Kilkudziesięciu specjalistów, do tego kilka wozów bojowych i cała lista zadań. Najbardziej skomplikowane to ugasić pożar samochodu elektrycznego w podziemnym parkingu. Tak wyglądały wspólne ćwiczenia cywilnych i wojskowych strażaków w Stargardzie. Wzięła w nich udział jednostka straży pożarnej z 12 Brygady Zmechanizowanej.
Ćwiczenia trwały trzy dni. Zostały przeprowadzone na terenach należących do wojska. – Wykorzystaliśmy stary magazyn, który odegrał rolę podziemnego parkingu – tłumaczy mł. chor. Andrzej Kurczewski, komendant Wojskowej Straży Pożarnej z 12 Brygady Zmechanizowanej. To właśnie tam wybuchł pożar, a jego przyczyną było zwarcie w instalacji samochodu elektrycznego. – Tego typu akcje gaśnicze należą do najbardziej skomplikowanych. Strażacy poruszają się w zamkniętych, mocno zadymionych przestrzeniach, w których panuje ekstremalnie wysoka temperatura. Do tego ugaszenie pojazdów napędzanych prądem jest niezwykle trudne. Ogniwa elektryczne potrafią płonąć kilka, a w skrajnych przypadkach nawet kilkanaście godzin – zaznacza mł. chor. Kurczewski. Autorzy scenariusza ćwiczeń zadbali o detale. Prawdziwy był ogień, a temperatura, którą udało się wytworzyć w magazynie, sięgała chwilami 400oC. Byli też poszkodowani, którym należało udzielić pomocy.
Podobnych epizodów podczas ćwiczeń było więcej. – Trenowaliśmy działanie w różnych wariantach, choćby z utrudnionym dojazdem do miejsca pożaru. Innym razem okazywało się, że płomienie pojawiły się nie tylko na parkingu podziemnym, lecz także w pobliskim sklepie. Zastępy należało więc podzielić i odpowiednio rozdysponować – opisuje komendant. W ćwiczeniach wzięło udział łącznie ponad 70 strażaków – zarówno wojskowych, jak i cywilnych – Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie. Do dyspozycji mieli oni siedem wozów gaśniczych oraz rozpoznawczy pojazd terenowy.
Podobne ćwiczenia są organizowane kilka razy w roku. Strażacy wojskowi i cywilni trenują wspólnie zarówno na obiektach armii, jak i Państwowej Straży Pożarnej. Kilka lat temu szkolili się na przykład z niesienia pomocy poszkodowanym, pod którymi pękł lód na zamarzniętym jeziorze. – Takie ćwiczenia są niezwykle ważne dla obydwu stron. Wojskowa Straż Pożarna jakiś czas temu została włączona do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Szkoląc się razem, lepiej się poznajemy i zgrywamy, a to może zaprocentować podczas wspólnych akcji – przyznaje mł. bryg. Paweł Różański, rzecznik stargardzkiej KPPSP.
Wojskowa Straż Pożarna 12 Brygady Zmechanizowanej stacjonuje w Stargardzie. Na co dzień dba o bezpieczeństwo żołnierzy oraz obiektów należących do armii. Strażacy asystują na przykład pododdziałom ćwiczącym na poligonach. Ale na tym nie koniec. – Podczas całodobowych dyżurów pozostajemy w kontakcie z Państwową Strażą Pożarną. Zabezpieczamy miasto, gdy jednostki PSP wyjeżdżają do dużego zdarzenia. W razie potrzeby sami również jesteśmy gotowi wziąć udział w tego typu akcjach – zaznacza mł. chor. Kurczewski. – Nasza jednostka liczy 18 strażaków, którzy do dyspozycji mają dwa wozy gaśnicze – dodaje. W ubiegłym roku wojskowi strażacy brali udział między innymi w gaszeniu dużego kompleksu gospodarczego. Nieśli też pomoc podczas wypadków drogowych.
autor zdjęć: st. szer. Tomasz Łomakin/ 12 BZ
komentarze