Był wizytówką przedwojennej armii. Żołnierze reprezentacyjnego Baonu Stołecznego pełnili warty w najważniejszych miejscach Warszawy. Ich sztandar, zniszczony w czasie Powstania Warszawskiego, chcą odtworzyć pasjonaci historii baonu. Replika trafi do Sali Tradycji Dowództwa Garnizonu Warszawa, będzie ją można także oglądać w czasie rocznicowych uroczystości.
Trwa Powstanie Warszawskie. 23 sierpnia 1944 roku Polacy zdobywają kościół św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. W odwecie Niemcy niszczą świątynię pociskami artyleryjskimi. Razem z kościołem płonie ukryty w jednej z kaplic 5 lat wcześniej sztandar Baonu Stołecznego, elitarnego przedwojennego oddziału reprezentacyjnego.
– Baon był wzorcową jednostką piechoty garnizonu warszawskiego i pełnił najbardziej eksponowaną służbę na honorowych posterunkach wartowniczych m.in. przed Grobem Nieznanego Żołnierza – wyjaśnia gen. bryg. Wiesław Grudziński, dowódca Garnizonu Warszawa.
Baon otrzymał swój sztandar pod koniec 1936 roku. Dowódca jednostki mjr Julian Głowacki odebrał go 10 listopada z rąk ministra spraw wojskowych gen. dyw. Tadeusza Kasprzyckiego. 5 października 1939 roku, kiedy ostatni oddział baonu szedł z Warszawy do niewoli, sztandar ukryto w kaplicy kościoła św. Krzyża. Po wojnie odnaleziono tylko jego głowicę – metalowe ozdobne zakończenie drzewca. Można je oglądać w stołecznym Muzeum Wojska Polskiego.
Stowarzyszenie Historyczne „Cytadela", rekonstruujące oddział baonu, chce odtworzyć sztandar. – Jego kopię wykonają ręcznie mistrzynie hafciarstwa spod Bielska-Białej. Będą się wzorować na zachowanych dokumentach i zdjęciach – mówi Tomasz Sarnecki, prezes stowarzyszenia. Członkom „Cytadeli” zależy, żeby sztandar był gotowy na 23 sierpnia przyszłego roku i poświęcony w 70. rocznicę zniszczenia. Potem replikę przekażą do Sali Tradycji Dowództwa Garnizonu Warszawa. Z kopią sztandaru stowarzyszenie będzie też występować w czasie uroczystości historycznych jako rekonstruktorzy pododdziału Baonu Stołecznego.
Przeszkodą okazały się jednak koszty związane z odtworzeniem sztandaru. To wydatek około 12 tys. zł. – Występowaliśmy o dofinansowanie do urzędów i ministerstw, ale bez skutku. Dlatego postanowiliśmy sami zrobić zbiórkę na ten cel – wyjaśnia prezes „Cytadeli”. Jej członkowie liczą, że zbiorą potrzebną kwotę, zwłaszcza, że stowarzyszenie, które istnieje od 2003 roku, ma już doświadczenie w kwestach. Od czterech lat w Święto Niepodległości organizuje na Wojskowych Powązkach zbiórkę na renowację grobów dowódców września’39. – Wyremontowaliśmy już 22 mogiły, m.in. gen. Wiktora Thommée, dowódcy twierdzy Modlin – opowiadają pasjonaci historii Warszawy.
Inicjatywę stowarzyszenia wspiera Dowództwo Garnizonu Warszawa. – Też staramy się przywrócić pamięć o jednej z najbardziej „warszawskich” jednostek okresu II Rzeczypospolitej – mówi gen. Grudziński. Jak dodaje, w Sali Tradycji Dowództwa trwają prace nad utworzeniem miejsca upamiętniającego tę szczególną jednostkę, której tradycje dziedziczą dzisiejsze pododdziały reprezentacyjne.
Ci, którzy chcą wesprzeć pomysł odtworzenia sztandaru, mogą za 20 zł kupić jeden z 750 albumów – cegiełek, poświęconych baonowi. Można je zamówić mailem lub kupić osobiście w Warszawie. Dodatkowe informacje na stronie „Cytadeli”.
Baon Stołeczny powstał 11 marca 1936 roku i był jednym z oddziałów reprezentacyjnych okresu międzywojennego. Jednostka miała stałą kadrę, a dodatkowo co pół roku przyjmowała najlepszych żołnierzy z wybranych jednostek piechoty. W sumie większość zadań reprezentacyjnych w warszawskim garnizonie wykonywało około 550 żołnierzy. Pełnili służbę wartowniczą na sześciu posterunkach: przed Komendą Miasta, Grobem Nieznanego Żołnierza, przy Forcie Służew, Wojskowym Więzieniu Śledczym nr 1, 1. Pułku Lotniczym na Okęciu i przed gmachem dowództwa okręgu korpusu w Pałacu Mostowskich. Łącznie na warcie każdego dnia stało 103 strzelców baonu. Oddział towarzyszył też uroczystościom i obchodom świąt państwowych. Brał również udział w obronie Warszawy w 1939 roku. Pod dowództwem mjr. Józefa Spychalskiego żołnierze walczyli w Forcie Bema i na Osiedlu Babice. Większość oddziału zdała broń 29 września. W stolicy został pluton, który asystował przy rozmowach kapitulacyjnych. Trafił do niewoli i piątego października opuścił Warszawę jako ostatni polski oddział. |
autor zdjęć: arch. Stowarzyszenia Historycznego „Cytadela"
komentarze