Wprowadzenie w błąd to delikatne określenie – tak Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, ocenił realizację przez Polską Grupę Zbrojeniową przetargu na BMS, czyli system dowodzenia dla KTO Rosomak. – Nie możemy w nieskończoność czekać, aż różne kłopoty konstrukcyjne, technologiczne czy urzędnicze zostaną rozwiązane – dodał. Nie jest wykluczone nawet anulowanie przetargu.
Minister Antoni Macierewicz przedstawił dzisiaj stan kilku programów modernizacji technicznej Wojska Polskiego. Na spotkaniu z dziennikarzami dużo czasu poświęcił realizacji przetargu na dostawę BMS-a, czyli systemu dowodzenia, który ma być zainstalowany w kołowych transporterach opancerzonych Rosomak. To rozwiązanie umożliwi dowódcom sprawowanie pełnej kontroli nad podległymi żołnierzami. Będą mogli dzięki niemu bardzo dokładnie poznać położenie żołnierzy, przekazywać im rozkazy, wysyłać pomoc i zaopatrzenie.
W ubiegłym roku Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało, że armia kupi BMS nie w trybie otwartego przetargu (ogłoszonego w 2015 roku), a w ramach postępowania skierowanego tylko do spółek państwowych. Jego zwycięzcą została Polska Grupa Zbrojeniowa. PGZ kontraktu na dostawę BMS-a do tej pory jednak nie podpisała. Dlaczego? Oferowane rozwiązanie nie przeszło wojskowych testów i badań, co jest warunkiem zawarcia kontraktu.
Minister Macierewicz nie ukrywał dzisiaj swojego niezadowolenia z tego, jak realizowane jest postępowanie na dostawę systemu BMS. – Wprowadzenie w błąd to delikatne określenie – komentował. Dodał, że rok temu zapewniano go o tym, że PGZ ma poszukiwane przez wojsko rozwiązanie, a fakty okazały się inne. Dopytywany przez dziennikarzy, zaznaczył, że to nie PGZ wprowadził go błąd. Przyznał jednocześnie, że kolejny etap badań zakończył się sukcesem. Szef MON poinformował także, że do producenta udała się dzisiaj specjalna komisja, której zadaniem jest ostateczna weryfikacja sytuacji. – Nie mogę sobie pozwolić na to, aby w nieskończoność czekać, aż różne kłopoty konstrukcyjne, technologiczne czy czasami urzędnicze zostaną rozwiązane – mówił minister. Jak zapowiedział szef resortu obrony, możliwe jest nawet anulowanie obecnego przetargu i, do czasu nabycia docelowego systemu, kupno rozwiązania pomostowego.
Przyszłość „Orki”
Kolejnym tematem poruszonym w trakcie dzisiejszego spotkania była przyszłość Marynarki Wojennej RP. Szef MON-u zapowiedział, że decyzje o tym, kto będzie partnerem Polski w projekcie budowy nowych okrętów podwodnych mogą zostać ogłoszone w najbliższych tygodniach.
Jak zaznaczył Antoni Macierewicz, wybór jest trudny, bo każda z ofert ma swoje mocne i słabe strony. I to nie tylko wojskowe, ale również polityczne. Jako przykład podał sprawę serwisu okrętów podwodnych. – Niemcy mają tę przewagę, że ich okręty ma wiele państw, więc o serwis, nie tylko w stoczniach Niemieckich, jest łatwo. Z Francuzami jest o tyle trudniej, że oni sami nie mają w wyposażeniu okrętów, które nam oferują – mówił. Wspomniał również, że tematem dzisiejszych rozmów z australijskim ministrem ds. przemysłu obronnego będzie m.in. współpraca tamtejszej armii z francuską zbrojeniówką, która dostarczyła okręty podwodne australijskiej flocie.
Czwarta dywizja wojsk lądowych
Minister Antoni Macierewicz zapowiedział także, iż w najbliższych latach Wojsko Polskie kupi kolejne armatohaubice Krab. W grudniu 2016 roku MON zamówiło 96 sztuk tych haubic (za rekordowe 4,5 mld zł). Oznacza to, że do 2024 roku do wojska trafi łącznie 120 Krabów (24 egzemplarze zamówiono jeszcze w 2008 roku). – Będzie ich wielokrotnie więcej – zapowiedział minister, nie podając jednak szczegółowej liczby dział.
Takie plany są związane m.in. z koncepcją utworzenia czwartej dywizji wojsk lądowych. Ma to być tzw. ciężka jednostka, czyli podobna do 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. – Polska armia musi być liczebnie wzmocniona – zaznaczył minister Macierewicz. Realizacja tego planu będzie jednak oznaczać, że musimy kupić więcej czołgów podstawowych. Co ważne, plany obejmują w tym wypadku nie tylko pozyskanie kolejnych Leopardów 2. – Chcemy przystąpić do programu budowy czołgu podstawowego nowej generacji, który uruchomiły wspólnie Francja i Niemcy – komentował szef resortu.
autor zdjęć: st. szer. Bartosz Różański
komentarze