Cywilni specjaliści z centrów zarządzania kryzysowego razem z wojskowymi ekspertami ćwiczą scenariusze na wypadek zagrożenia skażeniami chemicznymi. Podczas kilkudniowego szkolenia pod kryptonimem „Błysk-12” testują informatyczny system Promień oraz procedury przeprowadzania kryzysowych operacji.
Rozpoczęte dzisiaj ćwiczenia mają podsumować trwający przez rok cykl szkoleń Systemu Wykrywania Skażeń (SWS). Biorą w nich udział przedstawiciele 138 wojskowych i cywilnych instytucji wchodzących w skład SWS oraz Krajowego Systemu Wykrywania Skażeń i Alarmowania.
– „Błysk-12” jest przeprowadzany na terenie niemal całego kraju. Wcześniej prowadzono ćwiczenia z poszczególnymi pododdziałami i jednostkami na różnych szczeblach dowodzenia. Teraz sprawdzimy, jak działa cały system – mówi płk dr Bogusław Kot, dowódca Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń.
W tym roku po raz pierwszy ćwiczenia zostaną przeprowadzone przy wykorzystaniu Promienia – systemu informatycznego, który przesyła informacje pomiędzy poszczególnymi uczestnikami szkolenia. Służy też do ich analizy.
Zespół pobierania prób. Fot. Arch. COAS
Razem z wojskiem pracę w systemie Promień przetestuje 13 instytucji cywilnych – 11 wojewódzkich centrów zarządzania kryzysowego, Państwowa Straż Pożarna oraz Państwowa Agencja Atomistyki. – Ich udział pozwoli sprawdzić, czy są przygotowani do współpracy i wymiany informacji – mówi płk Andrzej Karasiński, kierownik ćwiczeń.
– W sytuacji kryzysowej, gdy działamy pod presją czasu, dostęp do informacji ma kluczowe znaczenie. Jak pokazuje doświadczenie, do tej pory mieliśmy z tym najwięcej problemów. Pojawiało się mnóstwo danych, a to często przekraczało możliwości tradycyjnych środków łączności – mówi gen. bryg. Ryszard Frydrych, szef Obrony przed Bronią Masowego Rażenia. Poza tym niektóre z informacji były niewiarygodne, inne zaś nieaktualne lub nieistotne dla odbiorców.
Dzięki Promieniowi można tego uniknąć. Specjaliści od zarządzania kryzysowego łatwiej mogą znaleźć informacje, które dotyczą tego samego zdarzenia, sprawdzać ich pochodzenie i wyselekcjonować te, które mają znaczenie dla konkretnych akcji ratowniczych. Żeby sprawdzić, czy umiejętnie wykorzystają te zdolności systemu, autorzy ćwiczeń specjalnie wprowadzili do sieci informacje fałszywe. – Zobaczymy, jak użytkownik Promienia sobie z nimi poradzi i czy je wychwyci – wyjaśnia płk dr Bogusław Kot.
Promień został opracowany przez specjalistów z Centrum Informatyki i Łączności Obrony Narodowej (obecnie Resortowe Centrum Zarządzania Projektami Informatycznymi) oraz Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń. Od roku działa on w wojskowym Systemie Wykrywania Skażeń. Użycie systemu się sprawdza i ministerstwo obrony zdecydowało, by na nim oprzeć komunikację wewnątrz Krajowego Systemu Wykrywania Skażeń i Alarmowania. Dlatego od stycznia tego roku Promień zainstalowany jest także w Wojewódzkich Centrach Zarządzania Kryzysowego. Praca w tym systemie pozwala zmniejszyć liczbę ludzi potrzebnych do analizy napływających informacji, lepiej kontrolować ich przepływ i skrócić czas reakcji na zagrożenie.
Analizy laboratoryjne. Fot. Arch. COAS
Jednak testowanie przepływu danych to nie jedyny cel ćwiczeń. Chodzi także o sprawdzenie procedur antykryzysowych w konkretnych sytuacjach. Dlatego scenariusz „Błysku” zakłada, że w Polsce przeprowadzono serię zamachów terrorystycznych z użyciem broni masowego rażenia. Z kolei w elektrowni atomowej w Żarnowcu doszło do awarii.
W kilku miejscach w Polsce do akcji ruszają pododdziały rozpoznania skażeń i zespoły pobierania prób. Zaangażowane zostanie także mobilne laboratorium. W Żarnowcu zostanie przeprowadzone rozpoznanie skażeń promieniotwórczych przy wykorzystaniu śmigłowców.
– To będą tylko ćwiczenia, więc pododdziały rozpoznania w rzeczywistości nie będą miały kontaktu z żadnymi niebezpiecznymi substancjami. Zadbaliśmy jednak o to, by wszystko wyglądało możliwie realistycznie – zaznacza gen. bryg. Ryszard Frydrych. Żołnierze na miejscu akcji otrzymają informacje, jakie wskazania pokazały ich przyrządy. Na tej podstawie będą musieli zdecydować, czy mają do czynienia ze skażeniem, czy też stężenie substancji jest na tyle niskie, że nie wymaga podjęcia żadnych dodatkowych działań.
Jeżeli uznają, że doszło do skażenia, na miejsce powinni wezwać ekipy, których zadaniem będzie pobranie próbek. Po zabezpieczeniu zostaną one przekazane do laboratorium. Specjaliści będą musieli zidentyfikować substancje, które spowodowały skażenie. Do analizy dostaną przygotowane wcześniej materiały skażone takimi substancjami, jakie teoretycznie wykryły przyrządy diagnostyczne.
Taki przebieg ćwiczeń pozwoli sprawdzić, czy żołnierze właściwie zinterpretowali wskazania przyrządów, czy próbki zostały pobrane prawidłowo i w końcu, czy laboranci poprawnie zidentyfikowali niebezpieczne substancje. – Jeżeli dojdą do takich samych wniosków jak te, które zapisano w scenariuszu, będzie to oznaczało, że akcja na wszystkich etapach przebiegła prawidłowo – zapowiada płk Andrzej Karasiński.
Ćwiczenia „Błysk-12” zakończą się 22 listopada.
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski, arch. COAS
komentarze