Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem – SIPRI co roku publikuje raporty na temat wydatków poszczególnych państw na obronność oraz kondycji ich przemysłów zbrojeniowych. I choć uważam, że analizy szwedzkich specjalistów zasługują na najwyższe słowa uznania, gdyż wiążą się z tytaniczną pracą nad tysiącami rządowych dokumentów, umów i kontraktów, to jednak zalecałbym ostrożność w wyciąganiu wniosków na podstawie danych prezentowanych w raportach. Mylący może być chociażby fakt przyjęcia w tych dokumentach dolara jako waluty referencyjnej. W przypadku Polski miało to spore konsekwencje. Nasz kraj w 2016 roku wydał na armię więcej niż w 2015 roku, a jednak z raportu wynika, że zredukowaliśmy budżet obronny aż o miliard dolarów. A wszystko przez wahania kursu złotówki.
Gdy w ubiegłym roku specjaliści ze Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem SIPRI opublikowali raport podsumowujący wydatki obronne poszczególnych państw w 2015 roku, świat obiegła elektryzująca wiadomość – Rosja nie jest już w pierwszej trójce krajów wydających najwięcej na swoje siły zbrojne, bo wyprzedziła ją Arabia Saudyjska. Komentując ówczesną analizę specjalistów z SIPRI ostrzegałem przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków. Wskazywałem, że spadek Rosji w tym zestawieniu jest spowodowany głównie problemami tamtejszej waluty i jej niskim kursem wobec amerykańskiego dolara, a nie cięciami budżetu obronnego Rosji.
Ostrzegałem też rodzimych ekspertów od wojskowości przed nadmiernym entuzjazmem wywołanym tym, że z budżetem obronnym na poziomie 10 mld dolarów, uplasowaliśmy się na 20 miejscu na świecie. Ta pozycja została przecież wyliczona na podstawie dobrej, mocnej złotówki. Na początku 2015 roku za dolara trzeba było zapłacić nieco ponad 3 zł. Gdy powstawał najnowszy raport – już prawie cztery złote. Sumarycznie to gigantyczna różnica, którą niestety widać w opublikowanym kilka dni temu najnowszym raporcie SIPRI za rok 2016.
I tak, według wyliczeń szwedzkich specjalistów wszystkie państwa przeznaczyły w 2016 roku na swoje armie astronomiczną kwotę prawie 1,7 bln dolarów. Najwięcej Stany Zjednoczone, które wydały na wojsko 611 mld dolarów. W porównaniu z rokiem 2015 to wzrost o 1,7%, jednak i tak daleko tej sumie do zawrotnych 758 mld dolarów, które zostały wydane w roku 2010.
Drugie miejsce już od ponad dekady tradycyjnie przypada Chinom. W ubiegłym roku Państwo Środka przeznaczyło na siły zbrojne 215 mld dolarów (wzrost o 5,4% w stosunku do roku 2015). W 2010 roku Chiny wydały na armię jedynie 155 mld dolarów. Na trzecie miejsce podium powróciła Rosja z 69 mld dolarów (wzrost o 5,9%). Trzeba w tym miejscu bardzo zdecydowanie podkreślić, że największa w tym zasługa coraz silniejszego rubla, który po kryzysie walutowym wywołanym sankcjami nałożonymi przez USA i EU za aneksję Krymu, z miesiąca na miesiąc umacnia się wobec euro i dolara.
Spadek na czwarte miejsce Arabii Saudyjskiej – 63 mld dolarów budżetu obronnego to aż o 30% mniej niż rok wcześniej. Nie jest to jednak wynik spadku wartości saudyjskiego riala, a niskiego kursu ropy i związanych z tym oszczędności budżetowych wprowadzonych przez saudyjskiego monarchę.
Pewnym zaskoczeniem jest awans na piąte miejsce Indii, które wyprzedziły Francję. W 2016 roku New Delhi wydało na wojsko aż 56 mld dolarów (w 2015 – 51 mld). Ale trójkolorowym i tak należą się słowa uznania. W 2015 roku z budżetem obronnym na poziomie 50 mld uplasowali się na miejscu siódmym. Dzięki znaczącemu wzrostowi wydatków obronnych – o 5 mld dolarów, awansowali o jedno oczko, wyprzedzając Wielką Brytanię. I tu doszło do ogromnego spadku inwestycji w obronność. Rząd w Londynie w 2016 wydał na tamtejsze siły zbrojne 48 mld dolarów, czyli aż o 7 mld dolarów mniej niż w 2015 roku.
Polska niestety również zaliczyła dość mocny spadek w zestawieniu analityków z SIPRI. Wydatki na poziomie 10 mld dolarów w 2015 roku sprawiły, że zajęliśmy dwudziestą pozycję. Ale dane za 2016 rok spowodowały, że spadliśmy na miejsce 25 (budżet obronny wyniósł nieco ponad 9 mld dolarów). Czy powinniśmy się z tego powodu martwić? Zdecydowanie nie. W 2015 roku wydaliśmy na armię 32 mld złotych, w 2016 – aż 35 mld, czyli o prawie 9 procent więcej. Jeżeli więc dolarowe przeliczniki pokazują, że na nasze siły zbrojne statystycznie wydaliśmy mniej, to niech pokazują. Ze statystyką, w tym wypadku szwedzką, się nie wygra.
komentarze