Żołnierze kończą służbę w Kosowie w ramach XXXII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR, międzynarodowych sił pokojowych NATO. Prawie 240 mundurowych spędziło tam pół roku. Miejscowi żegnają ich słowami: „Polacy to nasi przyjaciele” – Amerykanie chwalili wyszkolenie naszych żołnierzy, czułem dumę jako ich dowódca – mówi ppłk Arkadiusz Kujawa.
Minęło 16 lat służby Polaków w KFOR. Szlak przecierali żołnierze 18 Batalionu Desantowo-Szturmowego z Bielska-Białej, którzy w 1999 roku jako pierwsi pojechali do Kosowa, aby utrzymać w regionie pokój. Po latach polscy żołnierze nadal tam służą, choć zmieniły się nieco ich zadania. Właśnie szykują XXXIII zmianę.
Uczestnicy XXXII zmiany PKW KFOR przygotowują się już do wyjazdu. Blisko 240 wojskowych przez sześć miesięcy było rozlokowanych w kilku bazach w Kosowie. Trzon tej zmiany stanowił 1 Batalion Zmechanizowany Szwoleżerów Mazowieckich z Orzysza, wchodzący w skład 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Wspierali go żołnierze z ponad 30 różnych jednostek wojskowych, m.in. logistycy, żandarmi, łącznościowcy.
Polski Kontyngent Wojskowy jest częścią Wielonarodowej Grupy Bojowej Wschód. Nasi żołnierze wspomagają policję i straż graniczną, a także patrolują tereny na granicy z Serbią. – Nasz wysiłek skupiony był na przeciwdziałaniu zorganizowanej przestępczości, przemytowi, korupcji oraz na wspieraniu władz lokalnych i odpowiednich organów w utrzymywaniu porządku i bezpieczeństwa – podsumowuje cel misji por. Grzegorz Jasianek, oficer prasowy XXXII zmiany PKW KFOR.
Żołnierze kompanii manewrowej codziennie wyjeżdżali na patrole i nadzorowali polską strefę odpowiedzialności. Przez minione pół roku przeprowadzili ponad 360 patroli rozpoznawczych oraz 10 wspólnych z armią serbską i kilka z kosowską strażą graniczną. Odbyli także ponad 100 dyżurów pododdziału w ramach Sił Szybkiego Reagowania (QRF) i około 45 w ramach ochrony baz.
Jak zapewnia por. Grzegorz Jasianek, podczas XXXII zmiany udało się wzmocnić wizerunek sił zbrojnych wspierających rozwój lokalnej społeczności. Podczas spotkań z przedstawicielami administracji samorządowej żołnierze pytali o miejscowe potrzeby, dzięki czemu nieśli pomoc tam, gdzie była ona potrzebna. – Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów między naszymi żołnierzami a społecznościami zamieszkującymi strefę naszej odpowiedzialności. Przeciwnie, nasi żołnierze zawsze byli serdecznie witani. Często słyszymy: „O, Polska. Polska is good. You are our friends” – opowiada oficer.
Jednym z priorytetów XXXII zmiany PKW było przekazywanie miejscowej ludności pomocy humanitarnej. Żołnierze Zespołu Łącznikowo-Monitorującego zorganizowali kilkanaście takich akcji. We współpracy ze Stowarzyszeniem „Szkoły dla Pokoju” dostarczali do najuboższych gmin odzież, a do kilku szkół – także przybory szkolne, książki do nauki języka angielskiego, komputery i oprogramowanie, faksy oraz dary od dzieci dla dzieci. Podczas tzw. białych dni sekcja medyczna PKW organizowała badania lekarskie dla mieszkańców wiosek w polskim rejonie odpowiedzialności.
– Moi żołnierze to profesjonaliści. Większość z nich ma za sobą służbę w Iraku czy Afganistanie, więc wykonywanie zadań mandatowych w Republice Kosowa nie było dla nich nowością − podsumowuje ppłk Arkadiusz Kujawa, dowódca XXXII zmiany PKW KFOR. – Kosowska misja ma charakter stabilizacyjny, więc nie można porównywać jej do zadań bojowych, które wykonywaliśmy na przykład w Afganistanie. Amerykanie chwalili poziom wyszkolenia naszych żołnierzy, czułem dumę jako ich dowódca. Wielokrotnie uzyskiwaliśmy wysokie notowania w dowództwie KFOR, co pozwala mi wierzyć, że powierzone nam zadania wykonaliśmy na wysokim poziomie, podwyższając tym samym poprzeczkę naszym następcom. Z pewnością nie będą oni od nas gorsi – dodaje.
Na kolejnej, XXXIII zmianie PKW, służyć będzie także około 240 wojskowych, przede wszystkim z 15 Brygady Zmechanizowanej z Giżycka.
autor zdjęć: arch. PKW KFOR
komentarze