W zbudowanym przez polskich inżynierów symulatorze systemu wieżowego Hitfist 30P o kryptonimie Tasznik dowódca i działonowy Rosomaka mogą ćwiczyć strzelanie z 30-milimetrowej armaty i karabinu maszynowego UKM 2000 C. Nauczą się też, co robić, gdy zepsuje się komputer zarządzający systemem kierowania ogniem.
Do zalet szkolenia żołnierzy przy użyciu symulatorów i trenażerów nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Ma ono jeszcze większy sens, kiedy wojskowi uczą się obsługi drogiego sprzętu. W przypadku kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, z których każdy kosztuje kilkanaście milionów złotych, pomyłkę w czasie ćwiczeń i uszkodzony podzespół łatwo można przeliczyć na złotówki. Na tysiące, a czasem nawet na miliony złotych.
Ktoś powie jednak, że żaden symulator czy trenażer pojazdu nie zastąpi prawdziwego wozu, nie sprawi, że jego kierowca lub załoga poczują się jakby byli na „realnym” polu walki. Nic bardziej mylnego. Dynamiczny rozwój technologii, w tym przede wszystkim technik wizualizacyjnych, sprawił, że żołnierze siedzący w środku najnowszych symulatorów szybko zapominają, iż to, co widzą na monitorach i wizjerach, to obrazy generowane komputerowo, a nie prawdziwy świat.
Specjaliści z Wojskowych Zakładów Mechanicznych w Siemianowicach Śląskich, producenta Rosomaków, od kilku lat pracują nad symulatorami naszych najnowocześniejszych transporterów. Podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach zaprezentowali swój najnowszy produkt – symulator systemu wieżowego Hitfist 30P o kryptonimie Tasznik.
Symulator powstał we współpracy z firmami Autocomp Management ze Szczecina oraz Trinity Interactive. – Umożliwia realizację szkolenia w zakresie budowy i działania mechanizmów wieży, uruchamiania poszczególnych jej elementów, eksploatacji systemu kierowania ogniem – mówi Michał Rumin, rzecznik prasowy WZM. – W symulatorze można przeprowadzać ćwiczenia z zachowania w sytuacjach awaryjnych, których nie można uczyć się w prawdziwej wieży – dodaje.
Dzięki siłownikom symulator porusza się jak prawdziwa wieża w czasie jazdy, a jego wnętrze to doskonałe odwzorowanie bojowego Rosomaka. Tasznik może być połączony w sieć z innym symulatorem zbudowanym przez specjalistów z siemianowickich zakładów – Jaskrem, który umożliwia szkolenie kierowców transporterów.
W powstałym w ten sposób kompleksowym symulatorze szkolenia załóg (KSSZ) KTO Rosomak może w tym samym czasie ćwiczyć cała trzyosobowa załoga. Zestawiając kilka symulatorów, można przeprowadzać szkolenia zgrywające plutony i kompanie.
Opracowywane przez Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic Śląskich symulatory i trenażery cieszą się sporym uznaniem wojskowych ekspertów. Na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach od trzech lat zakłady otrzymują za nie targowe laury. W 2011 Defenderem wyróżniono trenażer szkolenia kierowcy Rosiczka-TK1, w 2012 roku kompleksowy symulator szkolenia kierowców KTO Rosomak – Jaskier, a w tym roku symulator Tasznik zgarnął główną nagrodę MSPO – laur Prezydenta RP dla produktu najlepiej służącego podniesieniu poziomu bezpieczeństwa żołnierzy Sił Zbrojnych RP.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze