Polskie Leopardy, czeskie T-72M4CZ, brytyjskie Challengery, a także armatohaubice Krab, moździerze Rak, przeciwlotnicze zestawy Piorun oraz ppk Spike otworzyły ogień w Nowej Dębie. Na Podkarpaciu trwa największe w tym roku szkolenie wojskowe państw Grupy Wyszehradzkiej. W ćwiczeniach „Puma’22” biorą też udział stacjonujący w Polsce Brytyjczycy i Amerykanie.
Gospodarzem ćwiczeń w Nowej Dębie jest 18 Dywizja Zmechanizowana, ale manewry są jednocześnie największym tegorocznym szkoleniem wojsk państw Grupy Wyszehradzkiej. Dlatego na Podkarpacie swoje pododdziały, poza Polską, skierowały Czechy, Słowacja, Węgry. Dodatkowo w manewrach uczestniczą stacjonujący w Polsce Brytyjczycy i Amerykanie. W sumie w „Pumie ’22” bierze udział ponad 1700 żołnierzy z sześciu państw NATO oraz 300 jednostek sprzętu wojskowego.
W środę szkolenie wojsk obserwowali premierzy Polski i Słowacji – Mateusz Morawiecki i Eduard Heger. Politycy zobaczyli m.in. zintegrowane prowadzenie ognia, gdy jednocześnie ogień otworzyły pododdziały pancerne z trzech państw. Do przeciwnika strzelały polskie Leopardy, czeskie T-72M4 i brytyjskie Challengery. W walce sprawdziły się także armatohaubice Krab, moździerze Rak, przeciwlotnicze Pioruny, przeciwpancerne pociski Spike oraz haubice Goździk.
– Manewry demonstrują naszą jedność i solidarność. Pokazują, że najsilniejszy sojusz militarny w historii świata, czyli Sojusz Północnoatlantycki, jest realną siłą. Siłą, która przeciwstawia się wszelkiej agresji – stwierdził premier Morawiecki. Dodał, że musimy budować taką armię, która samą swoją potęgą odstraszy wroga. Szef rządu przekonywał, że do budowy silnej armii potrzebna jest stabilna, silna gospodarka i silny budżet, bo „dobrze zbudowane finanse publiczne dają gwarancję realizacji inwestycji na rzecz modernizacji armii”.
O tym, że uzbrojenie wojska w nowoczesny sprzęt jest priorytetem, mówił podając przykład ukraińskiej armii, która choć nie tak liczna jak rosyjska, skutecznie przeciwstawia się agresorowi. – Dobre uzbrojenie służy ukraińskiej armii skutecznie jako obrona przed większą, barbarzyńską armią rosyjską – zaznaczył premier Morawiecki. Przypomniał też, że Putin poza bezpośrednią wojną na Ukrainie toczy także wojnę energetyczną w Europie. Ale zapewnił, że solidarność sojuszników i ich pomoc dla Kijowa nie ustaną, dopóki w Ukrainie przebywa choć jeden rosyjski żołnierz. Premier przekazał, że na modernizację polskiej armii w 2023 roku zostanie przeznaczonych ponad 100 mld zł, może nawet około 130 mld zł.
– Nie wyobrażaliśmy sobie, że w XXI wieku będziemy świadkami takiej barbarzyńskiej wojny, jaką teraz prowadzi Putin – mówił Eduard Heger, premier Słowacji. – Na przykładzie wojny w Ukrainie widzimy, że nasz Sojusz ma sens, że musi istnieć partnerstwo w dziedzinie bezpieczeństwa. Musimy inwestować w wyposażenie, w uzbrojenie, w siły zbrojne – zaznaczał. Dodał, że wcześniej w Europie wymieniano wyższe wartości na tani, rosyjski gaz, ale po inwazji Rosji na Ukrainę dostrzeżono prawdziwą cenę surowca z Rosji. – Ale obudziliśmy się z letargu – podkreślił Heger.
Ćwiczenia „Puma`22” są prowadzone głównie w domenie lądowej i uczestniczą w nich przede wszystkim pododdziały pancerne i zmechanizowane V4. Na poligon w Nowej Dębie wyjechały czołgi T-72M4 z Czech, wozy BWP-2 ze Słowacji oraz transportery opancerzone BTR z Węgier. Amerykanie korzystają m.in. z wozów typu HMMWV, a Brytyjczycy z czołgów Challenger. Wsparcie z powietrza zapewnia para F-16 oraz śmigłowce W-3 Sokół. – Głównym celem ćwiczeń jest wzmacnianie interoperacyjności wojsk. Budujemy zaufanie między żołnierzami, poznajemy wzajemne procedury, doskonalimy techniki działania. W każdym momencie ćwiczeń współpracują ze sobą pododdziały różnych państw – mówi mjr Przemysław Lipczyński, rzecznik 18 DZ. Główne siły do udziału w manewrach z polskiej strony delegowała 21 Brygada Strzelców Podhalańskich.
W trakcie „Pumy’22” żołnierze działają w dzień i w nocy. Przećwiczyli już m.in. przeprawę przez rzekę San, doskonalili także umiejętności z zakresu medycyny pola walki, przeprowadzili likwidację skażeń. – Scenariusz ćwiczeń uwzględnia wnioski i doświadczenia płynące z wojny w Ukrainie. Staramy się aktualizować na bieżąco nasze procedury i wplatać je w scenariusze szkoleń – podkreśla rzecznik Żelaznej Dywizji.
W składzie 18 DZ szkolili się także żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, którzy są w trakcie szkolenia specjalistycznego. Kilku z nich podczas manewrów otrzymało z rąk dowódcy 18 DZ rozkazy o powołaniu do zawodowej służby wojskowej.
autor zdjęć: plut. Aleksander Perz; Kancelaria Premiera, st. szer. Sławomir Kozioł
komentarze