moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zagon na Korosteń – czyli największy rajd kawaleryjski XX wieku

Podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku polscy ułani przeprowadzili największy rajd kawaleryjski XX wieku. Chodzi o zagon na Korosteń, który trwał od 8 do 12 października 1920 roku. Operacja trwała dokładnie 102 godziny. Przez ten czas kawalerzyści przebyli 250 kilometrów, rozbili dwie bolszewickie brygady, wzięli do niewoli 4 tysiące jeńców, zdobyli także m.in. 22 działa, ponad 100 karabinów maszynowych.

Jednym z tradycyjnych sposobów walki jazdy były zagony. Polegały one na wykonaniu wypadu w głąb terytorium przeciwnika w celu wzięcia jeńców i łupów. Celowali w tym zwłaszcza Tatarzy. Innym celem zagonu było zdezorganizowanie obrony przeciwnika i odwrócenie uwagi od działań głównych sił. W XX wieku odpowiednikiem zagonów są działania rajdowe. Rajd, podobnie jak zagon, polega na dokładnym rozpoznaniu, szybkim wejściu w ugrupowanie przeciwnika, uderzeniu i planowym wycofaniu. Rajdy na głębokie tyły przeciwnika należą do najniebezpieczniejszych i najbardziej śmiałych działań bojowych.

W 1920 roku polscy kawalerzyści przeprowadzili największy rajd kawaleryjski XX wieku. Chodzi o zagon na Korosteń, który trwał od 8 do 12 października, a przeprowadził go Korpus Jazdy. Składał się on z dwóch dywizji jazdy po dwie brygady i liczył ogółem 12 pułków ułanów i szwoleżerów. Były to zarówno pułki regularne, jak i rezerwowe (z numeracją zaczynającą się od 100) oraz ochotnicze (z numeracją zaczynającą się od 200).

Do 1 Dywizji Jazdy należała 6 Brygada Jazdy, nazywana „Żelazną”. Była ona dowodzona przez płk. Konstantego Plisowskiego i składała się z 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, 12 Pułku Ułanów Podolskich i 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich oraz 1 i 2 baterii 3 dywizjonu artylerii konnej. Dywizję tworzyła też 7 Brygada Jazdy płk. Henryka Brzezowskiego. W jej skład wchodziły: 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich, 8 Pułk Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego i 9 Pułk Ułanów oraz 2 bateria 6 dak. Do 1 Dywizji Jazdy należał Batalion Szturmowy kpt. Stanisława Maczka.

2 Dywizją Jazdy dowodził płk Gustaw Orlicz-Dreszer. Dywizja miała dwie brygady. 8 Brygada Jazdy pod dowództwem podpułkownika Stanisława Grzmota-Skotnickiego składała się z 202 Pułku Ułanów Grochowskich, 108 Pułku Ułanów, 115 Pułku Ułanów oraz 8 dywizjonu artylerii konnej. 9 Brygada Jazdy mjr. Jana Głogowskiego składała się z 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, 201 Pułku Szwoleżerów i 203 Pułku Ułanów oraz 1 baterii 4 dywizjonu artylerii konnej. Pułki były zgrane i zaprawione w boju. Nacierały na każdego i zawsze zwyciężały. Korpusem Jazdy dowodził dowódca 1 Dywizji Jazdy, płk Juliusz Rómmel. Szefem sztabu Korpusu był rtm. Aleksander Pragłowski, szef sztabu tejże samej dywizji jazdy.

Sztab Korpusu opracował dwa warianty działań, które przedłożył dowodzącemu 6 Armią gen. S. Hallerowi. Były to zagon na Kijów i zagon na Korosteń. Ten ostatni był ważnym węzłem kolejowym na północny zachód od Kijowa. Jego zniszczenie sparaliżowałoby całkowicie komunikację przeciwnika na froncie. Naczelne Dowództwo wyraziło zgodę na zagon na Korosteń.

Operacja ta, podobnie jak większość akcji podczas tamtej wojny, była wielką improwizacją. Brakowało amunicji artyleryjskiej, a konie w dywizjonach artylerii nie były zdolne do marszu kłusem. Z tego powodu płk Rómmel, sam artylerzysta konny, podjął decyzję, że marsze podczas zagonu będą wykonywane stępem. Było to usypiające tempo, przez które w nocy rwały się kolumny.

Początek zagonu został wyznaczony na 8 października. Wcześniej patrole wysadziły mosty kolejowe. Dzięki temu unieruchomiono trzy bolszewickie pociągi pancerne, które mogły zablokować zagon. Korpus maszerował na Korosteń czterema kolumnami. Po dwóch dniach marszu przerywanego potyczkami z bolszewikami, Korpus dotarł do miasta o świcie. Rozpoczęło się natarcie.

Od wschodu do miasta wdarły się pułki 1 Dywizji Jazdy. Z kolei 2 Dywizja odcięła bolszewikom odwrót. 4 Szwadron 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich por. Jakubowskiego zdobył dworzec atakiem na bagnety. Pancerny pociąg został zniszczony ogniem baterii artylerii konnej, którą dowodził jednooki por. Kopański. Jak wspominał płk Rómmel „bateria ta […] odznaczyła się ponad wszelką pochwałę, działając stale poszczególnymi działonami w pierwszych rzutach kawalerii”. Do południa zajęto całe miasto. Do niewoli wzięto parę tysięcy jeńców, zdobyto kilkadziesiąt armat, przejęto niezliczoną ilość amunicji. Zdobyto trzy pociągi pancerne („Groza”, „Komunar” i „Centobron”). Podczas walk o Korosteń poległo czterech oficerów (w tym por. Jakubowski) i 66 szeregowców. Rannych zostało dwóch oficerów i 171 szeregowców.

Dowódca korpusu postanowił wracać krótszą trasą wzdłuż toru kolejowego Korosteń – Zwiahel, aby oszczędzić siły ludzi i koni. 11 października, po zniszczeniu urządzeń na stacji i wysadzeniu mostu kolejowego na Słuczy oraz podpaleniu magazynów pułki ruszyły z powrotem na zachód. Po drodze dochodziło jeszcze do potyczek z oddziałami bolszewików. Tego dnia 1 pułk szwoleżerów „odparł” szarżę Brygady Baszkirskiej. W rozwiniętym szyku przy dźwiękach orkiestry brygada ruszyła stępem do szarży, ale zobaczywszy pełny pułk szwoleżerów przed sobą, wykonała regulaminowy „w tył zwrot” i zniknęła w lasach. W nocy podczas walki 8 Brygady Jazdy pod Rudnią Baranowską zginął dowódca 8 DAK-u, ppłk Artur baron Buol, Wegier. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Spłacam Polsce dług Węgier za jej pomoc w powstaniu 1848 roku”. 12 października do korpusu dociera rozkaz informujący o podpisaniu rozejmu. Dalszy marsz staje się już marszem podróżnym.

Ocenia się, że podczas operacji Korpus przebył 250 kilometrów, rozbił dwie bolszewickie brygady, wziął do niewoli 4 tysiące jeńców, zdobył 22 działa, ponad 100 karabinów maszynowych oraz wiele sprzętu wojskowego. A swoimi działaniami całkowicie zdezorganizował obronę bolszewicką XII Armii.

ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, znawca i miłośnik historii

dodaj komentarz

komentarze


Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Polski „Wiking” dla Danii
MiG-i-29 znów przechwyciły rosyjski samolot
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
„Road Runner” w Libanie
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Pomnik nieznanych bohaterów
Zasiać strach w szeregach wroga
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Odznaczenia za wzorową służbę
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Sukces Polaka w biegu z marines
Standardy NATO w Siedlcach
Prof. Ilnicki – lekarz żołnierskich dusz
Sportowcy na poligonie
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Nowe sanitarki dla wojskowych medyków
Brytyjczycy na wschodniej straży
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Poszukiwania szczątków rosyjskich dronów wstrzymane
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Niespokojny poranek pilotów
Nie daj się zhakować
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Abolicja dla ochotników
Kircholm 1605
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Komisja Obrony za Bezpiecznym Bałtykiem
Szansa na nowe życie
Marynarze mają nowe motorówki
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Inwestycja w bezpieczeństwo
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Kolejny kontrakt Dezametu
Męska sprawa: profilaktyka
Mundurowi z benefitami
Tomahawki dla Ukrainy? Pentagon mówi „tak”, Trump mówi „nie”
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Sto lat Grobu Nieznanego Żołnierza
Ukraina to największy zagraniczny klient polskiej zbrojeniówki
Koniec dzieciństwa
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Szkolenia obronne tuż-tuż. Instruktorzy uczą się przekazywać wiedzę
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Rusza program „wGotowości”
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Wellington „Zosia” znad Bremy
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Grób Nieznanego Żołnierza – drogowskaz i zwierciadło
Kaman – domknięcie historii
Pięściarska uczta w Suwałkach
Nowe zasady dla kobiet w armii
Starcie pancerniaków
Marynarze podjęli wyzwanie
Mity i manipulacje

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO