teraz jednostka jest poddawana próbom na uwięzi. Stanowią one próbę generalną przed wyjściem w morze.
– Próby na uwięzi to sto kilkadziesiąt testów, które polegają na dokładnym sprawdzeniu wszystkich okrętowych mechanizmów. Większość trwa po kilka dni, proces więc jest stosunkowo długi i złożony. A tutaj sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że mamy do czynienia z jednostką prototypową – przyznaje Bartłomiej Pomierski, dyrektor ds. projektów specjalnych w stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku. Kolejny etap budowy ORP „Kormoran” rozpoczął się w marcu. Na razie okręt stoi jeszcze przy stoczniowym nabrzeżu. Pokład jednak tętni życiem. – Praktycznie każdego dnia jest przeprowadzany jakiś test – tłumaczy kmdr ppor. Michał Dziugan, dowódca „Kormorana”. – Parę dni temu do wyposażenia okrętu trafiły łodzie motorowe dla płetwonurków. Za sobą mamy też, na przykład, płukanie systemu paliwowego – dodaje. Został on zalany paliwem między innymi po to, by sprawdzić, czy nie ma w nim żadnych nieszczelności. – W ten sposób stocznia przygotowuje się do uruchomienia okrętowej siłowni – wyjaśnia Dziugan.
Wszystkie testy i odbiory odbywają się pod okiem specjalistów z Regionalnego Przedstawicielstwa Wojskowego oraz Stoczniowego Nadzoru Jakości. – Próby na uwięzi stanowią wstęp do najważniejszego sprawdzianu, który musi zaliczyć okręt przed wejściem do służby, czyli do prób morskich – informuje kmdr por. Piotr Sikora, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców, w którym będzie służył „Kormoran”. Morskie próby powinny się rozpocząć już w maju. Wówczas to na Zatoce Gdańskiej zostaną bardzo dokładnie zmierzone pola fizyczne jednostki, a marynarze sprawdzą w praktyce działanie wszelkich mechanizmów: okręt będzie między innymi współpracował z samolotem i poszukiwał min. – W przypadku cywilnych jednostek takie testy trwają zwykle kilka dni. Tutaj zajmą minimum trzy miesiące – zaznacza dyrektor Pomierski.
ORP „Kormoran” ma wyporność 830 t, długość 58,5 oraz szerokość 10,3 m. Jego atutami mają się stać zintegrowany system walki, sonary, zdalnie sterowane pojazdy podwodne, a także konstrukcja z amagnetycznej stali i cichy elektryczny napęd, które zmniejszą ryzyko wywołania eksplozji rozmieszczonych na morzu min (wiele z ich typów reaguje na dźwięk i pole magnetyczne). Okręt będzie uzbrojony w 23-mm armatę Wróbel II, która później zostanie zamieniona na armatę kalibru 35 mm – wkrótce jej testy rozpoczną się na korwecie zwalczania okrętów podwodnych ORP „Kaszub”.
ORP „Kormoran” powstaje z myślą o poszukiwaniu, klasyfikacji i niszczeniu min morskich, osłonie innych jednostek podczas przejścia morzem, a także ochronie kluczowych szlaków żeglugowych. Okręt będzie reprezentował Polskę w Stałym Zespole Sił Obrony Przeciwminowej NATO (SNMCMG1). Do służby powinien wejść jesienią tego roku. – Jak dotąd, budowa przebiega zgodnie z planem – zapewnia dyrektor Pomierski. Polska marynarka otrzyma w sumie trzy niszczyciele min typu Kormoran.
autor zdjęć: kmdr Janusz Walczak
komentarze