moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Dziękuję Ci za służbę!

29 maja swoje święto obchodzą weterani. Sześć lat po wejściu w życie ustawy o weteranach status weterana ma 17109 żołnierzy, weteranów poszkodowanych jest 719, w tym 11 kobiet. Tyle suche statystyki. A przecież weterani mają twarze. Janusza Raczego, w którego na misji w Iraku wjechał rozpędzony autobus, bo... nie zatrzymał się do kontroli. Mariusza Saczka, którego wybuch afgańskiej miny pułapki przykuł do wózka, ale jego determinacja, aby znowu chodzić jest ogromna. Tomka Kloca, pierwszego żołnierza rannego w Iraku, który jako prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju walczy o szacunek i wsparcie dla swoich kolegów. Mogłabym wymieniać dalej, bo lista jest długa.

Wielokrotnie o nich pisałam i robię to nadal, towarzysząc im w różnych przedsięwzięciach: na turnusach rehabilitacyjnych, gdy podreperowują stracone na misji zdrowie, na spływie kajakowym, który pozytywną energią ładuje im na kilka miesięcy akumulatory, na warsztatach psychologicznych, które pozwalają im uporać się z przywiezionymi z misji demonami.

W 2002 r. w Afganistanie ranny został pierwszy polski żołnierz. W kolejnych latach do kraju powracali kolejni ranni, bo pod Hindukuszem toczyła się regularna wojna z talibami, a misja w Iraku zapowiadana jako stabilizacyjna, okazała się krwawą operacją – na podkładanych przy drogach ajdikach wylatywały w powietrze nieopancerzone samochody (stary i honkery nadawały się do jazdy na poligonie, a nie po irackich drogach). Rannym nikt nie zapewniał wsparcia, nie wypłacał zadośćuczynień. Państwo nie było przygotowane na taki scenariusz. Jeden z oficerów, który w Afganistanie stracił nogę, dostał protezę. Była wystrugana z drewna. Nowoczesna proteza podkolanowa, która zapewniłaby mu pewien komfort chodzenia, kosztowała ponad 30 tys. NFZ dokładał do niej 1500 zł. Nawet oficera nie było stać na taki wydatek.

To właśnie ci pierwsi ranni żołnierze przecierali szlak. Nie żądali niemożliwego, chcieli tylko, aby państwo wprowadziło systemową pomoc dla poszkodowanych żołnierzy. Pojedynczy głos niewiele ważył, założyli więc stowarzyszenie. Dziś Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju reprezentuje interesy weteranów poszkodowanych, zrzesza 300 członków – 80 procent żołnierzy najciężej rannych.

Film: MON

Misje zmieniły polską armię. Żołnierze dostali nowoczesny sprzęt, zdobyli doświadczenie bojowe. Sami przyznają, że kilka miesięcy na misji dały im lepsze wyszkolenie niż kilka lat spędzonych na poligonie w kraju. Ale dopiero przyjęta w 2011 r. ustawa o weteranach zapewniła im to, co powinni dostać przed laty – pomoc państwa: tym, co stracili nogi – profesjonalne protezy, wizyty u lekarzy specjalistów bez wielomiesięcznego oczekiwania w kolejce, rehabilitację, bez której ciężko byłoby im normalnie funkcjonować w codziennym życiu. Niejednemu udało się odzyskać częściową sprawność, bo rehabilitant zastosował nowoczesną terapię. Teraz czekają na nowelizację ustawy, bo jak to zwykle bywa, przepisy nie nadążają za życiem.

Od 1953 r. w zagranicznych operacjach uczestniczyło około 100 tys. żołnierzy (niektórzy wielokrotnie). Jednak dopiero od 2012 r. mają oni swoje święto wprowadzone ustawą o weteranach. Pierwsze obchody odbyły się w Warszawie, w kolejnych latach gospodarzem obchodów był Wrocław, Szczecin, Bydgoszcz, a w tym roku – Giżycko. Organizowane jako impreza towarzysząca zawody sportowe weteranów poszkodowanych są okazją do spotkań z długo nie widzianymi kumplami z misji. Piknik militarny, na który przychodzą całe rodziny, jest z kolei sposobnością do przybliżenia społeczeństwu weteranów, którzy walczyli z dala od granic kraju. Ci sami żołnierze, którzy rozbrajali miny w Kosowie czy Afganistanie, po powrocie do kraju brali udział w akcji przeciwpowodziowej. Bo żołnierze wykonują rozkazy.

„W potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić” – napisali ma swoim sztandarze członkowie Stowarzyszenia. Nie szczędzili jej na misjach. W Iraku i Afganistanie 66 z nich poległo. Więc może warto podziękować im za służbę. Tak robią Amerykanie, gdy spotkają weterana na ulicy, w parku, czy w sklepie. Także polscy weterani słyszeli te słowa, gdy gościli w USA na zaproszenie Marcina Gortata, naszego koszykarza w lidze NBA. Gdy podczas „Polskiej nocy” w czasie przerwy meczu 20 tysięcy kibiców wstało z miejsc i biło im brawo, wzruszenie ściskało za gardło nawet największego twardziela. Chciałoby się, aby takie słowa usłyszeli u nas w kraju, gdy rozpozna ich na ulicy przypadkowy przechodzień. Gdyby tak było, mielibyśmy nad Wisłą Amerykę. Amerykańskich żołnierzy już mamy w naszym kraju, więc może doczekamy także podziękowań. Wystarczy powiedzieć: „Dziękuję ci za służbę”.

Małgorzata Schwarzgruber , dziennikarka „Polski Zbrojnej”

dodaj komentarz

komentarze

~sławomir 560
1510343280
Pozdrawiam z Giżycka - Sławek. (Liban 1997;98).
4E-D8-37-B9

Hala do budowy Mieczników na finiszu
 
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Formoza. Za kulisami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Armia mistrzów” – lekkoatletyka
Prezydent Zełenski w Warszawie
International Test
Letnia Bryza na Morzu Czarnym
Medycy na poligonie
Incydent przy granicy. MON chce specjalnego nadzoru nad śledztwem
Zabezpieczenie techniczne 1 Pułku Czołgów w 1920
Posłowie o efektach szczytu NATO
Kmdr Janusz Porzycz: Wojsko Polskie wspierało i wspiera sportowców!
Operacja „Wschodnia zorza”
Włoski Centauro na paryskim salonie
The Suwałki Gap in the Game
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Jak usprawnić działania służb na granicy
Terytorialsi w gotowości do pomocy
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
„Operacja borelioza”
Silniejsza obecność sojuszników z USA
Za zdrowie utracone na służbie
Bezpieczeństwo granicy jest również sprawą Sojuszu
Prezydent Warszawy: oddajmy hołd bohaterom!
Partyzanci z republiki
Sejm podziękował za służbę na granicy
W Sejmie o zniszczeniu Tupolewa
„Armia mistrzów” – sporty walki
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Awaria systemów. Bezpieczeństwo Polski nie jest zagrożone
Most III, czyli lot z V2
Ciężko? I słusznie! Tak przebiega selekcja do Formozy
Roczny dyżur spadochroniarzy
Z parlamentu do wojska
Pioruny dla sojuszników
Olimp gotowy na igrzyska!
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
Nie wierzę panu, mister Karski!
Optymistyczne prognozy znad Wisły
„Armia mistrzów” – kolarstwo, łucznictwo, pięciobój nowoczesny, strzelectwo, triatlon i wspinaczka sportowa
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Lotnicy pamiętają o powstaniu
„Armia mistrzów” – sporty wodne
Kaczmarek z nowym rekordem Polski!
Ankona, czyli polska operacja we Włoszech
Jaki będzie czołg przyszłości?
Feniks – następca Mangusty?
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
Na ratunek… komandos
Londyn o „Tarczy Wschód”
Tridon Mk2, czyli sposób na drona?
Posłowie wybrali patronów 2025 roku
Spadochroniarze na warcie w UE

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO