Sylwester oraz Nowy Rok to podobnie jak święta Bożego Narodzenia czy Wielkanoc to specyficzny czas dla ludzi na służbie, a zwłaszcza żołnierzy. O ile po zdaniu dyżuru czy służby w kraju można wrócić do domu i w jakiś sposób uczcić nadchodzący rok w gronie rodziny czy znajomych, o tyle na misji poza granicami kraju nie ma takiej możliwości – pisze kpt. Robert „Eddie” Pawłowski, były oficer Formozy.
Gotowość do działania na misji trwa praktycznie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, a godzina dwunasta w nocy jest tylko godziną zmiany wachty czy warty. Obowiązuje zakaz spożywania napojów alkoholowych. Raz dostaliśmy zgodę na szampana. Ale... Zawsze jest jakieś ale i tym razem nie było inaczej. Zgoda była, tyle że ilość szampana była taka, że wystarczyło po łyku dla każdego. A i fajerwerki raczej nie kojarzą się dobrze w trakcie misji. Zwłaszcza w bazach narażonych na częsty ostrzał. Zresztą z fajerwerkami to jest tak, że i po powrocie z misji nie kojarzą się dobrze.
Łatwiej jest mi policzyć ile świąt i Sylwestrów spędziłem w domu niż te, które spędziłem poza nim, odkąd zdecydowałem się na wybór takiej, a nie innej życiowej drogi. I nigdy nie było łatwo. Mimo wszystko ciężko się do tego przyzwyczaić i łatwiej jest ten dzień traktować jak kolejny dzień na służbie niż święto. Banda specjalsów też nie jest zbyt wylewna jeśli chodzi o życzenia. Standardowe „najlepszego” to przeważnie wszystko, na co można liczyć. Ale i tak więcej nie trzeba.
Mijający rok obfitował w szereg przedsięwzięć. Kontynuacja misji w Afganistanie, misja w Mali, ćwiczenia „Cobra 13” czy największe od lat ćwiczenia NATO „Steadfast Jazz 2013”. Nadchodzący rok wcale nie będzie łatwiejszy i będzie stawiał sporo wyzwań przed naszymi Siłami Zbrojnymi. Reforma systemu dowodzenia czy wycofanie kontyngentu z Afganistanu to poważne przedsięwzięcia. Ma zostać przyjęta nowa Strategia Bezpieczeństwa, a także nowa Strategiczna Dyrektywa Obronna. Pytanie tylko czy w całym tym zamieszaniu nie zapomni się o zwykłych żołnierzach? Oczywiście wprowadzanie nowych systemów uzbrojenia jest bardzo istotne dla obronności kraju, ale nie zapominajmy, że to ludzie stanowią realną siłę, a sprzęt to tylko narzędzie.
Nie wystarczy mieć nowoczesny karabin, czołg, okręt czy samolot. Trzeba go jeszcze umieć obsługiwać na profesjonalnym poziomie. Mam nadzieję, że przewidziano fundusze na szkolenia dla żołnierzy. Zakończenie misji w Afganistanie to nie tylko problem logistyczny. Mamy obecnie w armii sporą liczbę żołnierzy z doświadczeniem bojowym i trzeba to rozsądnie zagospodarować. Istotnym będzie wykorzystanie tego doświadczenia przez przełożonych. Zwłaszcza przez przełożonych, którzy takiego doświadczenia nie mają. Poważne wyzwanie stanie przed Dowództwem Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, które od 1 stycznia przejmuje zadania związane z dowodzeniem żołnierzami w czasie pokoju. W nowej roli musi się odnaleźć Dowództwo Operacyjne, a także Sztab Generalny.
Czego w takim razie należy życzyć żołnierzom? Przede wszystkim tak zwanego żołnierskiego szczęścia. Zwłaszcza tym, którzy są na misjach. Wytrwałości w dążeniu do celu, bo żołnierz, wbrew wielu opiniom, to człowiek, który musi się rozwijać. Tylko w ten sposób będzie lepiej służył krajowi. Oraz rozważnych decyzji przełożonych każdego szczebla. Jak powiedział grecki filozof i hoplita, Sokrates, „Mądrość jest jedyną wartością, która nie dewaluuje się”. I tej mądrości życzę wszystkim.
komentarze