moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Cezary Tomczyk: Im głębiej kopiemy, tym więcej rzeczy odkrywamy

Aż do wybuchu wojny w Ukrainie modernizacja nie była specjalnie istotna dla kierownictwa MON-u. A potem kupowano wszystko, co było dostępne. Mam wrażenie, że w niektórych przypadkach nawet nie negocjowano umów – mówi Cezary Tomczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.

Jednym z najważniejszych zadań początku kadencji wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza było przeprowadzenie audytu i zdiagnozowanie sytuacji w resorcie obrony narodowej. Do jakich wniosków Państwo doszliście?

Cezary Tomczyk: Wszyscy sekretarze stanu oraz szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego dostali zadanie, by w ramach swoich zakresów odpowiedzialności przygotować raport otwarcia. Pierwsze wnioski oraz plany przedstawiliśmy na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Ten etap już za nami, ale, niestety, im głębiej kopiemy, tym więcej odkrywamy rzeczy, które miały być przed nami ukryte przez poprzedników. Sprawą najważniejszą, o czym mówił premier Kosiniak-Kamysz, jest kwestia braku aktualnych dokumentów najwyższego szczebla. Chodzi m.in. o „Strategię bezpieczeństwa narodowego” czy „Polityczno-strategiczną dyrektywę obronną”. Okazało się, że resort obrony działał bez długoterminowego planu. Decyzje nie wynikały więc z dokumentów doktrynalnych czy analiz, lecz były podejmowane ad hoc. Odkryliśmy też, że Sztab Generalny nie uczestniczył w wielu najważniejszych dyskusjach dotyczących bezpieczeństwa i armii. Stworzono by-pass, by pomijać Sztab w procesie decyzyjnym.

Kiedy możemy się spodziewać opracowania aktualnych dokumentów, o których Pan wspomniał?

Rozpoczęły się już prace zespołu z Departamentu Strategii i Planowania Obronnego pod kierunkiem wiceministra Pawła Zalewskiego. Jesteśmy też w kontakcie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. Chcemy, by te dokumenty możliwie szybko zostały uzgodnione, bo odziedziczyliśmy ogromne zaległości w tej kwestii. Przez te lata, kiedy urzędował minister Mariusz Błaszczak, było kilka podejść do ich zmiany, ale żadna nie zakończyła się sukcesem. Trudno powiedzieć dlaczego. Być może ze względu na wewnętrzne konflikty albo konflikt ze Sztabem Generalnym.

W wystąpieniach w mediach kilka razy mówił Pan o dużych problemach w obszarze infrastruktury.

Rozpoznaliśmy kilka palących spraw z tym związanych. Przede wszystkim przy zawieraniu umów nie zabezpieczono odpowiednich środków na rozbudowę koniecznej infrastruktury, w której ten nowy sprzęt miałby funkcjonować. Wyliczyliśmy, że do już realizowanych kontraktów brakuje ok. 46 mld zł, by sfinansować niezbędne inwestycje.

Drugą kwestią jest czas realizacji takich projektów. Przygotowujemy w resorcie, i już wkrótce zaprezentujemy, ustawę o kluczowych inwestycjach dla bezpieczeństwa państwa. Dokument ten ma usprawnić proces inwestycyjny w Wojsku Polskim. Obowiązujące dzisiaj przepisy są nieżyciowe i niepotrzebnie wydłużają procedury. Przykładowo, jeżeli dowódca chce wybudować na terenie jednostki budynek, musi przejść cały proces uzgodnień i uzyskania pozwoleń. Mimo że obiekt ma się znajdować na terenie wojskowym, z dala od zabudowań i instalacji cywilnych. Ustawa, o której mówię, ma przyspieszyć postępowanie i zakładamy, że skróci średni czas realizacji inwestycji infrastrukturalnych o około 20 miesięcy.

A tych w wojsku będzie bardzo dużo, patrząc na plan znacznego zwiększenia liczby żołnierzy. To oznacza formowanie nowych jednostek i budowę nowych koszar i baz.

Tak, bo poza potrzebami wynikającymi z pozyskiwania sprzętu, są jeszcze te związane z planami rozbudowy Wojska Polskiego. To, w jakim obecnie stanie są „utworzone” przez ministra Błaszczaka jednostki wojskowe, mogliśmy zobaczyć na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Można powiedzieć, że „tam na razie jest ściernisko…”. Mam wrażenie, że decyzje o lokalizacji jednostek podejmowane były nie w konsultacji ze Sztabem Generalnym, lecz z partyjnym sztabem wyborczym. Będziemy oczywiście zwiększać liczebność wojska i rozwijać jego struktury, ale takie decyzje poprzedników poddamy rzeczowej analizie. W tym roku siły zbrojne osiągną 215 tys. żołnierzy.

REKLAMA

Skoro jesteśmy przy liczebności, to w trakcie audytu zetknęliśmy się także z problemem odejść z wojska. Żołnierze podają trzy najczęstsze powody. Pierwszy to kwestie finansowe. Tu zrobiliśmy już wiele, tegoroczne podwyżki były rekordowe i wyższe niż zaplanowali nasi poprzednicy. Wprowadziliśmy też dodatki dla lotników oraz obsługi naziemnej, by zatrzymać w służbie specjalistów, których szkolenie kosztuje miliony złotych. Będziemy nadal intensywnie pracować nad uatrakcyjnieniem warunków pełnienia służby. Drugim powodem odejść była niezgoda na upolitycznienie Wojska Polskiego. Zerwaliśmy z włączaniem żołnierzy do politycznej gry, co miało miejsce w poprzedniej kadencji. Trzecim powodem wreszcie jest morale. To oczywiste, że żołnierz nie chce służyć w złych warunkach, pracować na sprzęcie, który się ciągle psuje czy chodzić w niepraktycznym, starym mundurze i stalowym hełmie. Naszą odpowiedzią na te bolączki jest operacja „Szpej”, czyli program skokowego nasycenia wojska nowoczesnym wyposażeniem indywidualnym. Tylko w tym roku przeznaczymy na to dodatkowe 2 mld zł.

Kolejnym sposobem poprawy warunków służby będzie walka z przesadną biurokracją. Niestety, w wojsku nadal panuje „kwitologia”. Sztab Generalny, wraz z przedstawicielami wszystkich korpusów, ma przeprowadzić analizę, w jakich obszarach biurokracja jest niepotrzebna i zaproponujemy zmiany, by odciążyć żołnierzy i oficerów. Chcemy, by zajęli się szkoleniem, a nie wypełnianiem w kółko tych samych formularzy.

Chęć przyspieszania procesów była argumentem podnoszonym przez poprzednie kierownictwo resortu obrony i powodem korzystania z opcji pilnej potrzeby operacyjnej przy zakupie sprzętu i uzbrojenia. Teraz ta praktyka jest krytykowana.

To dwie różne rzeczy. Procedura pilnej potrzeby operacyjnej nie jest wymysłem rządu PiS-u. Taka opcja istniała już wcześniej i poprzednie rządy także z niej korzystały. Ale uważnie przyjrzyjmy się tej nazwie. Pilna potrzeba. Co to oznacza? Coś się dzieje nagle, coś się zepsuje, pojawi się nowe pilne zadanie do wykonania. I potrzebny jest do tego nowy sprzęt, na który nie można czekać, aż skończą się wszystkie standardowe procedury zakupowe. Ale jeżeli wszystkie zakupy były robione w ten sposób, to oznacza, że nie było planu i wszystko wszystkich zaskakiwało. Tak wojsko nie może działać. W normalnej sytuacji planowanie zakupu sprzętu odbywa się w 5-letnim lub 10-letnim horyzoncie czasowym, a z pilnej potrzeby operacyjnej korzystamy w wyjątkowych przypadkach, a nie nagminnie.

Przykładem tego, jak kończy się kupowanie bez planu, jest program dotyczący samolotów FA-50. Mamy już te maszyny w linii, ale nadal nie ma odpowiedniego zaplecza serwisowego, budynki w bazie mają być gotowe pod koniec roku, a symulatory do szkolenia zaawansowanego dotrą do wojska dopiero za trzy lata. To oznacza, że pilotów będziemy po naukę wysyłać do Korei, a to ogromne koszty. Kupiliśmy nowoczesny sprzęt, ale nikt nie zadbał o dokończenie jego wdrożenia.

Jeszcze przed wyborami zapowiadaliście Państwo weryfikację umów zawartych w poprzedniej kadencji. Jak wyglądają wnioski z audytu w tym obszarze i czy są jakieś różnice, jeżeli podzielimy kontrakty ze względu na kraj pochodzenia, czyli na koreańskie, amerykańskie i krajowe?

Zakładamy kontynuację właściwie w każdej z tych trzech grup, natomiast rozpoczęliśmy negocjacje z naszymi partnerami biznesowymi. I okazało się, że możemy uzyskać lepsze warunki niż te odziedziczone po poprzednikach. Na przykład, jeżeli chodzi o Koreę, kredyt, który został zaproponowany, był kredytem nie do zaakceptowania. Po naszych rozmowach przyjęto w Korei ustawę, która określiła nowe, lepsze warunki finansowe dla Polski.

Mam wrażenie, że aż do wybuchu wojny w Ukrainie modernizacja techniczna nie była specjalnie istotna dla kierownictwa MON-u. Przebudzenie nastąpiło, gdy usłyszano strzały za wschodnią granicą. Dopiero wtedy ruszył proces modernizacji i zaczęto kupować wszystko, co było dostępne. Wydaje się, że w niektórych wypadkach nawet nie negocjowano umów, bo nie było na to czasu. Tu dotknęliśmy jeszcze jednej sprawy. Nie mogę mówić o szczegółach, ale mamy bardzo wiele niepokojących informacji o konkretnych osobach, które dostawały ogromne przelewy pieniężne z zagranicy na lobbing w Polsce. Nad tym wszystkim pracuje Służba Kontrwywiadu Wojskowego, do której należą decyzje, jakie środki należy przedsięwziąć i jakie będą końcowe ustalenia.

Odrębnym obszarem audytu była kontrola działalności tzw. podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Czy została już zakończona?

Jesteśmy w połowie drogi. W sumie mamy do przeanalizowania ponad 20 tys. dokumentów, które wytworzyła podkomisja. O kilku sprawach już informowaliśmy, takich jak ogromne wydatki na niejasne cele czy zgubienie wielu materiałów, które mają status dowodów w sprawie. Kontrola nadal trwa, wszystko musi być dokładnie sprawdzone i myślę, że opinia publiczna będzie bardzo zbulwersowana ustaleniami. Sądzę, że w sprawie konkretnych osób będą kierowane wnioski do prokuratury o pociągnięcie do odpowiedzialności. Co zadziwiające, kierownictwo państwa doskonale wiedziało o wszystkich nieprawidłowościach, do których dochodziło w podkomisji smoleńskiej i nic z tym nie zrobiono. Na biurko ministra Błaszczaka trafiały raporty SKW, które opisywały, co działo się w podkomisji, ale nie było reakcji, tylko co roku przedłużano jej działalność.

Rozmawiali: Maciej Chilczuk, Joanna Tańska

autor zdjęć: Maciej Nędzyński / CO MON

dodaj komentarz

komentarze


Ostre słowa, mocne ciosy
 
Roboty jeszcze nie gotowe do służby
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Patriotyzm na sportowo
Gogle dla pilotów śmigłowców
Powstaną nowe fabryki amunicji
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Fabryka Broni rozbudowuje się
Szturmowanie okopów
1000 dni wojny i pomocy
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Baza w Redzikowie już działa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
Silne NATO również dzięki Polsce
Wzlot, upadek i powrót
Olimp w Paryżu
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Wojna na planszy
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Saab ostrzeże przed zagrożeniem
Breda w polskich rękach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jutrzenka swobody
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
Medycyna w wersji specjalnej
Polskie „JAG” już działa
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
Mamy BohaterONa!
Siła w jedności
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
HIMARS-y dostarczone
Karta dla rodzin wojskowych
Zmiana warty w PKW Liban
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Komplet Black Hawków u specjalsów
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Czworonożny żandarm w Paryżu
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
O amunicji w Bratysławie
Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Olympus in Paris
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Ämari gotowa do dyżuru

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO