Walka wpisana jest w służbę żołnierzy. Żołnierz wykorzystujący broń i amunicję to nie bezmyślna maszyna do zabijania, lecz profesjonalista działający zgodnie z zasadami prawa konfliktów zbrojnych.
Po zakończonej operacji wojskowej i unormowaniu sytuacji w rejonie do dowództwa sił rozjemczych zaczęły napływać niepokojące sygnały o pojawieniu się grup przestępczych. Uzbrojeni osobnicy i grupy nie występowali przeciw żołnierzom, ale rabowali okoliczną ludność i pobierali „opłaty” za korzystanie z dróg. Najtrudniejsza sytuacja była w terenie lesistym, gdzie nie mógł dotrzeć bojowy sprzęt ciężki.
Żołnierze otrzymali zadanie rozpoznania oznaczonego na mapie lasu w celu zlokalizowania i zatrzymania niebezpiecznych osobników. Po sprecyzowaniu zadań żołnierze zostali przetransportowani w rejon działania. Rozpoczęli długi marsz do miejsca rozpoznania.
Tak rozpoczęły się zajęcia z taktyki pod dowództwem sierż. Andrzeja Biedrowskiego, instruktora zespołu taktyki i rodzaju wojsk.
W trakcie półrocznego szkolenia na pierwszy stopień podoficerski na zajęciach teoretycznych ze szkolenia prawnego żołnierze poznają zasady międzynarodowego prawa konfliktów zbrojnych, a następnie muszą wykorzystać zdobytą wiedzę w praktyce na zajęciach taktycznych.
Prawo konfliktów zbrojnych to zbiór przepisów zaakceptowanych przez społeczność międzynarodową. Przepisy określają sposoby prowadzenia konfliktów zbrojnych, ochrony ich ofiar oraz uczestników.
Żołnierze znają obowiązki wynikające z międzynarodowego prawa konfliktów zbrojnych, zasady odpowiedzialności za ich naruszanie oraz uzbrojenie, amunicję, środki i metody zabronione w prowadzeniu działań. Teorię poznaje się w salach wykładowych, ale dużo trudniej wykorzystywać ją pod wpływem działania stresu czy zmęczenia, jakie towarzyszy żołnierzom. Ze względu na wagę problematyki prawa konfliktów zbrojnych w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych przykłada się dużą uwagę do realizacji tematyki praktycznej.
Żołnierze pieszym, ubezpieczonym patrolem przemieścili się w rejon lasu, w którym dochodziło do napaści i rabunków na miejscowej ludności. Zaczęło się żmudne przeszukiwanie. W kompletnej ciszy, komunikując się jedynie za pomocą sygnałów, metr po metrze przemierzali nieznany teren. Po kilku godzinach działania dowódca był bliski zameldowania przełożonemu, że w podanym sektorze nie natrafiono na nic podejrzanego. W tym momencie jeden z żołnierzy zatrzymał się, uniósł rękę zaciśniętą w pięść do góry i powoli przyklęknął. Wszyscy żołnierze uczynili to samo z bronią przygotowaną do użycia.
Na krętej ścieżce między niewielkimi wzniesieniami siedziało dwóch uzbrojonych mężczyzn. Ludzie przemieszczający się między najbliższymi miejscowościami, korzystając z najkrótszej drogi musieli natykać się na uzbrojonych mężczyzn i wnosić „dobrowolną” opłatę. Osobnicy zajęci byli rozmową i ładowaniem amunicji do magazynków.
Dowódca patrolu zorientował się w sytuacji. Nakazał okrążyć i zabezpieczyć miejsce działania z jednoczesnym sprawdzeniem, czy w pobliżu nie ma innych zagrożeń.
Po zajęciu stanowisk wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Rozbrojenie niespodziewających się niczego mężczyzn zajęło zaledwie ułamki sekund. Przeszukano zatrzymanych oraz miejsce ich działania. Przy jednym z nich znaleziono mapę z zaznaczonymi miejscami, gdzie najczęściej uprawiali swój nielegalny proceder oraz notes z zapiskami. Zatrzymanych odtransportowano do sztabu. Przejęta dokumentacja szybko pozwoliła na ujęcie kompanów zatrzymanych mężczyzn oraz pozwoliła zlokalizować skład broni i amunicji.
Żołnierze grupy 16, 1 kursu SPWLąd na pierwszy stopień podoficerski dobrze wypełnili zadanie i zakończyli zajęcia taktyczne.
Źródło: chor. Marcin Szubert/ SPWL
autor zdjęć: chor. Marcin Szubert
komentarze