Nie jest prawdą, że PGZ nie ma BMS. Mamy produkt, który przeszedł już drugi etap testów, tym razem poligonowych – zapewniał Błażej Wojnicz, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W piątek odbyło się spotkanie z dziennikarzami w sprawie realizacji przez narodowy holding obronny programu wyposażenia wojsk lądowych w sieciocentryczny system dowodzenia pododdziałami KTO Rosomak.
BMS, czyli Battlefield Management System, to sieciocentryczny, czyli działający w oparciu o sieć teleinformatyczną, wieloszczeblowy system dowodzenia i kierowania walką. Wieloszczeblowy, tzn. działający od najniższego poziomu – od dowódców plutonów, poprzez dowódców kompanii, na dowódcach batalionów i brygad skończywszy. Polska armia już od siedmiu lat stara się wyposażyć w tego typu rozwiązanie rodzime wojska lądowe, a dokładniej, korzystające z kołowych transporterów opancerzonych Rosomak pododdziały piechoty zmechanizowanej. BMS ma – według planów – trafić do każdego KTO.
W ubiegłym roku Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, postanowił, że nie kupimy BMS-a w trybie otwartego przetargu, a w ramach postępowania skierowanego tylko do spółek państwowych. W efekcie, jesienią 2016 roku zwycięzcą przetargu została Polska Grupa Zbrojeniowa. Niestety, do tej pory narodowy holding nie podpisał kontraktu na dostawę systemu.
Po tym, jak pod koniec października minister Antoni Macierewicz zapowiedział, że specjalna komisja przyjrzy się postępom w realizacji programu i zanalizuje problemy, jakie się w nim pojawiły, Polska Grupa Zbrojeniowa zdecydowała się zaprezentować swój produkt. Spotkanie z dziennikarzami odbyło się dzisiaj w Warszawie. – W mediach pojawiły się informacje, że Polska Grupa Zbrojeniowa, która została wybrana do realizacji projektu BMS, nie jest w stanie go zrealizować, bo nie ma produktu. To nie jest prawdą – wyjaśniał Błażej Wojnicz, prezes PGZ. – Projekt BMS jest realizowany zgodnie z terminami stawianymi przez Inspektorat Uzbrojenia. Ostatnio przeszliśmy drugi etap testów, który był realizowany w warunkach poligonowych. Rozwiązanie z oferty PGZ jest systematycznie dostosowywane do wymogów wojska – dodał.
Szczegóły prac nad systemem prezentowali m.in. Patryk Romatowski, dyrektor Biura Elektroniki, Informatyki i Cybertechnologii PGZ; Rafał Kowalczyk, prezes spółki PIT Radwar, która jest liderem konsorcjum mającego zrealizować program BMS, oraz Andrzej Kącki, dyrektor Biura Systemów Wspomagania Dowodzenia PIT-Radwar S.A. Zapewniali oni, że trwające rok negocjacje z Inspektoratem Uzbrojenia MON to nic niezwykłego w przypadku tak skomplikowanego i rozbudowanego rozwiązania jak BMS. Patryk Romatowski pytany, kiedy może być podpisany kontrakt, zadeklarował, że jest przekonany, że szybciej niż się to wydaje wielu osobom. Specjaliści z PGZ przekonywali również, że system już teraz spełnia wszystkie kluczowe wymagania armii, m.in. w zakresie wagi, zużycia energii, używanych interfejsów oraz zabezpieczenia kryptologicznego.
autor zdjęć: st. chor. sztab. mar. Arkadiusz Dwulatek/ Combat Camera DORSZ
komentarze