Do niegroźnego wypadku doszło dziś na pokładzie patrolowca ORP „Ślązak”. Poszkodowany został pracownik Stoczni Wojennej. Z podejrzeniem złamania ręki został odwieziony do jednego z gdyńskich szpitali. Jak zapewnia stocznia, próby zdawczo-odbiorcze okrętu będą kontynuowane zgodnie z wcześniej przyjętym harmonogramem.
ORP „Ślązak” przechodzi testy, które poprzedzają przekazanie jednostki marynarce wojennej. Funkcjonowanie poszczególnych mechanizmów oceniają członkowie komisji powołanej przez Inspektorat Uzbrojenia MON. W jej skład wchodzi 60 specjalistów. Okręt nadal jest jednak prowadzony przez załogę, którą delegowała stocznia. Dziś około południa podczas prób na morzu jeden z pracowników przedsiębiorstwa miał wypadek. Mężczyzna nieszczęśliwie upadł. – Nic groźnego się nie stało, jednak okręt musiał wrócić do portu wcześniej niż planowaliśmy – wyjaśnia Magdalena Rybka ze Stoczni Wojennej. – Nasz pracownik z podejrzeniem złamania ręki odwieziony został do szpitala – informuje. Zaraz jednak dodaje, że próby zostały wstrzymane tylko na chwilę. – W kolejnych dniach prace będą kontynuowane zgodnie z przyjętym wcześniej harmonogramem – podkreśla Rybka.
ORP „Ślązak” to patrolowiec budowany z myślą o służbie w 3 Flotylli Okrętów. Za realizację zamówienia prócz stoczni, która stanowi część Polskiej Grupy Zbrojeniowej odpowiadają koncern zbrojeniowy Thales i firma Enamor zajmująca się radarami, nawigacją i łącznością wewnętrzną. Okręt jest wyposażony w zintegrowany system walki, ma nowoczesne systemy kierowania ogniem, posiada też 76-mm armatę OTO-Melara, dwie 30-mm armaty Marlin-WS oraz cztery wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm. Wbrew pierwotnym założeniom, nie został uzbrojony w torpedy czy rakiety, ale w miarę możliwości i potrzeb lukę tę można uzupełnić. Bojowe centrum informacyjne oraz zainstalowane oprogramowanie są bowiem przystosowane do ich obsługi. Zgodnie z zapisami zawartymi w kontrakcie, próby zdawczo-odbiorcze powinny zostać sfinalizowane pod koniec marca. – Jesteśmy zdeterminowani, by wywiązać się z tego terminu – zapewniał kilka tygodni temu Konrad Konefał, prezes PGZ Stocznia Wojenna.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze