moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polscy czołgiści na międzynarodowych zawodach

Slalom czołgiem „na ślepo”, bieg ze skrzynią z amunicją oraz strzelanie do ruchomych celów – to konkurencje rozgrywane podczas zawodów Strong Europe Tank Challenge. Polskę reprezentowali żołnierze 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Niestety, walkę o zwycięstwo uniemożliwiła im awaria jednego z czołgów. Okazja do rewanżu już za rok.


– Nasi żołnierze w Strong Europe Tank Challenge brali udział już po raz drugi. W ubiegłym roku zajęli trzecie miejsce, dlatego do Niemiec jechali z dużymi nadziejami – przyznaje por. Krzysztof Gonera z 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. W amerykańskim ośrodku szkoleniowym Grafenwoehr załogi czterech żagańskich Leopardów 2A5 miały stanąć w szranki z Austriakami (Leopardy 2A4), Niemcami (Leopardy 2A6), Francuzami (czołgi Leclerc), Amerykanami (Abramsy) oraz Ukraińcami (T-64BM).

– Przed nimi trening budujący partnerstwo i poczucie przynależności do grupy, doskonalący umiejętność współdziałania między sojusznikami – zapowiadał mjr David Glenn z 7 Armii Amerykańskiej w Europie. – Każdemu, kto wyśle tu pluton, możemy obiecać, że do macierzystej bazy nie wróci taki sam – dodawał. Kilka dni później żołnierze po raz kolejny mogli się przekonać, że nie było w tym przesady.

Prawie jak wojna

Już pierwszego dnia czołgiści przeszli test z wykrywania celów i określania dystansu, na jakim się one znajdują. Strzelali też z broni osobistej. Ale był to zaledwie wstęp do dużo bardziej skomplikowanych zadań. Nazajutrz czołgi zajęły pozycje na poligonie. W pewnym momencie w odległości 2 km od nich zaczęły się pojawiać cele. Żołnierze musieli je zniszczyć ogniem z armaty, a następnie przemieścić się na kolejne stanowisko ogniowe. W tym czasie dowódca plutonu prowadził z dowództwem korespondencję po angielsku. Konkurencja trwała ponad dwie godziny. Sprawdzian wypadł dla Polaków co najmniej przyzwoicie. – Nasz pluton zdobył 404 punkty na 500 możliwych. Żołnierze zniszczyli 23 z 26 celów, w tym wszystkie cele ruchome – informuje st. chor. Rafał Mniedło z lubuskiej Dywizji, który miał okazję obserwować i dokumentować zawody.





Film: 11 DKPanc


Scenariusz trzeciego dnia zawodów przypominał film Hitchcocka – napięcie rosło praktycznie z każdą chwilą. Rano plutony czołgów wyruszyły na poligon, by pokonać wyznaczoną wcześniej trasę. W pewnym momencie okazało się, że w jednym z nich uległa uszkodzeniu gąsienica. Żołnierze musieli ją rozpiąć, usunąć usterkę, a potem ponownie ją spiąć. W tym czasie byli osłaniani przez kolegów z pozostałych pojazdów. Kolejna odsłona rywalizacji – tor przeszkód. W czołgach zaklejono kamery cofania i wizjery. Maszyny trzeba było obrócić tyłem do kierunku jazdy. Przez dłuższą chwilę „oczami” kierowców byli dowódcy i siedzący w wieży działonowi. To oni, korzystając z łączności radiowej, mówili, jak i którędy jechać. Czołgi musiały pokonać slalom, obrócić się o 180o, przejechać przez wrak auta, a następnie zaparkować w wyznaczonym pachołkami garażu. Potem wizjery zostały odsłonięte, maszyny zaś rozpędzały się do 30 km/h, co jurorzy sprawdzali za pomocą fotoradaru. Na trasie ich przejazdu lądowały świece dymne, które znacząco ograniczały widoczność. Tymczasem kierowcy musieli zatrzymać rozpędzone kolosy tuż przed betonową ścianą. Im bliżej, tym lepiej. Ostatnią odsłoną była współpraca z artylerią. Czołg zajmował pozycję na wzniesieniu, jego załoga lustrowała teren, namierzała cel, informację zaś o nim przekazywała do obsady armaty. Potem czołgiści obserwowali samo strzelanie i reagowali, jeśli pociski padały obok celu. Słowem – kierowali ogniem.

Kolejnego dnia Polacy musieli się zmierzyć nie tylko z zadaniami stawianymi przez organizatorów, lecz także z pechem. Krótko przed rozpoczęciem kolejnej odsłony zawodów posłuszeństwa odmówił jeden z Leopardów. – Taka sytuacja zdarza się tylko na wojnie – przyznaje por. Piotr Hanysz, dowódca polskiego plutonu. – Nie było czasu na jakąkolwiek naprawę, nie mogliśmy też przełożyć strzelania. Stanęliśmy przed wyborem: albo wykonujemy je trzema czołgami, albo poddajemy się.

Polacy podjęli wyzwanie i wypadli całkiem nieźle. Leopardy w tumanach kurzu przejechały przez poligon, rażąc pojawiające się w zasięgu wzroku cele. Strzelania z karabinu wypadły perfekcyjnie – polskie załogi zanotowały stuprocentową skuteczność. Z 23 celów, które należało zniszczyć z użyciem działa, pociski dosięgły 17.

 

 


Film: 11 DKPanc

I wreszcie czwarty dzień, któremu towarzyszyło hasło: „czołgista nie biega długo, ale zawsze z ciężarami”. Na rozgrzewkę załogi pokonywały biegiem półtorakilometrowy odcinek, na którym rozmieszczono kilkadziesiąt przeszkód. Potem poszczególne załogi wchodzące w skład plutonu musiały 200 m przebiec po bieżni. Każda ze zmian została jednak w inny sposób „dociążona”. Żołnierze przenosili pocisk artyleryjski, skrzynkę na amunicję, ogniwa czołgowych gąsienic czy holownicze liny. Zawody zwieńczył kolejny sprawdzian na strzelnicy. Tym razem czołgi z poszczególnych państw przemieszały się i w międzynarodowych parach strzelały do wskazanych celów.

Zdecydowało kilka punktów

Po podliczeniu punktów okazało się, że zwyciężyli Austriacy przed Niemcami i Amerykanami. Kolejne miejsca nie zostały przyznane, choć wiadomo, że Polacy byli naprawdę blisko podium. – Zdecydowała różnica kilku punktów – podkreśla por. Hanysz. – Z jednej strony szkoda, że nie udało się stanąć na pudle, z drugiej mam świadomość, że wiedzy i doświadczenia, które tutaj zdobyliśmy, nie sposób przeliczyć na jakiekolwiek trofeum – dodaje. W podobnym tonie wypowiadał się gen. Tony Aguto, dowódca 7th Army Training Command. – Dziękuję, że byliście tutaj z nami. Oczekuję, że w przyszłym roku znów was spotkam, gdy będziecie zdobywać tutaj nowe doświadczenia i nawiązywać przyjaźnie – podsumowuje.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło

dodaj komentarz

komentarze

~JA
1494952380
To znaczy Wpadka!!!!!
84-EA-14-91
~mythal
1494865320
Jakieś szkolenie na kremlu ?? Przecież zdobyli ostatnie miejsce ... i patrząc na cząstkowe wyniki to naprawdę szału nie było ... https://1.bp.blogspot.com/-GWAjb3lB9kU/WRcRcBom4eI/AAAAAAAAAuM/9xfEnto_Dcsg45o1gjNVmH5T9l06oj3pwCLcB/s1600/nJ24AjhnV-8.jpg
A9-66-F7-F6

Medycy na poligonie
 
„Armia mistrzów” – kolarstwo, łucznictwo, pięciobój nowoczesny, strzelectwo, triatlon i wspinaczka sportowa
Za zdrowie utracone na służbie
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
Jaki będzie czołg przyszłości?
Londyn o „Tarczy Wschód”
Feniks – następca Mangusty?
Nie wierzę panu, mister Karski!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Spadochroniarze na warcie w UE
Prezydent Zełenski w Warszawie
Letnia Bryza na Morzu Czarnym
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Sojusznik, który okazał się katem
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Armia mistrzów” – sporty wodne
Włoski Centauro na paryskim salonie
Jak usprawnić działania służb na granicy
Silniejsza obecność sojuszników z USA
Operacja „Wschodnia zorza”
Partyzanci z republiki
International Test
Formoza. Za kulisami
Pioruny dla sojuszników
Lotnicy pamiętają o powstaniu
Na ratunek… komandos
„Armia mistrzów” – sporty walki
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Awaria systemów. Bezpieczeństwo Polski nie jest zagrożone
Posłowie wybrali patronów 2025 roku
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Incydent przy granicy. MON chce specjalnego nadzoru nad śledztwem
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Zabezpieczenie techniczne 1 Pułku Czołgów w 1920
Kaczmarek z nowym rekordem Polski!
Tridon Mk2, czyli sposób na drona?
„Armia mistrzów” – lekkoatletyka
Posłowie o efektach szczytu NATO
Olimp gotowy na igrzyska!
„Operacja borelioza”
W Sejmie o zniszczeniu Tupolewa
Hala do budowy Mieczników na finiszu
The Suwałki Gap in the Game
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Z parlamentu do wojska
Bezpieczeństwo granicy jest również sprawą Sojuszu
Prezydent Warszawy: oddajmy hołd bohaterom!
Sejm podziękował za służbę na granicy
Optymistyczne prognozy znad Wisły
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
Roczny dyżur spadochroniarzy
Ankona, czyli polska operacja we Włoszech
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Ciężko? I słusznie! Tak przebiega selekcja do Formozy
Kmdr Janusz Porzycz: Wojsko Polskie wspierało i wspiera sportowców!
Most III, czyli lot z V2
Terytorialsi w gotowości do pomocy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO