moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

VIS na misję

Ogień można z niego prowadzić na dwa sposoby, a magazynek wymienić jednym prostym ruchem – żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej, którzy przygotowują się do misji w Rumunii, po raz pierwszy strzelali z VIS-a 100. Pistolet skonstruowany przez Fabrykę Broni „Łucznik” jest wprowadzany do wyposażenia polskiej armii.

VIS 100 to samopowtarzalny pistolet kalibru 9 mm. Prace nad nim rozpoczęły się jeszcze w 2013 roku. W ostatnich latach jest on stopniowo wprowadzany do wyposażenia Wojska Polskiego. Ma zastąpić broń osobistą starszego typu. – Nazwa VIS 100 nawiązuje do przedwojennego pistoletu, który był produkowany przez Fabrykę Broni „Łucznik”. Ale na tym podobieństwa się kończą – przyznaje ppor. Konrad Dawidowicz z 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie. Jako instruktor przez ostatnie dni wprowadzał on swoich kolegów w tajniki korzystania z nowej broni. VIS-y otrzymali bowiem żołnierze XIII zmiany PKW „Rumunia”, którzy wkrótce wyjadą na misję. Pierwsze strzelania odbyły się jeszcze na strzelnicy w Szczecinie. Potem żołnierze szkolili się na poligonie w Drawsku, przy okazji oceny stopnia wyszkolenia plutonów, które wejdą w skład kontyngentu.

– Żołnierze oddawali strzał w postawie stojącej, następnie zmieniali magazynek. Biegli do przesłony, zza której oddawali kolejny strzał do figury bojowej. Po zlikwidowaniu celu pobiegli za kolejną przesłonę, zza której strzelali już w postawie klęczącej – wyjaśnia ppor. Dawidowicz. Zadanie, jak przyznaje, nie było trudne. Wcześniej jednak żołnierze musieli zapoznać się z budową i zasadami użycia broni. Bo VIS 100 znacząco różni się od pistoletów WIST i P-83, z których korzystają na co dzień. – Przede wszystkim jest on bardziej ergonomiczny, a dzięki temu łatwiejszy w obsłudze – podkreśla ppor. Dawidowicz. – VIS praktycznie się nie zacina. Mnie nie zdarzyło się to ani razu. Pistolet bardzo łatwo rozłożyć na części, błyskawicznie można też w nim wymienić magazynek – dodaje.

Z broni można strzelać w dwóch trybach. – Pistolet ma mechanizm spustowo-uderzeniowy pojedynczego i podwójnego działania – wyjaśnia oficer. – Aby oddać strzał, należy odciągnąć kurek. Ale ogień możemy prowadzić także bez tego. Wystarczy po prostu bezpośrednio nacisnąć spust. Bez odciągnięcia kurka chodzi on co prawda ciężej, jednak takie rozwiązanie pozwala zaoszczędzić czas – wyjaśnia oficer. Strzelania, jak mówi, wypadły bardzo dobrze. W kolejnych tygodniach żołnierze najpewniej je powtórzą, a za kilka miesięcy zabiorą ze sobą pistolety do Rumunii.

Zanim jednak wyruszą na misję, muszą przejść jeszcze długą drogę. – Na razie uzyskaliśmy pozytywną ocenę stopnia wyszkolenia plutonów – informuje mjr Damian Gronek, dowódca XIII zmiany PKW Rumunia. Pierwszym zadaniem, z którym mierzyli się żołnierze, był szybki przerzut sił. Kontyngent przemieścił się na odległość 100 km, które dzielą Szczecin od poligonu w Drawsku Pomorskim. Już na miejscu plutony zajęły wyznaczone rejony. Potem musiały pokazać, jak bardzo są mobilne, i udowodnić, że potrafią działać autonomicznie. – Podczas działań taktycznych może dojść do sytuacji, gdy pluton zostanie odcięty przez przeciwnika i dowódca kompanii straci z nim łączność. W takim przypadku pluton powinien wykazać się inicjatywą i zdolnością bojową – podkreśla mjr Gronek. Podczas oceny stopnia wyszkolenia żołnierze pozostawali w polu przez 72 godziny. – Nie zakładaliśmy obozowiska, w którym mogliby się zbierać na koniec dnia w celu odtworzenia gotowości. Żołnierze przygotowywali się do kolejnych działań, regenerowali siły, spożywali posiłki w miejscach, gdzie akurat znaleźli się po zakończeniu zadań taktycznych i ogniowych – wspomina mjr Gronek. A ich lista była całkiem pokaźna. Obejmowała marsz ubezpieczony czy pokonywanie skażonego terenu. Żołnierze musieli odpowiednio zareagować po tym, jak wpadli w zasadzkę przeciwnika, odpowiedzieć na jego atak, ale też zająć rubież ogniową.

Do Szczecina wrócili kilka dni temu. – Za miesiąc czeka nas wyjazd na poligon w Wędrzynie, gdzie przejdziemy ocenę stopnia wyszkolenia na szczeblu kompanii. Będziemy tam operować w terenie zurbanizowanym, przeprowadzimy też natarcie z pokonaniem przeszkody wodnej – zapowiada mjr Gronek. Potem żołnierze XIII zmiany wezmą udział w ćwiczeniach „Anakonda ’23”, następnie zaliczą certyfikację na szczeblu całego kontyngentu.

PKW Rumunia liczy około 250 żołnierzy, którzy mają do dyspozycji 14 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak. Na miejscu Polacy biorą udział we wspólnych ćwiczeniach z armią Rumunii oraz wojskami innych państw NATO. W ten sposób zabezpieczają południowo-wschodnią flankę Sojuszu. Początkowo kolejne zmiany kontyngentu wystawiała 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana. Teraz robi to 12 Brygada Zmechanizowana ze Szczecina.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: ppor. Marcin Pałka / 12 BZ

dodaj komentarz

komentarze


Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Inwestycja w bezpieczeństwo
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
OPW budują świadomość obronną
Marynarze podjęli wyzwanie
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Grecka walka z sabotażem
Renault FT-17 – pierwszy czołg odrodzonej Polski
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Odznaczenia za wzorową służbę
Straż pożarna z mocniejszym wsparciem armii
Gdy ucichnie artyleria
Komisja Obrony za Bezpiecznym Bałtykiem
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Mity i manipulacje
Standardy NATO w Siedlcach
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Lojalny skrzydłowy bez pilota
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Awanse generalskie na Święto Niepodległości
Jesteśmy dziećmi wolności
Polski „Wiking” dla Danii
Zasiać strach w szeregach wroga
Arteterapia dla weteranów
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Starcie pancerniaków
Święto wolnej Rzeczypospolitej
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Abolicja dla ochotników
Pierwsze Rosomaki w Załuskach
Kolejny kontrakt Dezametu
Mundurowi z benefitami
Rusza program „wGotowości”
Brytyjczycy na wschodniej straży
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Ku wiecznej pamięci
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Kraków – centrum wojskowej medycyny
Wellington „Zosia” znad Bremy
Prof. Ilnicki – lekarz żołnierskich dusz
Awanse w dniu narodowego święta
Sukces Polaka w biegu z marines
Pięściarska uczta w Suwałkach
Dzień wart stu lat
Nowe zasady dla kobiet w armii
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Kaman – domknięcie historii
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Sportowcy na poligonie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
„Road Runner” w Libanie
Czy to już wojna?

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO