Przez kilkadziesiąt lat symbolem potęgi morskiej poszczególnych państw były posiadane przez nie pancerniki.
Napęd parowy w XIX wieku wypierał z marynarek wojennych świata jednostki żaglowe. Nowe okręty były coraz większe, silniej uzbrojone i opancerzone. W końcu XIX stulecia trzonem flot wojennych stały się pancerniki – symbol potęgi poszczególnych państw.
Wszystkie duże działa
Budowane na przełomie XIX i XX wieku pancerniki miały zwykle cztery działa największego kalibru. Najpopularniejsze były w tym czasie 12-calówki, czyli działa kalibru 305 mm rozmieszczone w dwóch podwójnych wieżach na dziobie i rufie. Poza tym pancernik miał od kilku do kilkunastu dział średniego kalibru przy burtach, w wieżach lub kazamatach. Niektóre jednostki wyposażono w artylerię główną złożoną z dział dwóch kalibrów – 305 mm oraz 234 mm lub 254 mm. Później określano je jako semidrednoty. Doświadczenia z wojny rosyjsko-japońskiej w latach 1904–1905, w tym bitwy morskiej pod Cuszimą, wykazały jednak, że o sukcesie decyduje siła rażenia największych dział.
Niemniej jednak koncepcja uzbrojenia pancernika w kilkanaście potężnych dział, znana jako „all-big-guns”, pojawiła się już przed wybuchem tego konfliktu. Otóż oficjalnie pomysł budowy takiej jednostki przedstawił włoski projektant Vittorio Cunibarti w 1903 roku. Jako że nie znalazł wsparcia dla niego w ojczyźnie, zaczął przekonywać do takiego rozwiązania Brytyjczyków. Włoch zaproponował pancernik uzbrojony w tuzin dział kalibru 305 mm rozmieszczonych w czterech wieżach dwudziałowych i czterech jednodziałowych. W tym samym czasie za Atlantykiem okręt z liczną artylerią główną zaproponował oficer US Navy Homer Clark Poundstone.
Brytyjski adm. John Arbuthnot Fisher utrzymywał później, że koncepcja „all-big-gun” była mu znana, zanim przedstawił ją Włoch. Jednak jako pierwsi zaczęli budować taki okręt Japończycy. Pancernik „Satsuma”, zaprojektowany w 1904 roku, jeszcze przed bitwą pod Cuszimą, miał być uzbrojony w tuzin dział kalibru 305 mm. Jednak Japończycy mieli problemy z ich zakupem. Ostatecznie pancernik otrzymał zaledwie cztery takie działa, a pozostałe osiem było mniejszego kalibru.
2 października 1905 roku ruszyła wreszcie budowa pierwszego pancernika nowej generacji dla Royal Navy. Okręt, któremu nadano imię „Dreadnought”, był gotowy 2 grudnia 1906 roku. Napęd stanowiły turbiny parowe, które zapewniały mu prędkość 21 w. Był on najszybszym wówczas pancernikiem na świecie. Główną bronią okrętu było dziesięć dział kalibru 305 mm rozmieszczonych w pięciu wieżach. Przy czym dwie z nich rozlokowano przy burtach, pozostałe trzy zaś wzdłuż linii centralnej okrętu. Dzięki temu salwę burtową można było oddać z ośmiu dział. Tyle samo mogło strzelać do tyłu, sześć do przodu. Początkowo zasięg ognia z nich wynosił około 16,5 km, ale po modernizacji wież i zwiększeniu kąta podniesienia dział wzrósł do 18,7 km. Zapas amunicji to z kolei 80 pocisków na działo.
Większe, coraz większe
HMS „Dreadnought” był na tyle nowatorską konstrukcją, że wszystkie nowo budowane pancerniki nazywano drednotami, wcześniejsze konstrukcje zaś określano jako przeddrednoty.
Pancerniki typu South Carolina amerykańskiego projektu były pierwsze, w których całą artylerię główną rozmieszczono w czterech wieżach wzdłuż linii centralnej okrętu i superpozycji, czyli jedna nad drugą na rufie i dziobie. Tymczasem Brytyjczycy byli nadal przywiązani do wież bocznych. Jednak w pancernikach typu Hercules, Colossus i Neptune nie były one rozstawione symetrycznie. Na brytyjskich rozwiązaniach wzorowali się Niemcy, których pierwsze drednoty również miały wieże boczne.
Zmieniało się nie tylko rozmieszczenie wież, lecz także kaliber głównej artylerii. Zwodowane w latach 1910–1911 cztery brytyjskie pancerniki typu Orion uzbrojono w działa kalibru 343 mm. Taki sam dostały jednostki typu King George V i Iron Duke. Tak uzbrojone okręty są określane jako superdrednoty. Później w typach Revenge i Queen Elizabeth, które weszły do służby już trakcie I wojny światowej, zamontowano działa kalibru 381 mm.
Największym starciem z udziałem pancerników była bitwa jutlandzka, stoczona 31 maja i 1 czerwca 1916 roku. W skład floty brytyjskiej wchodziło 28 pancerników i dziewięć krążowników liniowych. Po stronie niemieckiej były 22 pancerniki (sześć przeddrednotów) i pięć krążowników liniowych. Taktyczne zwycięstwo odnieśli Niemcy, którzy stracili mniej okrętów i marynarzy, ale strategiczny sukces był po stronie Royal Navy. Brytyjczycy utrzymali kontrolę nad wodami otaczającymi Europę, cesarska flota zaś wycofała się do swoich baz.
Zmierzch gigantów
Po zakończeniu I wojny światowej zwycięzcy narzucili Niemcom twarde warunki, jeżeli chodzi o siły morskie. Mogli oni zachować m.in. tylko sześć pancerników. Niemniej jednak zwycięzcy byli też wyczerpani, a Amerykanie zaczęli z obawą spoglądać na szybką rozbudowę japońskiej marynarki wojennej. 6 lutego 1922 roku w Waszyngtonie pięć mocarstw morskich – USA, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Japonia – podpisało traktat, który wprowadzał m.in. ograniczenia dotyczące liczby posiadanych pancerników oraz zakaz budowy nowych do 1931 roku, ale od tego ostatniego były pewne odstępstwa. Amerykanie mogli dokończyć budowę dwóch okrętów typu Colorado z działami kalibru 406 mm. Po 1931 roku nowe okręty mogły być budowane tylko na zasadzie wymiany starych. Traktat obowiązywał do 31 grudnia 1936 roku, gdyż już nie chciała się do niego stosować Japonia. Także hitlerowskie Niemcy, które nie były jego sygnatariuszem, rozpoczęły odbudowę marynarki wojennej. Co prawda 18 czerwca 1935 roku została podpisana niemiecko-brytyjska umowa morska wprowadzająca limity procentowe dla floty niemieckiej w stosunku do Royal Navy, ale w kwietniu 1939 roku Adolf Hitler jednostronnie wycofał się z tych uzgodnień. Rozbudowa marynarki wojennej nie była dla niego priorytetem, mimo to zakładano, że do 1945 roku będzie ona dysponować dziesięcioma pancernikami. W momencie wybuchu wojny miała dwa nowe typu Scharnhorst (niektóre publikacje uznają je za krążowniki liniowe), trzy przeddrednoty i tyle samo pancerników kieszonkowych. W budowie były dwie jednostki, „Bismarck” i „Tirpitz”.
Japonia, która zerwała traktat waszyngtoński, zdołała zbudować tylko dwa superpancerniki typu Yamato, uzbrojone w potężne działa kalibru 460 mm. Flota brytyjska otrzymała w latach 1940–1942 pięć pancerników typu King George V. Swą potęgę gospodarczą i organizacyjną pokazały wówczas Stany Zjednoczone. W latach 1941–1944 ich marynarkę wojenną wzmocniło dziesięć nowych pancerników, których główną bronią było dziewięć dział kalibru 406 mm. Pewnie Amerykanie zbudowaliby ich więcej, ale w tym czasie kończyła się epoka tych potężnych jednostek. O sile flot wojennych zaczęły decydować lotniskowce.
autor zdjęć: Arch. US Navy