Przy jednym stole usiadło kilku generałów, którzy służyli w Afganistanie. Z dziennikarzami „Polski Zbrojnej” rozmawiali na temat operacji ISAF. Wszyscy zgodzili się z tym, że dzięki udziałowi w misjach polskie wojsko pod względem wyszkolenia i wyposażenia osiągnęło taki postęp, na który bez Iraku i Afganistanu pracowałoby przez 30 lat.
– Doskonale wiedzieliśmy, że to nie będzie misja cukierkowa. Afganistan, w przeciwieństwie do Iraku, od samego początku był dość oczywisty – mówił gen. broni Marek Tomaszycki, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych, który w 2007 roku dowodził I zmianą PKW Afganistan.
Podobnego zdania podczas debaty był gen. broni Janusz Adamczak. Szef Sztabu Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych NATO w Brunssum, a swego czasu w Afganistanie zastępca dowódcy Dowództwa Regionalnego Wschód do spraw koalicyjnych, podkreślał: „Nie mam wątpliwości, że kiedy jechaliśmy do Afganistanu, wiedzieliśmy po co jedziemy, co nas tam czeka. Nasza misja tak ewoluowała, jak i cała operacja ISAF”.
Rozmowa polskich dowódców z dziennikarzami nie koncentruje się jedynie na funkcjonowaniu kontyngentu, lecz zwracają oni też uwagę na to, jak misje zmieniły polską armię. – Nasi żołnierze wrócili wyszkoleni pod wieloma względami. Mieli do czynienia nie tylko z karabinem czy wozem bojowym, lecz także prowadzili między innymi samodzielnie operacje psychologiczne. Dlatego mamy teraz fachowców od negocjacji, od współpracy z miejscową ludnością… To są zupełnie inne wyzwania, w których nie karabin, ale głowa jest orężem… – mówił gen. bryg. Wojciech Grabowski. Były zastępca dowódcy Combined Security Transition Command – Afghanistan (CSTC-A) do spraw współpracy międzynarodowej dodawał, że teraz armia ma wykształconych ludzi na poziomie majora czy podpułkownika, przygotowanych do samodzielnych działań. – Jeszcze przed niewielu laty dowódca tego szczebla nie mógł podejmować ważniejszych decyzji, robili to za niego oficerowie wyżsi rangą – przypominał gen. Grabowski. Teraz generał jako dowódca Centrum Szkolenia Sił Połączonych w Bydgoszczy ma okazję obserwować Afgańczyków, którzy do Polski przyjeżdżają na ćwiczenia.
Pełen tekst debaty w grudniowej „Polsce Zbrojnej”.
autor zdjęć: Radosław Kubiczek/ JFTC
komentarze