Prezydent Andrzej Duda podpisał dziś ustawę, która znosi 12-letni limit służby żołnierzy kontraktowych, w tym szeregowych zawodowych. Na likwidacji przepisu niekorzystnego dla szeregowych zyska ponad 30 tysięcy żołnierzy. – To duży krok w kierunku uzdrowienia polskiego wojska – ocenia poseł Paweł Szramka (Kukiz’15), były żołnierz.
Dotychczas szeregowi mogli pełnić służbę jedynie przez 12 lat. Jeśli przez ten czas nie awansowali do korpusu podoficerskiego, musieli odejść z amii. Zmiana tego niekorzystnego dla nich przepisu stała się priorytetem obecnego kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej.
W grudniu posłowie PiS złożyli do Sejmu projekt zmian w ustawie pragmatycznej, zgodnie z którym zniesiono ograniczenie dotyczące 12-letniej służby żołnierzy kontraktowych. Michał Jach (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej, przekonywał wówczas, że w ten sposób uda się zatrzymać w wojsku wykwalifikowanych i doświadczonych żołnierzy. – Przyczyni się to do podniesienia zdolności bojowej jednostek wojskowych – podkreślał przewodniczący Jach.
Sejm uchwalił nowelizację pod koniec stycznia. W lutym – bez wprowadzania poprawek – przyjął ją także Senat. Dziś ustawę pragmatyczną w nowym kształcie podpisał prezydent Andrzej Duda.
Dzięki nowym przepisom wojskowi, którzy rozpoczęli służbę przed 1 stycznia 2013 roku, będą mieli możliwość dłuższej służby i uzyskania po 15 latach minimalnych uprawnień emerytalnych (w wysokości 40 procent wynagrodzenia). Ci z kolei, którzy służbę rozpoczęli po 1 stycznia 2013 roku, takie uprawnienia nabędą po 25 latach służby i ukończeniu 55 lat. Żołnierze zyskają także prawo do odprawy mieszkaniowej, która przysługuje po uzyskaniu praw emerytalnych.
Krok w dobrą stronę
– To bardzo oczekiwana zmiana, która z pewnością uspokoi nastroje wśród żołnierzy najmłodszego korpusu. Ale zmiany dotyczą nie tyko szeregowych, bo służbę na kontraktach pełnią też podoficerowie i oficerowie – mówi płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów WP.
O nowych rozwiązaniach dobrze mówią także dowódcy. – Jesteśmy specjalistyczną jednostką i większość naszych żołnierzy ma ukończone kosztowne kursy. W najlepszych inwestowaliśmy, wysyłając na kursy podoficerskie, ale limity zarówno na te kursy, jak i dotyczące czasu służby, sprawiły, że z częścią naszych specjalistów niestety musieliśmy się pożegnać. Nowe rozwiązania sprawią, że zatrzymamy doświadczonych żołnierzy oraz ekspertów w swojej profesji. A żołnierze, którzy nie będą musieli martwić się o rychły koniec służby, będą mogli poważnie myśleć o swojej zawodowej przyszłości – podkreśla ppłk Sławomir Szwemin, dowódca 2 Batalionu Saperów.
Poseł Paweł Szramka (Kukiz’15) uważa, że nowe przepisy to bardzo duży krok w kierunku uzdrowienia polskiego wojska. – Wcześniej żołnierze nie byli skłonni do wielkich poświęceń, skoro po upływie 12 lat zostawali wyrzucani na bruk. Teraz zyskają motywację do podnoszenia kwalifikacji, ponieważ będą mieli świadomość, że ich wysiłek nie pójdzie na marne – zauważa poseł.
W środowisku wojskowym nie brak jednak obaw o to, czy nowe przepisy nie przyczynią się do spadku motywacji szeregowych do służby. Jednak, jak podkreślali już na etapie prac legislacyjnych przedstawiciele resortu, w wojsku będą pozostawać najlepsi. Kontrakt, który może trwać od 2 do 6 lat, będą podpisywać żołnierze spełniający surowe kryteria zdrowotne, fizyczne i merytoryczne. Chodzi tu nie tylko o posiadane umiejętności, ale też standardy służby, aspiracje, wykształcenie czy sprawność fizyczną.
Możliwy powrót rezerwisty
Nowelizacja wprowadza także korzystne zmiany dla rezerwistów. Umożliwi ona żołnierzom rezerwy, którzy zostali zwolnieni przed upływem 12 lat służby, ponowne ubieganie się o powołanie do armii. Ci, wobec których już wszczęto procedurę zwolnienia ze służby w związku z wygasającym kontraktem, będą mogli wystąpić z wnioskiem o zawarcie kolejnej umowy.
Nowe przepisy wprowadzają też zmianę w sposobie wyznaczania żołnierzy na stanowiska służbowe. W „szczególnie uzasadnionych przypadkach” minister obrony narodowej będzie mógł wyznaczyć żołnierza na stanowisko służbowe przypisane do wyższego stopnia wojskowego, nawet o dwa lub więcej stopni, bez konieczności mianowania go na wyższy stopień wojskowy. Chodzi tu głównie o wojskowych mających specjalistyczną wiedzę. – Takie rozwiązania mogą być wykorzystywane dla usprawnienia funkcjonowania struktur kierowania resortu obrony narodowej. Zasady przewidziane w projekcie dotyczyłyby głównie nielicznych przypadków osób zajmujących kierownicze stanowiska w Ministerstwie Obrony Narodowej – napisali posłowie PiS w uzasadnieniu do projektu nowelizacji.
Nowelizacja ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych ma wejść w życie po 14 dniach od dnia ogłoszenia.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/ CC DORSZ
komentarze