W ostatniej kolejce jeleniogórskiej klasy okręgowej drużyna Twardego Świętoszów pokonała w derbach gminy 3:2 Leśnika Osiecznica i awansowała na siódmą pozycję w tabeli. Natomiast druga wojskowa jedenastka występująca w piotrkowskiej okręgówce – tomaszowska Kawaleria – przegrała 0:1 ze Zjednoczonymi Bełchatów.
Rozgrywane po raz pierwszy na boisku w Parowej derby gminy Osiecznica były bardzo emocjonujące. Do przerwy 2:0 prowadziła drużyna Leśnika, po golach strzelonych przez Patryka Kubika (w 29. min) i Damiana Kamudę (w 36. min). Ten pierwszy przed laty bronił barw Twardego. Zresztą i w drużynie wojskowych grało kilku piłkarzy, którzy w przeszłości walczyli o punkty dla Leśnika. Natomiast zza linii bocznej mecz obserwował były grający szkoleniowiec obu drużyn kpt. Jakub Wołyński z 23 Śląskiego Pułku Artylerii z Bolesławca. – Spotkanie mogło się podobać. Jak to w meczu derbowym, nie brakowało zaciętej walki na boisku. Twardy wygrał, zdobywając zwycięską bramkę w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Wojskowi przez niemal całą drugą połowę grali w osłabieniu i mimo tego odrobili straty i wywalczyli trzy punkty – mówi kapitan.
– Podobnie jak jesienią pokonaliśmy Leśnika grając w dziesiątkę. W osłabieniu lepiej graliśmy niż w pełnym składzie. Po zejściu z boiska w 50. min za otrzymane dwie żółte kartki Sylwestra Drozda zespół zmobilizował się i ambitnie walczył o zmianę niekorzystnego wyniku – przyznaje mł. chor. Władysław Sadowski, kierownik drużyny Twardego. – Cieszymy się ze zwycięstwa, ale niepotrzebnie zafundowaliśmy sobie nerwowe odrabianie strat. Zanim rywale strzelili nam pierwszego gola zmarnowaliśmy bowiem trzy niemal stuprocentowe okazje. Z kolei nasz bramkarz świetną interwencją zapobiegł zdobyciu przez leśników bramki na 3:1 – dodaje chorąży.
Pierwszego gola dla wojskowych zdobył w 56. min st. szer. Krystian Chruścicki. Wyrównał – w 74. min – z rzutu karnego st. szer. Janusz Szkarapat, a gola na wagę trzech punktów strzelił w 92. min st. szer. Marcin Łojko. Warto dodać, że od 60. min w drużynie Twardego po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się na boisku mł. chor. Sławomir Iskrzak. – „Iskra” nadal imponuje techniką i bardzo przydał się na murawie. Mam nadzieję, że swoim doświadczeniem mocno wesprze nasz zespół w kolejnych meczach – mówi kierownik Sadowski. Ten następny wojskowi rozegrają z Victorią Ruszów, której bardzo chcą się zrewanżować za porażkę 0:3 z rundy jesiennej.
Z kolei drużyna tomaszowskiej Kawalerii z ostatnim rywalem – Zjednoczonymi Bełchatów – zremisowała jesienią 0:0. W rewanżu wojskowi przegrali na wyjeździe 0:1. W Emilinie, gdzie gościnnie występuje zespół wicelidera, gola na wagę trzech punktów zdobył w 23. min Patryk Niewiadomski. – Gospodarze w pierwszym kwadransie gry kilkoma ostrymi wejściami w nogi naszych piłkarzy chcieli nam odebrać ochotę do gry. Niestety, młody arbiter w zagraniach rywali nie widział nic nagannego. Za to za pierwszą niezbyt czystą interwencję naszego zawodnika od razu wyciągnął z kieszonki żółtą kartkę – mówi sierż. Piotr Mostowski, prezes Wojskowego Klubu Sportowego Kawaleria. – Zresztą niezrozumiałych decyzji arbitrów było więcej. Sędziowanie sędziowaniem, ale rzeczywiście „przespaliśmy” pierwszą połowę. W drugiej było już znacznie lepiej, ale zabrakło nam boiskowego cwaniactwa. Remis był w naszym zasięgu – dodaje prezes.
Po 19. kolejkach drużyna Twardego zajmuje z 33 punktami siódme miejsce w tabeli. Wojskowi tracą dziesięć oczek do prowadzącego Włókniarza Mirsk i sześć do wicelidera – Nysy Zgorzelec. Natomiast kawalerzyści z Tomaszowa Mazowieckiego w 21 spotkaniach zdobyli 21 punktów i plasują się na 13. pozycji. Prowadzi – z 46 oczkami – Polonia Piotrków Trybunalski. W następnej kolejce Kawaleria podejmować będzie na Stadionie Miejskim w Tomaszowie Maz. zespół Szczerbca Wolbórz.
autor zdjęć: arch. Jacka Szustakowskiego
komentarze