Ponad 30 okrętów, dziesiątki samolotów i śmigłowców, 4 tys. żołnierzy z 13 krajów – u wybrzeży Finlandii rozpoczęła się dziś morska faza ćwiczeń „Northern Coasts 2018”. W tym roku manewry są powiązane z ćwiczeniami „Trident Juncture”, które trwają w Norwegii, na Morzu Północnym i Oceanie Atlantyckim. Polskę reprezentuje niszczyciel min ORP „Czajka”.
Dla polskiego okrętu pierwszym wyzwaniem okazało się samo pokonanie trasy z Gdyni do portu w Turku, gdzie w piątek rozpoczynała się portowa faza „Northern Coasts”. – Trochę nas „wytrzepało” – przyznaje kpt. mar. Piotr Gorycki, dowódca ORP „Czajka”. Jednostka przez kilka godzin szła w gwałtownym sztormie. – Wiał silny wiatr, a wysokość fal sięgała czterech metrów. Na małym okręcie taka pogoda jest mocno odczuwalna – przyznaje oficer. Ostatecznie jednak do Finlandii udało się szczęśliwie dotrzeć. Przez weekend marynarze przygotowywali się do zasadniczej części ćwiczeń. Dziś rano okręty zaczęły wychodzić w morze.
Łącznie port w Turku opuściło ponad 30 jednostek, w tym niemiecka fregata FGS „Hamburg” czy okręt wsparcia HMS „Carlskrona”, jeden z dwóch największych, którymi dysponuje szwedzka marynarka. Marynarze będą wspomagani przez kilkanaście samolotów i śmigłowców. U fińskich wybrzeży Bałtyku zadania wykonywać mają np. myśliwce zadaniowe z Niemiec (Eurofighter Typhoon) czy Finlandii (Hornet), a także amerykańska maszyna rozpoznawcza P-8 Poseidon. Łącznie swoje siły do Finlandii wysłało 13 państw NATO i krajów blisko z sojuszem współpracujących. W „Northern Coasts” wezmą udział marynarze i żołnierze z USA, Kanady, Włoch, Holandii, Belgii czy państw bałtyckich.
– Nasz okręt został przydzielony do grupy, gdzie większość stanowią Niemcy. W jej skład wchodzą także niszczyciele min z Belgii – BNS „Narcis” oraz Estonii – EML „Wambola” – informuje kpt. mar. Gorycki. Jednostki będą ćwiczyć m.in. w rejonie Wysp Alandzkich, portu Hanko, na Zatoce Botnickiej oraz Fińskiej. – Naszym zadaniem będzie prowadzenie operacji przeciwminowej. Poszukamy ćwiczebnych min, które zostały rozstawione na morskich poligonach – wyjaśnia kpt. mar. Gorycki. – Okolice Finlandii są pod tym względem wymagające, bo występuje tam wiele małych wysp i zatoczek. Spora odpowiedzialność spocznie na barkach marynarzy odpowiedzialnych za obsługę sonarów oraz za nawigację – dodaje. Pierwsza część ćwiczeń to tak zwana faza zgrywająca poszczególne siły. W drugiej zostaną odtworzone realia prawdziwej operacji. Poszczególne zespoły będą musiały na bieżąco reagować na rozwój sytuacji.
ORP „Czajka”.
Choć ćwiczenia „Northern Coasts” mają swoje dowództwo, w tym roku poprzez scenariusz są one powiązane z manewrami „Trident Juncture”, które od kilku dni trwają w Norwegii, na Morzu Północnym i Oceanie Atlantyckim. Zakładają one, że grupa fikcyjnych państw powiązanych kulturowo, historycznie i gospodarczo zaczyna zagrażać krajom Zachodu. W odpowiedzi dąży on do rozładowania kryzysu na drodze dyplomacji, ale też aktywizuje swoje siły zbrojne. Okręty mają m.in. strzec żeglugi na kluczowych szlakach.
Ćwiczenia „Northern Coasts” mają przetestować zdolność współpracy pomiędzy poszczególnymi członkami NATO, ale też pomiędzy Sojuszem Północnoatlantyckim a państwami, które do niego nie należą, lecz z nim współpracują. To również ważny sprawdzian dla samych gospodarzy. – Ćwiczenia z krajami NATO organizowane są od ponad 20 lat. Stanowią ważny element utrzymania zdolności obronnej Finlandii – podkreślał cytowany przez PAP fiński minister obrony narodowej Jussi Niinisto. Zdystansował się jednocześnie od opinii tamtejszych mediów, które podkreślały, że to szczególnie mocny przekaz pod adresem sąsiedniej Rosji. Dodał też, że Finlandia jest zadowolona ze statusu kraju współpracującego z NATO, ale pozostającego poza sojuszem.
Manewry „Northern Coasts” są organizowane od 2007 roku. Początkowo były ćwiczeniami niemieckiej marynarki, z czasem rozrosły się do obecnych rozmiarów. Polska marynarka bierze udział w każdej ich edycji.
autor zdjęć: Finnish Navy, Marian Kluczyński
komentarze