Jest jedyną kobietą w Siłach Powietrznych, która dowodzi samodzielnym pododdziałem. Kpt. Renata Truszkowska kieruje kilkudziesięcioosobową kompanią radiotechniczną. W Radzie ds. Kobiet reprezentuje panie pracujące w lotnictwie, a gdy tylko znajdzie wolną chwilę, jeździ ścigaczem lub skacze ze spadochronem.
– To wulkan energii. Jak ją opisać? Gdzie diabeł nie może, tam Renatę pośle – żartuje mjr Krzysztof Jewgiejuk, kolega pani kapitan.
Jej przełożony przyznaje: – Jest twardym żołnierzem, ale jednocześnie jest subtelna i wrażliwa, dzięki temu idealnie wyczuwa relacje między podwładnymi. Nigdy nie mówi „naprzód”, lecz zawsze „za mną” – mówi ppłk Krzysztof Lis, dowódca 8 Batalionu Radiotechnicznego.
Kapitan Renata Truszkowska w 2006 roku skończyła Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie. Zaraz po wojskowych studiach rozpoczęła służbę w 8 Batalionie Radiotechnicznym. Trafiła do 183 Kompanii Radiotechnicznej w Plewkach na Podlasiu. Najpierw jako dowódca stacji radiolokacyjnej N-31MK, potem została dowódcą posterunku radiolokacyjnego. Dwa tygodnie temu objęła dowodzenie całą 183 Kompanią Radiotechniczną.
Jak sobie radzi? – Potrafię rozmawiać z moimi podwładnymi i zachować zimną krew w skomplikowanych sytuacjach – mówi kpt. Truszkowska. Choć przyznaje, że to duże wyzwanie jako pierwsza kobieta dowodzić samodzielnym pododdziałem. – Wiem, że będę teraz obserwowana przez swoich przełożonych, kolegów i podwładnych. Jeżeli zdam ten egzamin, to może innym kobietom w Siłach Powietrznych będzie łatwiej – dodaje.
Do najważniejszych zadań 183 Kompanii Radiotechnicznej należy obserwacja przestrzeni powietrznej, wykrywanie samolotów i śmigłowców oraz przekazywanie informacji radiolokacyjnej do nadrzędnego stanowiska dowodzenia. Kompania jest wyposażona w różnego rodzaju stacje radiolokacyjne, wśród których najcenniejszym nabytkiem jest radar polskiej produkcji NUR-15M.
Dowódca 8 Batalionu Radiotechnicznego, któremu podlega 183 Kompania chwali kpt. Truszkowską. – To solidna osoba. Nie wymaga takiego nadzoru, jak inni dowódcy pododdziałów – mężczyźni. Jest też bardzo ambitna. Czasami trzeba ją nawet hamować, bo za dużo rzeczy chciałaby robić jednocześnie – mówi ppłk Krzysztof Lis.
Kpt. Truszkowska działa także dla dobra kobiet. Od dwóch lat zasiada w Radzie ds. Kobiet przy ministrze obrony narodowej. Reprezentuje w niej panie służące w lotnictwie. – Wcześniej niektórych problemów nie zauważałam. Są jednak sprawy, które mimo wszystko należy uregulować prawnie, choćby dodatkowe obowiązkowe badania dla kobiet, na przykład cytologia czy mammografia – mówi.
Gdy ma dla siebie wolną chwilę, najchętniej poświęca ją na sport. Jeździ ścigaczem, Yamahą R6. Od niedawna skacze też ze spadochronem.
W Wojsku Polskim służy prawie trzy tysiące kobiet. Nie lubią pytań, czy czują się jak maskotki z męskim świecie. Więcej czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
autor zdjęć: arch. prywatne kpt. Renaty Truszkowskiej
komentarze