Szwecja i Finlandia są coraz bardziej zaniepokojone kwestią obrony swoich bałtyckich wysp – Gotlandii i Wysp Alandzkich – przeciwko którym Rosja mogłaby prowadzić ofensywne działania w przypadku regionalnego kryzysu lub konfliktu. W połowie września Szwecja podjęła decyzję o wcześniejszym niż planowano rozmieszczeniu na stałe kompanii zmechanizowanej szwedzkich wojsk lądowych na Gotlandii. Ponadto szwedzcy wojskowi oficjalnie sprzeciwili się wykorzystaniu gotlandzkiego portu Slite do budowy gazociągu Nord Stream 2 w związku z obawami o bezpieczeństwo wyspy. W Finlandii z kolei rozgorzała debata na temat obrony Wysp Alandzkich, po tym jak fiński minister obrony zaproponował w połowie października dyskusję nad tym, czy wyspy mają pozostawać strefą zdemilitaryzowaną.
Szwecja obawia się, że w razie kryzysu lub konfliktu z NATO Gotlandia zostałaby zajęta przez Rosję. Szwedzcy analitycy wskazują na dwa scenariusze. W pierwszym Moskwa chcąc zademonstrować NATO, że państwa bałtyckie są nie do obrony, zajmuje Gotlandię i rozmieszcza na niej systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu i obrony wybrzeża, uzyskując regionalną przewagę nad siłami NATO w powietrzu i na morzu. Obawy wynikają tu z kalkulacji, że zajęcie Gotlandii nie skutkowałoby uruchomieniem art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, gdyż Szwecja nie jest członkiem NATO. Drugi scenariusz dotyczy sytuacji, gdy Rosja decyduje się na wywołanie regionalnego konfliktu z NATO. W tym ujęciu bezpośredni atak zbrojny np. na państwa bałtyckie poprzedzony byłby zajęciem Gotlandii oraz atakiem na infrastrukturę wojskową w Szwecji, aby uniemożliwić jej wykorzystanie przez państwa NATO.
W 2015 roku przyjęto nową szwedzką strategię polityki obronnej i rozwoju sił zbrojnych na lata 2016–2020, która wprowadza w stosunku do Gotlandii zasadnicze zmiany. Zakłada ona rozmieszczenie na Gotlandii od 2018 roku grupy bojowej składającej się ze stacjonujących na wyspie dwóch kompanii (zmechanizowanej i pancernej) oraz kompanii piechoty, która w razie potrzeby miałaby być szybko przetransportowana na wyspę. Zakłada też wzrost liczby ćwiczeń wszystkich rodzajów sił zbrojnych na wyspie i wokół niej, w szczególności jednostek obrony powietrznej. We wrześniu tego roku dowódca szwedzkiej armii, gen. Micael Bydén, postanowił jednak – za zgodą resortu obrony – o wcześniejszym rozmieszczeniu na wyspie kompanii zmechanizowanej (ok. 150 żołnierzy), uzasadniając decyzję stale pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego.
Dyskusje o statusie prawnym i możliwości obrony Wysp Alandzkich odżyły w Finlandii po aneksji Krymu przez Rosję. Debata przybrała na sile w październiku, po szwedzkiej decyzji o przywróceniu stałej obecności wojskowej na Gotlandii. Wyspy Alandzkie są terytorium autonomicznym Finlandii zamieszkanym przez alandzkich Szwedów.
Archipelag jest zdemilitaryzowany w czasie pokoju (zakaz utrzymywania obiektów wojskowych i sił zbrojnych) i zneutralizowany w czasie wojny (zakaz prowadzenia działań wojennych na terytorium wysp i wykorzystywania ich jako bazy do prowadzenia takich działań) w oparciu o szereg dwu- i wielostronnych umów międzynarodowych. W czasie pokoju Finlandia ma prawo m.in. do wysłania sił zbrojnych do strefy zdemilitaryzowanej, aby przywrócić porządek publiczny, a w razie konfliktu w regionie może prewencyjnie zaminować wody terytorialne Wysp Alandzkich. Mimo to istnieją obawy, że zdemilitaryzowany status archipelagu może stanowić dla Rosji zachętę do zajęcia wysp (w przypadku regionalnego kryzysu czy konfliktu) lub do prowadzenia na nich działań dywersyjnych, mających na celu np. przeciwdziałanie członkostwu Finlandii w NATO.
W Finlandii za remilitaryzacją Wysp Alandzkich optują siły zbrojne i znaczna część środowiska eksperckiego.
Pełny tekst artykułu znajduje się na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich:
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2016-10-26/szwedzkie-i-finskie-obawy-o-wyspy-na-baltyku
komentarze