moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Po pierwsze rehabilitacja

Najważniejsze są dla nas projekty związane z rehabilitacją żołnierzy rannych na misjach. Zachęcamy niepełnosprawnych weteranów także do uprawiania sportów, które korzystnie wpływają na ich zdrowie. Naszą działalność finansujemy ze środków pozyskiwanych od różnych firm oraz od MON-u – mówi Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju.

W tym roku mija 15 lat działalności Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. Jak byście ją podsumowali?

Tomasz Kloc : Początkowo skupialiśmy się głównie na zmianie prawa. Nasze stowarzyszenie reprezentowało żołnierzy rannych na misjach przed instytucjami państwowymi i wojskowymi oraz działało na rzecz integracji środowiska. Chcieliśmy, aby nas dostrzeżono. Początkowo pomoc dla poszkodowanych weteranów zależała głównie od decyzji dowódców, którym oni podlegali. Takie podejście sprawiało, że były duże różnice w zakresie pomocy, jaką otrzymywali ranni żołnierze. Chcieliśmy, aby wsparcie państwa miało charakter systemowy. Takie podejście mogła nam zagwarantować ustawa i na doprowadzeniu do jej uchwalenia skoncentrowała się nasza początkowa działalność. Rozmawialiśmy na ten temat zarówno z przedstawicielami Biura Bezpieczeństwa Narodowego, jak i Ministerstwa Obrony Narodowej. W 2011 roku uchwalona została ustawa o weteranach działań poza granicami państwa. Przyznała nam wiele przywilejów: zagwarantowała leczenie poza kolejnością, rehabilitację i wiele innych świadczeń. Jej kolejne nowelizacje rozszerzały nasze uprawnienia. Najbardziej zależało nam na zapisach ułatwiających rehabilitację, na którą jesteśmy skazani do końca życia. Dla naszego środowiska ważna była także zmiana ustawy o służbie wojskowej, która umożliwiła rannym na misjach żołnierzom dalszą służbę w wojsku na stanowiskach zdolny z ograniczeniami, czyli administracyjnych czy sztabowych.

REKLAMA

Dzięki waszej działalności zmieniła się też opinia na temat żołnierzy rannych na misjach, którzy początkowo spotykali się z przejawami nienawiści, np. byli nazywani „najemnikami” i „mordercami”.

Ustawa o weteranach była uhonorowaniem naszej służby. W 2013 roku, czyli rok po jej wejściu w życie, rozpoczęliśmy kampanię społeczną „Szacunek i wsparcie”, która z różnym nasileniem trwa do dziś. Nasi członkowie spotykają się z młodzieżą i studentami, opowiadają o służbie poza granicami państwa. Nasza kariera w armii w wielu przypadkach została zakończona wybuchem ajdika (improwizowanego urządzenia wybuchowego) czy ostrzałem, gdy zostaliśmy ranni. Coraz więcej informacji na ten temat docierało do społeczeństwa.

Co dziś jest dla was najważniejsze?

Wśród programów, które realizujemy, najważniejsze są te związane z powrotem do zdrowia. Skoncentrowaliśmy się na szeroko rozumianych działaniach pomocowych dla weteranów poszkodowanych, głównie na wspieraniu rehabilitacji, bo skazani jesteśmy na nią do końca życia. Musimy ćwiczyć, aby w miarę normalne funkcjonować. Dzięki programowi „Rehabilitacja poprzez sport” zakupiliśmy dla naszych członków sprzęt sportowy, m.in. rowery, także ze wspomaganiem elektrycznym, oraz ergometry. Kilka lat temu podczas podróży studyjnej do Stanów Zjednoczonych miałem okazję zaobserwować, że w proces rehabilitacji rannego żołnierza zaangażowani są również jego bliscy. Udało się nam przenieść te doświadczenia na polski grunt, jako stowarzyszenie organizujemy turnusy rehabilitacyjne, na które nasi członkowie zabierają rodziny. Tam, gdzie możemy, staramy się wdrażać u nas sprawdzone w praktyce amerykańskie rozwiązania, np. zachęcamy niepełnosprawnych weteranów do rehabilitacji przez sport.

