Mimo załamania pogody, trzytygodniowe ćwiczenia przeciwlotnicze w Ustce zostały zakończone bojowymi strzelaniami rakietowo-artyleryjskimi. Obserwował je Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. W szkoleniu wzięło udział prawie tysiąc siedmiuset żołnierzy.
Niewiele brakowało, a zgrupowanie jednostek przeciwlotniczych Wojsk Lądowych zakończyłoby się bez jego najważniejszego elementu – bojowych strzelań rakietowych i rakietowo-artyleryjskich. Mimo załamania pogody, żołnierze z 8 i 15 Pułku Przeciwlotniczego oraz 6 Brygady Powietrznodesantowej i 21 Brygady Strzelców Podhalańskich wykonali jednak zaplanowane strzelania. Ćwiczenia przeciwlotnicze w Ustce trwały trzy tygodnie. W ich trakcie przeprowadzono dziesiątki ćwiczeń zgrywających i treningów ogniowych.
Zanim wczoraj popsuła się pogoda, przeciwlotnicy z 8 pplot zdołali wystrzelić siedem (z czternastu) rakiet KUB. W znacznie gorszej sytuacji byli żołnierze z 15 Pułku, którzy mieli strzelać w środę po południu. Choć prognozy mówiły, iż ma się wypogodzić, jeszcze o godzinie 15 trudno było w to uwierzyć.
Nawet kiedy z głośników na stanowisku dowodzenia, z którego ćwiczenia obserwował minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, padły komendy wydawało się, że „pplotka” i tak nie strzeli.
Na szczęście nawet dość silny wiatr i deszcz nie przeszkodziły w starcie pozoracji (były nimi miniaturowe samoloty Szogun). Strzelania rakietowe i rakietowo-artyleryjskie odbyły się.
Najpierw ogień otworzyły zestawy KUB (do wczoraj wystrzelono czternaście rakiet), potem zestawy przeciwlotnicze OSA. Żołnierze z 15 Pułku Przeciwlotniczego wystrzelili piętnaście pocisków. Na końcu strzelali operatorzy zestawów Grom i obsługi 23-milimetrowych armat ZU-23 z 6 Brygady Powietrznodesantowej i 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.
– Wszystkie strzelania zakończyły się z wynikiem bardzo dobrym. Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni, ponieważ cześć z nich odbywała się przy użyciu nowych celów. Po raz pierwszy do Szogunów strzelały nie tylko wyrzutnie OSA, ale również obsługi ZU i operatorzy wyrzutni Grom – wyjaśniał płk Jerzy Pałubiak, szef Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Wojsk Lądowych.
autor zdjęć: mjr Michał Romańczuk, Krzysztof Wilewski
komentarze