„To zajęcie dla mężczyzn” – wciąż słyszą Polki, które chciałyby wstąpić do armii. I chociaż jest ich w wojsku coraz więcej, dowodzą, znają się na Rosomakach, pilotowaniu myśliwców i wyjeżdżają na misje, nie ma wśród nich generała. – Zmiany przyjdą, ale prawdopodobnie dopiero w przyszłym pokoleniu – mówi kmdr Bożena Szubińska, pełnomocnik ministra obrony ds. wojskowej służby kobiet.
W Wojsku Polskim służy prawie trzy tysiące kobiet. Nie lubią pytań, czy czują się jak maskotki z męskim świecie. Stanowczo zaprzeczają. – One oczekują, że ja i ich koledzy będziemy w nich widzieć żołnierza, nie kobietę – mówi gen. bryg. Cezary Podlasiński, dowódca 10 Brygady Kawalerii Pancernej. W jego jednostce służy około 120 kobiet, 11 z nich dowodzi plutonami, 25 jest kierowcami samochodów wojskowych, a dwie są saperami.
Kobiety w mundurach coraz częściej zdobywają stanowiska i umiejętności do tej pory zarezerwowane dla mężczyzn. Por. Katarzyna Tomiak to pierwsza Polka, która została pilotem myśliwca. Ma dopiero 25 lat i w październiku zeszłego roku po raz pierwszy leciała MiG-29. – Przeciera szlaki innym kobietom – mówi ppłk Janusz Chojecki z dęblińskiej „Szkoły Orląt”. Ukończyła Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie, razem z nią specjalizację na odrzutowce robiły inne kobiety, ale tylko ona pilotuje MiG-29.
Pierwsza w historii kobieta ukończyła też ekstremalny kurs „Lider” . Kpr. Sylwia Sikora z 11 Batalionu Dowodzenia udowodniła, że jest prawdziwym przywódcą. – Trzeba mieć nietuzinkową osobowość, żeby skończyć ten najbardziej ekstremalny kurs podoficerski w Polsce – mówił po jego zakończeniu ówczesny pomocnik dowódcy Wojsk Lądowych ds. podoficerów starszy chor. sztab. Andrzej Wojtusik.
Por. Anna Górecka wyszkoliła już kilkudziesięciu pilotów śmigłowców. Jest dziś jedyną w Siłach Powietrznych kobietą pilotem-instruktorem, uczy latania na Mi-2, SW-4 Puszczyk i W-3 Sokół. Według niej nie ma znaczenia, czy na fotelu instruktora w śmigłowcu siedzi kobieta czy mężczyzna. – Nikt nigdy nie ułatwiał mi pracy, tylko dlatego, że jestem kobietą. Mam czasami wrażenie, że więcej się ode mnie wymaga niż od pozostałych pilotów. Mam duże doświadczenie, odpowiednio wysoki nalot, dlatego skierowano mnie na szkolenie instruktorskie. Chciałabym, żeby inne kobiety-piloci podnosiły swoje kwalifikacje i też były instruktorkami – mówi por. Górecka.
A o tym jak radzą sobie kobiety w Afganistanie, czytaj na portalu polska-zbrojna.pl
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski, arch. 10 BKPanc
komentarze