Pentagon zamierza w sierpniu przeprowadzić próby broni, która miała być zlikwidowana na mocy traktatu z 1987 roku między Moskową a Waszyngtonem. Mowa o pociskach o zasięgu 500–5500 km znajdujących się w lądowych bazach. Stany Zjednoczone zawiesiły porozumienie, ponieważ uważają, że Moskwa łamie jego ustalenia.
Amerykańska lądowa wyrzutnia rakiet samosterujących BGM-109G Gryphon - jeden z systemów, które obejmował traktat INF. Fot. Wikipedia
Podpisany w czasie zimniej wojny traktat INF, czyli „Układ o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu” miał zakończyć wyścig zbrojeń dwóch mocarstw. Porozumienie dotyczyło zakazu rozmieszczania na lądzie rakiet balistycznych i manewrujących o zasięgu od 500 km do 5500 km. Porozumienie od lat jest przedmiotem sporów między Rosją i USA.
Testy pocisków
Na początku lutego tego roku Stany Zjednoczone ogłosiły ostatecznie, że zawieszają swój udział w traktacie. Wcześniej zażądały od Rosji zlikwidowania rakiet, których parametry, zdaniem Amerykanów, naruszają ustalenia z 1987 roku. Kreml jednak odrzucił amerykańskie żądania. Jeżeli nie dojdą do porozumienia to – zgodnie z zapisami traktatu INF – po 180 dniach od zawieszenia umowy, Stany Zjednoczone przestaną być jego stroną.
Departament Obrony USA ujawnił już, że na sierpień zaplanowano test pocisku manewrującego o zasięgu do 1000 km wystrzeliwanego z wyrzutni na lądzie. Broń ma być gotowa do rozmieszczenia w ciągu 1,5 roku. Ukończenie prac nad rakietą w tak krótkim czasie jest możliwe dzięki temu, że Amerykanie (Rosjanie również) zgodnie z zapisami traktatu INF zachowali systemy rakietowe o zasięgach 500–5500 km jako uzbrojenie lotnicze i okrętowe. Jednym z takich pocisków jest Tomahawk. W listopadzie z kolei Stany Zjednoczone zamierzają przeprowadzić próbę pocisku balistycznego o zasięgu około 3000–4000 km. Ta broń będzie wprowadzona do służby najwcześniej za pięć lat. Przedstawiciele Pentagonu podkreślają, że nowe amerykańskie pociski rakietowe nie będą uzbrojone w głowice nuklearne.
Stany Zjednoczone dysponują pociskami rakietowymi pośredniego zasięgu, rozmieszczonymi na okrętach i samolotach, które nie są zakazane traktatem INF. Fot. US Navy
USA nie konsultowały jeszcze ze swymi azjatyckimi i europejskimi sojusznikami kwestii rozmieszczenia tej broni na ich terytoriach. Jednak główni specjaliści NATO analizują konsekwencje wygaśnięcia traktatu i sposoby militarnej odpowiedzi na wynikające z tego zagrożenia. Według Associated Press niewykluczone, że pociski zostaną rozmieszczone na Pacyfiku, na wyspie Guam, która należy do Stanów Zjednoczonych. Jej położenie sprawia, że w zasięgu nowej broni znajdą się cele w Chinach i azjatyckiej części Rosji.
Papierowe porozumienie
Traktat INF (Inter-Mediate Range Nuclaer Forces) nie tylko zakazywał posiadania operacyjnych systemów rakietowych o zasięgu 500-5500 km rozmieszczonych na lądzie, ale też wszelkich prac badawczych i testów. Już w 2007 roku prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że w nowych warunkach geopolitycznych to porozumienie jest niekorzystne dla jego kraju. Rosyjscy politycy i wojskowi wskazywali, że pociskami rakietowymi średniego i pośredniego zasięgu dysponuje kilka państw Azji, m.in. Chiny, Iran i Korea Północna. Natomiast Amerykanie od kilku lat zarzucali, że rzeczywiste parametry niektórych rosyjskich rakiet są inne niż Rosjanie oficjalnie podają. Jednym z takich przykładów jest pocisk manewrujący 9M729, przeznaczony dla zestawu Iskander-M. W styczniu dowódca wojsk rakietowych i artylerii sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. por. Michaił Matwiejewski stwierdził, że rakieta to jedynie zmodernizowana wersja pocisku 9M728. Jego zdaniem zmiany spowodowały wzrost masy 9M729, a z tego powodu zasięg 9M729 jest wręcz krótszy o 10 km niż zasięg pocisku starszego typu i wynosi 480 km. Amerykanie zażądali jednak od Kremla usunięcia 9M729z ich arsenału.
Moskwa w odpowiedzi zarzuca Stanom Zjednoczonym, że z wyrzutni rozmieszczonych w bazach obrony przeciwrakietowej w Polsce i Rumunii, będzie można wystrzelić Tomahawki.
Twarda postawa USA i Rosji wskazuje, że za kilka miesięcy traktat INF przejdzie do historii. To pozwoli stronie rosyjskiej na oficjalne rozmieszczenie pocisków rakietowych, w których zasięgu znowu znajdzie się Europa Zachodnia. Takie działanie zmusiłoby Amerykanów i ich sojuszników do podobnych posunięć.
autor zdjęć: Wikipedia, US Navy
komentarze