Niemieckie systemy Patriot mogą wkrótce trafić do Polski. Wszystko wskazuje na to, że zostaną rozmieszczone przy granicy z Ukrainą. O możliwości ich przekazania poinformowała w opublikowanym dziś wywiadzie Christine Lambrecht, minister obrony Niemiec. Wicepremier Mariusz Błaszczak rozpoczął już w tej sprawie rozmowy.
– Zaoferowaliśmy Polsce wsparcie w ochronie przestrzeni powietrznej naszymi myśliwcami Eurofighter i systemami obrony przeciwlotniczej Patriot – powiedziała Christine Lambrecht, minister obrony Niemiec w rozmowie z dziennikiem „Rheinische Post”.
Propozycja dotycząca myśliwców padła 16 listopada, tuż po eksplozji rosyjskiej rakiety w Przewodowie na Lubelszczyźnie. Jak informował rzecznik niemieckiego MON-u, Berlin zaoferował wówczas Polsce wsparcie misji Air Policing samolotami Eurofighter, które miałyby stacjonować w Niemczech, ale być w ciągłej gotowości do reakcji w kryzysowej sytuacji. Taka forma pomocy mogłaby według niemieckiego ministerstwa zostać uruchomiona w każdej chwili. W wywiadzie dla „Rheinische Post” Christine Lambrecht poinformowała dziś z kolei o propozycji dotyczącej systemów Patriot. Przypomniała, że niemieckie Patrioty są już na Słowacji. – Chcemy tam przedłużyć naszą obecność do końca 2023 roku, a być może nawet dłużej – powiedziała minister obrony Niemiec.
Deklarację Lambrecht skomentował wicepremier Mariusz Błaszczak. „Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dotyczącą rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot”, napisał szef MON-u w mediach społecznościowych. Jak zapowiedział, zaproponuje, aby wyrzutnie zostały rozmieszczone przy granicy polsko-ukraińskiej.
Dziś odbyła się także rozmowa telefoniczna obu ministrów. „Jestem po rozmowie z Christine Lambrecht. Niemiecka minister obrony potwierdziła chęć rozmieszczenia wyrzutni Patriot przy granicy z Ukrainą. Do ustalenia pozostaje wersja systemu, jak szybko do nas dotrą i jak długo będą stacjonować. Liczę na szybkie przedstawienie szczegółów przez stronę niemiecką” – poinformował wicepremier Mariusz Błaszczak.
O stanie polskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej mówił dziś płk Michał Marciniak, zastępca szefa Agencji Uzbrojenia oraz pełnomocnik ministra obrony ds. budowy systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Odniósł się przede wszystkim do zdarzenia w Przewodowie, gdy rosyjska rakieta spadła na terytorium Polski, powodując śmierć dwóch osób. Najprawdopodobniej był to pocisk przeciwlotniczy wystrzelony przez Ukraińców, którzy bronili się przed atakiem rosyjskich rakiet. – Rolą obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest przede wszystkim osłona skupisk ludności, infrastruktury krytycznej oraz zgrupowań wojsk. Miejscowość ta nie była objęta ochroną przeciwrakietową, w przeciwieństwie na przykład do Rzeszowa, który ma wielowarstwową ochronę przeciwrakietową i przeciwlotniczą – wyjaśniał płk Marciniak podczas konferencji prasowej. Przypomnijmy, po ataku Rosji na Ukrainę wojsko amerykańskie w ramach wsparcia rozmieściło pod Rzeszowem na lotnisku w Jasionce dwie baterie systemu Patriot.
Oficer odniósł się również do faktu, że Polska nie włączyła się do niemieckiej inicjatywy budowy wspólnej, europejskiej ochrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. – Po pierwsze jest to inicjatywa niemiecka, bez autoryzacji NATO. Na chwilę obecną polskie siły zbrojne nie potrzebują udziału w tego typu przedsięwzięciu, ponieważ mamy uruchomiony proces budowy zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w oparciu o programy „Wisła”, „Narew”, „Pilica” oraz obronę przeciwlotniczą wojsk lądowych – mówił płk Marciniak.
Poinformował również, że siły zbrojne prowadzą właśnie testy pierwszego dywizjonu systemu Wisła, czyli opartego na zestawach Patriot, które Polska kupiła od Stanów Zjednoczonych w 2018 roku. – Dostarczone zostały pierwsze elementy systemu Mała Narew, czyli systemu krótkiego zasięgu. Kolejne lata to przede wszystkim szkolenie operatorów systemu i osiągnięcie gotowości bojowej – powiedział płk Marciniak. Odnosząc się do planowanych działań Polski dotyczących obrony przeciwlotniczej, przyznał, że w przyszłości zostaną podpisane kolejne kontrakty w sprawie „Wisły” i „Narwi”. – Nasze rozmowy ze stroną amerykańską w tym zakresie są już na zaawansowanym poziomie – zapewnił.
Do końca 2022 roku Wojsko Polskie ma zostać wyposażone w dwie baterie Patriotów (16 wyrzutni).
autor zdjęć: Bundeswehr/Francis Hildemann
komentarze