Zbudowany przez inżynierów z Przemysłowego Centrum Optyki monokular noktowizyjny MU-3M Koliber jest najmniejszym na świecie urządzeniem tej klasy, które weszło do seryjnej produkcji. Dzięki oświetlaczowi podczerwieni można go używać w absolutnej ciemności
Na pierwszy rzut oka zasady działania noktowizorów są bardzo proste. Urządzenie, poza kilkoma soczewkami, wyposażone jest w elektroniczny wzmacniacz obrazu, który sprawia, że nawet niewielka ilość światła (np. blask księżyca) zostaje zwielokrotniona, dzięki czemu w ciemnościach widzimy przynajmniej podstawowe kształty.
Do wojska pierwsze prototypowe noktowizory trafiły już w latach trzydziestych ubiegłego wieku. W boju, już jako produkty seryjne, pierwsi użyli ich Niemcy. Na początku 1941 roku wyposażyli w nie swoje czołgi. Pod koniec 1944 roku noktowizyjne celowniki otrzymali również strzelcy wyborowi.
Po II wojnie światowej noktowizory trafiły do wyposażenia wszystkich liczących się na świecie armii, w tym także polskiej. Niestety aż do początku ubiegłej dekady podstawową wadą urządzeń tego typu był ich duży rozmiar. Dopiero gwałtowny rozwój technologii komputerowych i miniaturyzacja podzespołów elektronicznych sprawiły, że możliwe było opracowanie noktowizorów ważących kilkaset gramów.
Przemysłowe Centrum Optyki zalicza się do światowej czołówki firm pracujących nad nowymi noktowizorami. Inżynierowie z PCO mogą się pochwalić wprowadzeniem do produkcji seryjnej najmniejszego monokularu noktowizyjnego. MU-3M Koliber, bo taką nosi nazwę handlową, waży (bez baterii) zaledwie 250 gramów. Inżynierowie z Centrum zadbali nie tylko o wagę Kolibra, lecz również o jego rozmiary. Dzięki zastosowaniu specjalnej sferycznej optyki urządzenie ma długość zaledwie 97 milimetrów.
Ambicją konstruktorów było, żeby urządzenie mogło pracować nie tylko w całkowitych ciemnościach – ma wbudowany podświetlacz podczerwieni – ale także w bardzo trudnych warunkach pogodowych, takich jak silne zamglenie czy deszcz. MU-3M Koliber może pracować w zestawie z nasadką termowizyjną ClipIR, dzięki czemu korzystający z niego żołnierz widzi tzw. obraz fusion, czyli połączony obraz noktowizyjny i termalny.
Kolibra można używać (po zainstalowaniu na karabinie) jako celownika noktowizyjnego współpracującego z celownikiem kolimatorowym lub holograficznym albo jako monokularu osobistego (montuje się go na hełmie). Jego funkcjonalność można jeszcze zwiększyć, stosując przystawki optyczne, które zapewniają trzy- i pięciokrotne powiększenie.
Innowacyjność Kolibra doceniło jury Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, które nagrodziło twórców urządzenia nagrodą Defender.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze