Pierwsi konstruowali ładunki, by za ich pomocą wysadzać obiekty na lądzie i pod wodą, drudzy planowali akcje oraz czuwali nad ich przebiegiem. Na poligonie w Ustce współpracowali uczestnicy dwóch specjalistycznych kursów organizowanych przez Ośrodek Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego.
– Do tej pory skupiałem się na wykonywaniu zadań pod wodą. Teraz pozostaję na powierzchni, ale to na mnie spoczywa obowiązek zaplanowania operacji i czuwania nad jej przebiegiem. Muszę wziąć na siebie odpowiedzialność za cały zespół, a to zupełnie nowa jakość – przyznaje mł. chor. mar. Adrian Woliński z 43 Batalionu Saperów. Podoficer jest jednym z kandydatów na kierownika podwodnych działań inżynieryjnych. Wspólnie z czterema kolegami bierze udział w kursie organizowanym przez Ośrodek Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego. Zajęcia przez kilka tygodni odbywały się głównie w salach wykładowych i basenach gdyńskiego ośrodka. W połowie sierpnia kursanci wyjechali na poligon
w Ustce. Towarzyszyło im dziesięciu żołnierzy, którzy w OSNiP zdobywają właśnie kwalifikacje starszych nurków minerów i starszych nurków inżynierii. – Łączenie zajęć na tym etapie nie jest niczym nowym. Praktykujemy to od lat. Dzięki temu szkolenie staje się bardziej efektywne – mówi st. chor. mar. Marcin Piechowski, zastępca komendanta zgrupowania.
Szkolenie na poligonie poświęcone było poszukiwaniu, niszczeniu i wydobywaniu przedmiotów niebezpiecznych, które mogą zawierać materiały wybuchowe. Przez pierwsze dni kursanci wykonywali zadania na lądzie. – Konstruowali ładunki wybuchowe, sporządzali do nich zapalniki, a następnie wykonywali prace minerskie w gruncie oraz niszczyli różnego rodzaju konstrukcje – informuje st. chor. mar. Piechowski. – W ten sposób przypominali sobie podstawy pracy saperskiej. Same zajęcia stanowiły wstęp do działań pod wodą – dodaje. Podczas tej części szkolenia kandydaci na starszych nurków wchodzili do morza i wspólnie poszukiwali zalegających na dnie przedmiotów niebezpiecznych. Działali na różnych głębokościach. Informacje zgromadzone podczas rozpoznania przekazywali kierownikom podwodnych działań minerskich i inżynieryjnych. Funkcje te pełnili uczestnicy drugiego z kursów. Oczywiście nie zostali pozostawieni sami sobie. – Byliśmy dublerami wykładowców i to z nimi konsultowaliśmy nasze decyzje – podkreśla mł. chor. mar. Woliński. Kierownicy oceniali, czy obiekt można zniszczyć na miejscu czy może należy go wydobyć, dobierali odpowiedni ładunek, decydowali jaką metodą posłużą się nurkowie. Musieli też podzielić między nich zadania i wyznaczyć strefy bezpieczeństwa.
Poinstruowani przez nich nurkowie ponownie schodzili do wody i podkładali ładunki wybuchowe. – Neutralizację przeprowadzaliśmy różnymi sposobami – wyjaśnia zastępca komendanta zgrupowania. Pierwszy zakładał odpalenie ładunku klasyczną metodą, przy użyciu lontu detonującego. Drugi – wykorzystanie systemu detonacji ciągłej STS (z ang. Shock Tube System), czyli nieelektrycznego sposobu inicjowania wybuchów. – Aby wypełnić założenia programowe, każdy z kandydatów na starszego nurka musiał wziąć udział w co najmniej pięciu pracach podwodnych. Z kolei przyszli kierownicy mieli zaplanować i przeprowadzić minimum dwie prace podwodne, które trwały w sumie co najmniej dziesięć godzin – wyjaśnia zastępca komendanta zgrupowania. Mimo nie najlepszej pogody, wszystkie zadania udało się zrealizować. Żołnierze ukończyli ten etap szkolenia i mogli przejść do kolejnego. – Przede mną jeszcze dwa tygodnie zajęć w OSNiP, a potem egzamin – wyjaśnia mł. chor. mar. Woliński. Następnie wiedza, którą żołnierze zdobyli podczas każdego z kursów, zostanie sprawdzona przez odrębną komisję powołaną rozkazem dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych.
Ośrodek Szkolenia Nurków i Płetwonurków to jedyna placówka w Wojsku Polskim, która szkoli nurków dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Edukacja rozpoczyna się od stopnia młodszego nurka. Potem żołnierze mogą się ubiegać o uprawnienia nurka minera, nurka inżynierii albo nurka ratownictwa. Kolejnym etapem jest stopień starszego nurka w wyżej wymienionych specjalnościach. Adepci, którzy niedawno szkolili się w Ustce, po ukończeniu kursu mogą zyskać uprawnienia umożliwiające realizację prac podwodnych na głębokości 50 m (starszy nurek inżynierii) i 80 m (starszy nurek miner). Pierwsi będą przy tym korzystać z autonomicznego oraz przewodowego sprzętu nurkowego zasilanego powietrzem, a drudzy dodatkowo z autonomicznego sprzętu zasilanego mieszaninami oddechowymi o obiegu półzamkniętym. Żołnierze mający uprawnienia starszego nurka mogą dalej rozwijać swoje umiejętności, aby zostać kierownikami podwodnych działań. Tu również obowiązuje podział na specjalistów od prac minerskich, inżynieryjnych i ratowniczych.
autor zdjęć: st. chor. mar. Wojciech Kawczyński / OSNiP
komentarze