Doszło do kolejnej próby siłowego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. 20-osobowa grupa szturmowała zabezpieczenia graniczne, a w czasie ataku migrantów wspierali białoruscy pogranicznicy. Obrzucali polskich mundurowych kamieniami i oślepiali laserami – poinformowała dziś Straż Graniczna. Minionej doby doszło także do kilku prowokacji i uszkodzono zaporę inżynieryjną.
– Żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej każdego dnia wykonują tytaniczną pracę, by ochronić Polskę przed atakiem hybrydowym. Na polsko-białoruskiej granicy służą żołnierze z 4 Dywizji, którzy patrolują obszar oraz budują i odtwarzają tymczasowe ogrodzenie – napisał w mediach społecznościowych minister obrony Mariusz Błaszczak. Szef MON-u przypomniał, że poza żołnierzami jednostek operacyjnych zadania w pasie przygranicznym wykonują także żołnierze wojsk obrony terytorialnej oraz sojusznicy. Wczoraj po południu w Polsce wylądowała kolejna grupa brytyjskich żołnierzy. – Będą oni pomagać żołnierzom Wojska Polskiego m.in. w naprawie i budowie tymczasowego ogrodzenia na granicy. Wspólna odpowiedź na zagrożenia hybrydowe to wyraz naszej sojuszniczej solidarności – podkreśla minister Błaszczak. W ochronie granicy wspierają Polaków także Estończycy.
Dzisiaj zaś nowe siły na granicę kierują wojska obrony terytorialnej. – W województwach podlaskim i lubelskim główną rolę pełnią sztaby 1 i 2 BOT, ale zadania w ramach operacji „Silne wsparcie” wykonują tam żołnierze z naszych różnych jednostek, m.in. z brygady kujawsko-pomorskiej, podkarpackiej, pomorskiej i łódzkiej – mówi płk Marek Pietrzak. WOT przygotował już plan rotacji pododdziałów do połowy przyszłego roku.
W Komendzie Głównej Straży Granicznej odbyła się konferencja prasowa, w czasie której rzeczniczka formacji, por. Anna Michalska, poinformowała, że minionej doby doszło do 80 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. W związku z tym wydano 39 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski. Od końca października takich postanowień wydano ponad 2 tys.nb osób, które jednocześnie otrzymały zakaz wjazdu do strefy Schengen przez trzy lata. Rzeczniczka SG przyznała też, że doszło do kolejnego szturmu na polską granicę.
– Na odcinku ochranianym przez placówkę w Czeremsze miała miejsce próba siłowego przekroczenia granicy przez 20-osobową grupę. Wszystko odbywało się jak zwykle według scenariusza białoruskich służb. A więc było rzucanie kamieniami, oślepianie polskich służb laserami i latarkami – mówiła por. Michalska. 18 osobom udało się wedrzeć na teren Polski, ale zostały zatrzymane. Pośród nich 11 osób to obywatele Iraku. – Doszło także do kilku prowokacji. Na odcinkach w Mielniku i Narewce polskie patrole stwierdziły naruszenie concertiny. Były to prawdopodobnie próby przygotowania miejsc do nielegalnego przekroczenia granicy – dodała strażniczka graniczna. Polskie służby zaobserwowały także, że Białorusini dowożą samochodami pod granicę funkcjonariuszy w cywilnych ubraniach, którzy w czasie ataków rzucają w Polaków kamieniami lub oślepiają laserami.
W czasie spotkania z mediami głos zabrał także Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora sił specjalnych Mariusza Kamińskiego. Żaryn wrócił do wydarzeń z 16 listopada 2021 roku, czyli dnia, w którym doszło do masowego ataku na polską granicę w Kuźnicy. Rzecznik ujawnił, że w czasie wspomnianego szturmu ważną rolę odegrał gen. mjr Roman Podliniew, zastępca szefa białoruskich pograniczników. – Obecność tak wysoko postawionej osoby w czasie ataków na przejście graniczne w Kuźnicy pokazuje skalę zaangażowania białoruskich służb i jednoznacznie dowodzi, że mówimy o operacji hybrydowej, która daleko wykracza poza kwestie organizowania szlaku migracyjnego – podkreślił Żaryn.
autor zdjęć: 16 DZ, MON, DWOT, Straż Graniczna
komentarze