Przeciwdziałanie zagrożeniom dezinformacyjnym ze strony Rosji i Białorusi było niewystarczające, doraźne, niespójne, nierzadko pozorowane – ustaliła komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich. Stojący na jej czele gen. bryg. dr hab. Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, zapowiedział też zawiadomienie do prokuratury w sprawie likwidacji delegatur ABW.
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich przedstawiła wnioski z raportu zespołu ds. dezinformacji. Eksperci otrzymali prawie 2 tys. dokumentów jawnych i niejawnych, w tym o klauzuli „ściśle tajne”. Jak podano w raporcie, przeanalizowano prawie 17 tys. stron. Wnioski określono jako alarmujące. Jak podkreślił zasiadający w komisji prof. Adam Leszczyński, socjolog i historyk, ujawniono działania zmierzające do osłabienia państwa polskiego. Z raportu wynika, że Rosja z pomocą Białorusi prowadzi przeciwko Polsce długofalową wojnę kognitywną. To wrogie działania dezinformacyjne, które mają doprowadzić do zwiększenia polaryzacji społecznej i dewastacji zaufania do struktur demokratycznych, a w efekcie do dezintegracji Zachodu.
Eksperci komisji podkreślają, że w Rosji wojna kognitywna jest oficjalnie uznaną formą prowadzenia operacji wojennych, na które wydaje się od 2 do 4 mld dolarów rocznie. – Przeciw temu państwo polskie wysunęło niewspółmierne zasoby, a jego działania były chaotyczne – wskazano podczas prezentacji raportu. Jak podano, błędem było odstąpienie w 2016 roku od powołania Departamentu Bezpieczeństwa Cybernetycznego w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dopiero w 2019 roku powstał Referat ds. Komunikacji Strategicznej w MSZ-ecie, w skład którego wchodziło zaledwie trzech pracowników. Zdaniem ekspertów nie wykorzystano potencjału analitycznego Departamentu Przeciwdziałania Dezinformacji NASK. A powołany w 2022 roku pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP nie spełnił swojej funkcji w obszarze rozpoznawania i zwalczania dezinformacji. Tymczasem, jak wskazano, w raporcie pełnomocnika znajdują się informacje dotyczące np. analizy narracji opozycji politycznej w Polsce, szczególnie parlamentarnej oraz niezależnych mediów.
Gen. Jarosław Stróżyk, przewodniczący komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich, poinformował także, że w ciągu najbliższych dni komisja złoży zawiadomienie do prokuratury dotyczące likwidacji delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kilka miesięcy temu generał ogłosił, że w 2017 roku zlikwidowano 10 z 15 delegatur terenowych ABW, co znacznie ograniczyło możliwości operacyjne Agencji. W efekcie kadra zmniejszyła się nawet o połowę. Od ubiegłego roku ABW ma delegatury we wszystkich województwach.
Przedstawiony w piątek raport zawiera także rekomendacje. Według komisji władze publiczne powinny współpracować z mediami, również w sytuacjach kryzysowych „w celu zapobiegania wystąpienia tzw. luki informacyjnej”. „Dawać dostęp do bezpośrednich świadków wydarzeń oraz do nieocenzurowanych materiałów wizualnych. Zdaniem komisji także nic nie stoi na przeszkodzie, aby służby publikowały jawne raporty dotyczące dezinformacji” – wskazują autorzy dokumentu. Jako przykład błędnego działania w tym zakresie podano kryzys migracyjny na granicy z Białorusią.
Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 jest organem pomocniczym premiera. W jej skład, oprócz przewodniczącego, wchodzi 11 specjalistów. Nie prowadzą oni śledztw i nie przesłuchują świadków. Ich zadaniem jest analiza dokumentów państwowych, materiałów naukowych i opracowań eksperckich. Celem jest stworzenie całościowego obrazu wpływów rosyjskich i białoruskich w różnych sferach życia publicznego w Polsce. Prace Komisji trwają. Kolejny raport zostanie oddany w marcu.
autor zdjęć: ms.gov.pl
komentarze