Kpt. mar. Katarzyna Mazurek została pierwszym w historii Marynarki Wojennej RP dowódcą okrętu. Od dziś kieruje załogą jednostki transportowo-minowej ORP „Lublin”. – Spełniło się moje marzenie. Jestem pierwsza, ale na pewno nie ostatnia – mówi pani kapitan. Dowódca 8 Flotylli Obrony Wybrzeża zapowiada, że wkrótce takich nominacji będzie więcej.
Wczesnym popołudniem marynarze z ORP „Lublin” zgromadzili się na uroczystej zbiórce w Świnoujściu. Na pokładzie pojawili się też goście, między innymi dowódcy flotylli i dywizjonu, w którym okręt służy, oraz przedstawiciele lubelskich władz. Tak zwykle dzieje się podczas zmiany dowódcy. Tym razem jednak uroczystość miała wyjątkowy wymiar.
– Kiedy kilka miesięcy temu zacząłem kierować flotyllą, zaprosiłem do siebie panią kapitan, żeby zapytać, co by powiedziała na objęcie dowodzenia okrętem. Akurat na tym stanowisku mieliśmy wakat. Usłyszałem wówczas: „panie komandorze, spełnia pan moje marzenie” – wspominał kmdr Krzysztof Zdonek, dowódca 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Dziś kpt. mar. Katarzyna Mazurek odebrała długą, wąską flagę. To znak dowódcy okrętu, który podczas jego obecności na pokładzie powiewa na głównym maszcie. – Mam świadomość, że to historyczna chwila. Jestem pierwszą w Polsce kobietą na stanowisku dowódcy okrętu. Ale myślę, że nie ostatnią – podkreśla.
Jeszcze przed uroczystością dziennikarze dopytywali kapitan Mazurek o stary, marynarki przesąd, wedle którego sama obecność kobiety na pokładzie przynosi pecha. W odpowiedzi usłyszeli, że to już nieaktualne. – Zresztą przesąd dotyczył przede wszystkim statków, ze względu na podobieństwo angielskich słów „ship” i „she” (statki w języku angielskim są rodzaju żeńskiego i stosuje się do nich zaimek „she”. A skoro „ona”, to bywa zazdrosna o osoby tej samej płci – przyp. Ł.Z.). Z okrętami jest inaczej. Myślę, że ten mnie polubi – żartowała kpt. mar. Mazurek.
ORP „Lublin” to pierwszy okręt, na jakim pani kapitan służyła po ukończeniu Akademii Marynarki Wojennej. – Objęłam wówczas stanowisko dowódcy działu łączności i obserwacji technicznej – wyjaśnia. Potem była zastępcą dowódcy na okręcie transportowo-minowym ORP „Kraków”, służyła też w sztabie dowództwa 8 Flotylli jako oficer flagowy. W sumie oficerem jest już od 11 lat. Podobną drogą poszli jej brat oraz mąż, który kilka lat przed nią dowodził... tym samym okrętem. – Kiedy dowiedział się, że również przede mną otwiera się szansa na dowodzenie, mocno mnie wspierał i dopingował do zdobywania koniecznych uprawnień – podkreśla pani kapitan.
Przełożeni dowódcy ORP „Lublin” wyrażają się o niej w samym superlatywach. – Po tej nominacji będę spał spokojnie. To najbardziej doświadczony oficer, jakiego mogliśmy wyznaczyć na to stanowisko – podkreśla kmdr Zdonek. W podobnym tonie wypowiada się kmdr por. Grzegorz Okuljar, dowódca 2 Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych. – Do tej pory z panią kapitan współpracowało mi się bardzo dobrze. Ma ona ogromną wiedzę i ogładę. Myślę, że załoga doceni jej podejście do służby i przyjmie ją życzliwie – podkreśla i dodaje, że wśród marynarzy ORP „Lublin” są trzy inne kobiety.
– Każdego roku od pięciu do dziesięciu procent absolwentów AMW to właśnie panie. W naszej flotylli służy ich przeszło setka. Kierują okrętowymi działami, w 12 i 13 Dywizjonie Trałowców mamy kobiety na stanowiskach zastępcy dowódcy okrętu. Awans kpt. Mazurek stanowi naturalną konsekwencję decyzji sprzed kilkunastu lat, kiedy to zostały one dopuszczone do studiów oficerskich. Wkrótce takich nominacji, jak ta dzisiejsza będzie więcej – podkreśla kmdr Zdonek.
Tymczasem kpt. mar. Mazurek przyznaje, że teraz musi trochę ochłonąć. – Pewnie w podobnej sytuacji jest załoga. Dla nich kobieta-dowódca to też nowe doświadczenie. Ale już podczas przygotowań do dzisiejszej uroczystości moi podwładni pokazali, że można na nich liczyć – zaznacza. Wkrótce okręt czekają pierwsze poważne zadania. – W przyszłym roku na pewno weźmie on udział w międzynarodowych ćwiczeniach „Baltops” na Bałtyku oraz organizowanych przez DGRSZ ćwiczeniach „Dragon” – zapowiada kmdr Zdonek.
ORP „Lublin” to okręt projektu 767. W 8 Flotylli służy ich pięć. To jednostki duże – ich długość wynosi blisko 100 metrów, szerokość zaś 10,8 metra. Przystosowane są do transportu wojskowych pojazdów i oddziałów desantu. Mogą też stawiać miny morskie.
autor zdjęć: Marcin Purman
komentarze