Jak finansujecie swoje projekty?

Działamy wielotorowo. Startujemy w konkursach ogłaszanych przez MON, z resortu otrzymujemy największe wsparcie. Nasze projekty finansujemy także ze środków pozyskiwanych od różnych firm, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Obecnie przygotowujemy się do ósmej edycji charytatywnego balu karnawałowego, a zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczymy na turnusy rehabilitacyjne dla weteranów poszkodowanych. W realizacji mniejszych przedsięwzięć, jak np. „Marsz z weteranem” organizowany w powiecie wałbrzyskim, wspierają nas lokalni partnerzy. Możemy też liczyć na pomoc wojska, ale chcielibyśmy ją rozbudować. Staramy się zapraszać żołnierzy z okolicznych jednostek na organizowane imprezy rehabilitacyjno-sportowe, takie jak rajdy rowerowe, spływy kajakowe czy wspomniany „Marsz z weteranem”.

Współpracujemy ze stowarzyszeniem „Jesteśmy z tobą, bądź z nami” z Zamościa, które zaprasza nas na rajdy po Roztoczu. Fundacja „Norma” wspiera nas, organizując warsztaty psychologiczne czy włączając się w nasze projekty, jak ten, gdy zaprosiliśmy na nasz turnus rehabilitacyjny rannych żołnierzy ukraińskich. Mamy nadzieję na rozszerzenie takich form współpracy, choć musimy pamiętać o naszych ograniczeniach zdrowotnych.

Jakie plany ma wasze stowarzyszenie na kolejne lata?

Chcemy kontynuować naszą obecną pracę edukacyjną, zachęcać weteranów poszkodowanych, aby w swoich regionach jak najczęściej spotykali się z młodzieżą i opowiadali o swojej służbie. Nasza wystawa fotograficzna prezentująca sylwetki żołnierzy rannych na misjach jeździ z nami po Polsce. Od kilku lat współpracujemy z brytyjsko-amerykańską Fundacją Sił Sprzymierzonych, bierzemy udział w Maratonie Korpusu Piechoty Morskiej w Waszyngtonie i w 24-godzinnym marszu Cateran Yomp, organizowanym w Szkocji. Chcemy kontynuować tę współpracę. Zamierzamy nadal organizować rodzinne turnusy rehabilitacyjne dla rannych weteranów oraz członków ich rodzin. Zapraszamy na nie także rodziców żołnierzy poległych na misjach.


Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju powstało w 2008 roku z inicjatywy żołnierzy w służbie czynnej oraz rezerwistów, którzy służyli w misjach poza granicami kraju i zostali ranni lub poszkodowani. Organizacja skupia prawie 300 członków. Mogą do niej wstępować również pracownicy cywilni zatrudniani w polskich kontyngentach wojskowych. Stowarzyszenie działa na rzecz poprawy warunków socjalno-bytowych swoich członków i ich rodzin oraz rodzin poległych żołnierzy.

Rozmawiała: Małgorzata Schwarzgruber

autor zdjęć: Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju, Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Gogle dla pilotów śmigłowców
 
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Polskie „JAG” już działa
Patriotyzm na sportowo
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Roboty jeszcze nie gotowe do służby
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
Silne NATO również dzięki Polsce
Karta dla rodzin wojskowych
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
O amunicji w Bratysławie
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Jutrzenka swobody
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
1000 dni wojny i pomocy
Olimp w Paryżu
Ämari gotowa do dyżuru
Saab ostrzeże przed zagrożeniem
Zmiana warty w PKW Liban
Baza w Redzikowie już działa
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce
Cyfrowy pomnik pamięci
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Medycyna w wersji specjalnej
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Olympus in Paris
Czworonożny żandarm w Paryżu
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Powstaną nowe fabryki amunicji
Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
HIMARS-y dostarczone
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Wzlot, upadek i powrót
Fabryka Broni rozbudowuje się
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
Mamy BohaterONa!
Breda w polskich rękach
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Szturmowanie okopów
Siła w jedności
Komplet Black Hawków u specjalsów
Wojna na planszy
Ostre słowa, mocne ciosy
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO