W Ośrodku Szkolenia Górskiego – Trzcianiec oraz w wysokich partiach Bieszczadów odbyło się szkolenie dla podoficerów 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich z zakresu terenoznawstwa i przygotowania żołnierzy do długotrwałych marszów w trudnym terenie.
W listopadowym szkoleniu udział wzięło 11 podoficerów z 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich (5 bsp) z Przemyśla. Głównym celem szkolenia było przekazanie specjalistycznej wiedzy, jak również doskonalenie praktycznych umiejętności w przemieszczaniu się w trudnych warunkach. Wyprawa trwała pięć dni. Pierwszy dzień przeznaczony był na szlifowanie teorii, natomiast już w kolejnych dniach nie było „zmiłuj się”. Marsz według mapy, rzeźby terenu czy na azymut. Wielu wydawałoby się, że to „normalka”, jednak nie jest to takie proste.
Szkolenie przeprowadzili doświadczeni służbą instruktorzy: sierż. Andrzej Dobrowolski i sierż. Tomasz Cupak. Trasę wyznaczyli w przepięknych, ale zarazem nieprzewidywalnych Bieszczadach. Pierwszy śnieg, mgła i porywisty wiatr pozwoliły na urozmaicenie szkolenia, jak również na potwierdzenie dewizy „spodziewaj się wszystkiego i przewiduj wszystko zawczasu”. Każdego dnia uczestnicy mieli do przejścia 20 km. Trasy marszów sięgały najwyższych szczytów, między innymi Tarnicy – 1346 m n.p.m.
Sprawdzenie umiejętności tak naprawdę odbyło się czwartego dnia. Uczestnicy musieli pokonać wyznaczoną trasę w nocy, kiedy gwiazdy i księżyc najwyraźniej poszły spać.
autor zdjęć: sierż. Andrzej Dobrowolski
komentarze